reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2012

She - odpuszczam sobie jednak poszukiwanie kaszki bezsmakowej, skoro jest tak samo "gruba" jak kleik, a i poczytałam o butelkach tt, i dziewczyny na FB tez ponarzekaly na nie, ze nie nadaja sie do kaszek. Tak wiec prosciej bedzie zmienić butelke, albo samodzielnie wyprodukowac smoczek do kaszek. Tu napotkalam jednak problem, bo produkcja polega na wypaleniu goraca igla wiekszej dziurki w zwykłym smoczku, a ja nie mam kuchenki gazowej do rozgrzania igły oraz zadnej zapalki w domu, by rozpalić swieczke;) Czekam więc na L, zeby przywiozl zapalki - będę niszczyc smoczki:))
 
reklama
Flaurka - a czemu chciałaś uniknąć owocowej? i owocowa i nie mają cukier i pasą.. no, kurczę nie mogę Cię zrozumieć. nie lepiej owocową? dla smaku? chyba, że alergia..
w moim smoczku nie dało się dziurki zrobić igłą, albo byłaby to męczarnia.. Misiek sztuchnął nożem od środka chyba. stałam nad nim i pyskowałam, że jak przerobi to pojedzie po nowy smoczek;p na szczęście się udało;p
 
Flaurka nam też zdaża się pokłócić i mój M też mieszka u mnie i twierdzi ,że ja go potem (po kłótni wyrzucam).Ostatnio nasza kłótnia dość szybko ucichła(mamy problemy finansowe i głównie z powodu braku kasy te awantury ,a raczej tego na co ją wydać on pali ,a to kosztuje i pieniądze i zdrowie)A ucichła dlatego ,że zanim doszło do zaognienia sytuacji on powiedział,że ma mnie dość i się wyniesie ,na co ja droga wolna się pakuj i żegnam.Za chwilę on ,że znów go wyrzucam ja na to ,że zawsze to on niestety się focha i wyprowadza(robi to już od 25 lat)potem na mnie całą winę chce zwalić.Dobrze ,że w końcu mu udowodniłam jak z tym jest.A co do seksu to ja mam go aż w nadmiarze .Ale skoro mnie nic nie boli to odmawiam tylko wtedy gdy mam czarny nastrój.Niestety faceci to seksoholicy nawet jak tego nie robią to o tym myślą.
 
zanetaa - teraz Ty prowokujesz?:) Nie chce mu dawac owocowych na poczatek, bo zaczynam delikatnie z wszystkim z racji jego alergii - jeszcze 2 dni temu byl caly wysypany i łuszczacy się - a kaszka "owocowa" ma długi skład, bezmakowa tylko ryz, ktory chyba nikogo nie uczuli...

Sinlac go obrzydza, a skład ma fajny - ale smak mu nie podszedl chyba, wiec nie zmuszam na razie - sam zaskoczy pewnie potem.

Azula - my tez mieszkamy w "moim" mieszkaniu - "moim" bo jak na razie bank trzyma na nim lapę;) Raz, na samym poczatku jakos uzywałam slow Moje, Twoje ale szybko mi przeszło - Leszek o wszystkim mowi nasze i bardzo mi sie to podoba. A kiedys sie popisalam i jak Leszek po przyjściu z pracy rzucil kurtke na oparcie krzesla, to powiedzialam by schowal do szafy na wieszak. On na to - a dlaczego tak? No to ja chlapnelam: moj dom, moje zasady. Niewinna zupelnie sytuacja, nawet nie sprzeczka a tak mu sie przykro zrobiło, a mi chyba jeszcze bardziej i bylam zla na siebie za to dluzej niz on o tym pamietał. W kazdym razie razie nauczyłam sie mowic "nasze" zwlaszcza w odniesieniu do kredytu:))
 
Flaurka spróbuj zmiksować sam ugotowany ryż.Ale ja słyszałam ,że ryż też może uczulać:szok:.Ale jak się boisz tych kaszek owocowych ugotuj ryż i przetestuj potem możesz owocowe kaszki wprowadzać:tak:
 
