pieszczoszka1988
Jestem mamusią
tomaszowa a karmisz piersia czy nie? bo jak nie to moze dostałas okres?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Tak, karmię piersią. Chodzi o to że ja już jakieś 1,5 tyg nie miałam krwawienia, tylko takie beżowe coś-mała ilość. A zaraz po ćwiczeniach krew i utrzymuje się do teraz-dość sporo tego jest i się martwię.
Azula, gratulacje
Tomaszowa, spec nie jestem, ale minął miesiąc u Ciebie, to chyba masz jeszcze prawo krwawić. Ja też mam już dni bez plamień, a czasem, np. po tuleniu, długim spacerze, jakimś innym wysiłku, jeszcze są malutkie plamienia, i wtedy właśnie one są takie czystsze, sama krew, jasnoczerwona - konsultowałam z położną, nie oglądała nawet, powiedziała, że w tym czasie ma prawo. U mnie te małe plamienia są bardzo skąpe, jesli masz obfite to może choć do położnej zadzwoń.
A ja w SPA...
Wczoraj - jeden spacer z bratową - 2,5h. Ona do pracy, wróciła mama - drugi spacer - 3,5h - padam na nos, głodna a mama na działkę jedzie i zostałam z młodym sama - więc tak jakby bez zmian w stosunku do tego co miałabym w domu u siebie... Sorki, nie sama, z 4 kotami. I musze cały czas za sobą drzwi zamykać, bo się koty moim dzieckiem interesują, a bardziej jego rzeczami, gondolą od wózka, przewijakiem, ciuszkami... Tak więc jak wychodziłam do kuchni to wracałam co 2 min, bo nie słyszałam młodego, a był niespokojny - upały, i nie spał, tylko gaworzył smętnie, na granicy płaczu. Coś zjadłam i go kąpałam - sama, w misce)) Miska okazała się nieco za krótka, więc tylko trzymając dziecię nad nią polewałam je wodą z Oliatum a potem na przewijaku "domyłam" pieluszką w tej wodzie moczoną - pachniał tak samo, jak po kąpaniu przez Leszka, więc chyba zadziałało I nie płakał))
No i kładziemy się spać, powoli narasta syrena, zasypia, budzi się co 5 min z płaczem (krzykiem) - czyli standard. I na to wraca mama - ojej, co się dzieje, daj mi go na ręce pochodze to mu przejdzie. Ja się kłócić nie będę, daję jej go - chwilowo dziecko sie łądnie wycisza a za chwilę ni z gruszki ni z pietruszki wrzask jeszcze większy, spazmy wręcz - mama oczy w słup. Sytuacja powtarza się i mama już zupełnie nie wie o co chodzi. W końcu udało mi się go uspokoić u siebie na brzuszku i zasnął mocno to go odłożyłam i już spał do rana - scenariusz 90% wieczorów, ja się już przyzwyczaiłam, ale mama była w szoku.
Z tej sytuacji wyciągnęłam kilka cennych obserwacji. Po pierwsze - my ten wrzask przy usypianiu kojarzyliśmy z niechęcią do łóżeczka, ale tu nie mam łóżeczka i od razu kładłam go w dużym łóżku, w swoich ramionach, więc to nie o łóżeczko chodzi. W czasie tych płaczy bije rączkami i nóżkami i się spina, ale nie trwa to tyle co o kolkach czytałam - powiedzmy godzina do dwóch, z czego płacze może 20 min, reszta to etapy gdy jest spokojny lub lekko zasypia. ALe pierdzi głośno i jak robi kupkę to rozpaczliwie skomli, więc to chyba jednak od brzuszka pochodzi. Sab Simplex uruchamiam od przyszłego tygodnia, jak skończy miesiąc.
Drugą cenną obserwację poczyniła moja mama - wychowała 3-kę dzieci a takiego czegoś nie widziała, mówi, że nie wierzyła w to co mówię, a jak chciała zrobić to co robiła z nami, czyli po prostu wziąć na ręcę i dziecko ma po tym zasnąć od razu to się zawiodła - bo mały wręcz zwiększył syrenę... Po wieczornej rozmowie z nią czuję się lepiej, bo tak jakby doceniła moje starania, jak jej opowiadałam to odnosiła wrażenie, że ja leniwa jestem i nie chce mi się dziecka nosić... a tu nie noszenie pomaga tylko położenie na brzuszek, ale tez nie zawsze on na to pozwoli - musi sie najpierw wykrzyczeć i wtedy taki zmęczony się sam chętnie tuli...
No a teraz sobie na BB siedzę a moje dziecko na spacerze z bratem i bratową) Jestem wyspana (ale zawsze byłam, bo po wieczornych harcach młody zawsze śpi do 9, albo i lepiej), najedzona, wykąpana, umalowana, zrelaksowana... i czekam aż mi dziecko wróci i od progu - mama - jeść!!!! zawoła
Tak, karmię piersią. Chodzi o to że ja już jakieś 1,5 tyg nie miałam krwawienia, tylko takie beżowe coś-mała ilość. A zaraz po ćwiczeniach krew i utrzymuje się do teraz-dość sporo tego jest i się martwię.
Hejka
Pieszczoszko - wiem, że Twoja Laura miała problemy z kupką i pisałaś, że jadła Bebilon HA... czy to po zmianie na to mleczko się zaczęły? U mnie niby jako tako problemu nie ma bo i kupy nie ma... aczkolwiek Mały jest spokojny, bączki puszcza, nie pręży się... No ale dziś 2 dzień i co, znowu czopek? Nie chcę mu podawać czopków... Nan miał w sobie probiotyki, Bebilon nie ma - tu węszę spisek. Napisz mi jak sobie poradziłaś z kupami u Laury, bo u mnie i masaże i woda przegotowana i herbatka koperkowa dają tyle, co nic wodą Mała Pyza pluć powoli zaczyna charakterek mu kurde wychodzi
A tak poza tym moja druga połowa obroniła dziś pracę magisterską! Strasznie się cieszę i jestem z niego dumna jeszcze tylko druga forma dyplomu i mam w domu pana magistra
Na dworze gorąco - spacer dopiero koło 18 pewnie będzie, nie chcę Pyzy zabierać na taką duchotę. Skończyły się czasy, kiedy przesypiał prawie całe dnie Dziewczynki, jak Wasze maleństwa nie śpią, poświęcacie im uwagę, tzn. siedzicie przy łóżeczku, czy kładziecie obok nich? Bo ja czasami puszczam Małemu karuzelkę, czasami kładę obok niego a czasami po prostu zostawiam, żeby sam sobą się zajął
Dziś dostałam chyba pierwszy okres po porodzie :/ już miałam spokój i nagle bach :/ ciekawe czy nadal będą bolesne, póki co nie czuję, że go mam