Cześć :)

Flaurka - ryż też potrafi wywołać uczulenie niestety :( mój zajada kaszki owocowe i jest ok na szczęście :) Ouuu ja mam przegwizdane, poszłam mieszkać do męża... Ale on od początku mówi o tym mieszkaniu "u nas"... to mnie ciężko się przestawić i często o mieszkaniu rodziców mówię "u mnie" :p

Zanetaa - współczuję nocy... moja żaba o 5 się obudziła, ale nie walczyłam, poleciałam do wc i spakowałam go pod naszą kołdrę... Maciek go tak spacyfikował, że jak młody zasnął, to o 8 jeszcze przed wyjściem do pracy, zaaplikował mu kaszkę totalnie na śpiocha i w sumie wstaliśmy o 10... Te nocne pobudki, to u nas chyba ząbki...

Pieszczoszka - tak, podaję dalej wit. D - codziennie 1 kropelkę :)

Położyłam małego spać, siadam z kawą (bez cukru :p ) do laptopa, a babcia w tym momencie zaczęła tłuc mięso... Myślałam, ze zrobię z nią zaraz to samo, co ona z tymi kotletami, ale ma szczęście, ze mi dziecka nie obudziła... Ale i tak wściekłam się, zamknęłam w swojej części mieszkania i kipię... Nie mogę się doczekać rozwiązania taj sytuacji jak małe dziecko prezentów mikołajkowych...
Cóż co do seksu ostatnimi czasy Młody daje mocno w kość... I czasami Maciek musi się sporo natrudzić i włożyć serce w wieczorny podryw, bo ja najchętniej padałabym jak mucha :p
 
Ostatnia edycja:
zanetaa - teraz Ty prowokujesz?:) Nie chce mu dawac owocowych na poczatek, bo zaczynam delikatnie z wszystkim z racji jego alergii - jeszcze 2 dni temu byl caly wysypany i łuszczacy się - a kaszka "owocowa" ma długi skład, bezmakowa tylko ryz, ktory chyba nikogo nie uczuli...

Sinlac go obrzydza, a skład ma fajny - ale smak mu nie podszedl chyba, wiec nie zmuszam na razie - sam zaskoczy pewnie potem.

Azula - my tez mieszkamy w "moim" mieszkaniu - "moim" bo jak na razie bank trzyma na nim lapę;) Raz, na samym poczatku jakos uzywałam slow Moje, Twoje ale szybko mi przeszło - Leszek o wszystkim mowi nasze i bardzo mi sie to podoba. A kiedys sie popisalam i jak Leszek po przyjściu z pracy rzucil kurtke na oparcie krzesla, to powiedzialam by schowal do szafy na wieszak. On na to - a dlaczego tak? No to ja chlapnelam: moj dom, moje zasady. Niewinna zupelnie sytuacja, nawet nie sprzeczka a tak mu sie przykro zrobiło, a mi chyba jeszcze bardziej i bylam zla na siebie za to dluzej niz on o tym pamietał. W kazdym razie razie nauczyłam sie mowic "nasze" zwlaszcza w odniesieniu do kredytu:))
Flaurka ,ale różnica między kleikiem a kaszką jest taka,ż kleik to sam ryż ,a kaszka to ryż + wsie dodatki jak w tej owocowej tylko bez owoców ;-):-):-)
 
Pieszczoszka teraz sie wydało kto zgarnał moje 50 milionów :-D
a tak poza tym to ja cie doskonale rozumiem w sprawie z Sebastianem ale nic nie pisze bo po co drazyc temat :-)
 
reklama
As - no i dlatego myslac ze kaszka ma grubsza konsystencje szukalam kaszki bez dodatkow - byla taka z Nestle, ale chyba jednak wycofali z produkcji. Jak dowiedziałam sie, od Ciebie zreszta, ze kaszka ma taka sama konsystencje to podam jednak kleik, tyle, ze walcze teraz ze smoczkiem do nigo, bo zalewa mi mlodego z tego smoczka do kaszek od tt.
 
Ostatnia edycja:
Do góry