reklama
Mysiochomis
:*
Witam
Dziś pełnoprawnie stałam się wyrodną matką nie słyszałam w nocy jak moje dziecko ryczy mi koło głowy... Dopiero jak mój Chlop mnie skopał z kolanka kilka razy to się obudziłam to już chyba powoli wychodzi mi zmęczenie... tudzież mam anemie.
W poniedzialek idę na kontrolę do gina i przy okazji zrobię sobie badanie krwi żeby sprawdzić.
Maludek dziś znów miał dzień drzemania obudził się o 6 i nie spał do 14.00. Odespał 3 h i dalej go muli. A co najgorsze właśnie się skupał podczas zasypiania. Jak go ruszę teraz to mam przerąbane z uśpieniem
Eh...może da rade i wytrzyma 2 h do kolejnego karmienia
U nas w Zielonej pogoda cały dzień dopisywała, więc pojechałam do miasta do rodziców. Załapałam się na pochód więc szybko zmyłam się z mamą na lody na drugi koniec miasta. Dzień zleciał szybko za szybko
Dziś pełnoprawnie stałam się wyrodną matką nie słyszałam w nocy jak moje dziecko ryczy mi koło głowy... Dopiero jak mój Chlop mnie skopał z kolanka kilka razy to się obudziłam to już chyba powoli wychodzi mi zmęczenie... tudzież mam anemie.
W poniedzialek idę na kontrolę do gina i przy okazji zrobię sobie badanie krwi żeby sprawdzić.
Maludek dziś znów miał dzień drzemania obudził się o 6 i nie spał do 14.00. Odespał 3 h i dalej go muli. A co najgorsze właśnie się skupał podczas zasypiania. Jak go ruszę teraz to mam przerąbane z uśpieniem
Eh...może da rade i wytrzyma 2 h do kolejnego karmienia
U nas w Zielonej pogoda cały dzień dopisywała, więc pojechałam do miasta do rodziców. Załapałam się na pochód więc szybko zmyłam się z mamą na lody na drugi koniec miasta. Dzień zleciał szybko za szybko
Witam na szybko. Dzis nie mialam czasu na bbPrzed poludniem poszlismy na procesje tzn ja z dziecmi G robil obiadryz z bialym sosem:-) Procesja trwala 2 godzinymaly caly czas spal,a Misia gledzila cala droge ze chce na plac zabaw Po obiedzie odwiedzila nas moja ciocia i moja siostra.Posiedzielismy pogadalysmy i juz wieczor prawieZaraz bede myc dzieci i spacG znowu sie rozchorowalLezy z goraczka juz miesiac to sie ciagnie
Ok, spadam,trzymam kciuki za to zeby dzieci daly pospac dzis w nocy
Zanetaa a Tobie sily do dwojki
Patina jak mi sie cos nie podoba co tesciowa robi przy malym to mowie o tym G a on z nia rozmawia Tym sposobem jestem kochana synowa
Milego wieczoru
Ok, spadam,trzymam kciuki za to zeby dzieci daly pospac dzis w nocy
Zanetaa a Tobie sily do dwojki
Patina jak mi sie cos nie podoba co tesciowa robi przy malym to mowie o tym G a on z nia rozmawia Tym sposobem jestem kochana synowa
Milego wieczoru
anik.
Mama Krzysia :)
Ja mojego usiłuję ululać. Ale póki co oczy jak 5 zł. Przynajmniej nie płacze... Tylko mam nadzieję, że padnie wcześniej niż 23 Teraz dorwała go ciocia - moje plecy odpoczną... bo jednak najwygodniej mi go uśpić siedząc na pufie, ale zaś kręgosłup nawala :/
Mysio - mnie póki co budzi ględzenie Maruda, ale nie wiem jak będzie dalej, od tygodnia wstaję do niego sama... i cały dzień z nim sama - nikt mnie nie zmienia... Nie wiedziałam, że mój organizm ma taką wytrzymałość....
Mysio - mnie póki co budzi ględzenie Maruda, ale nie wiem jak będzie dalej, od tygodnia wstaję do niego sama... i cały dzień z nim sama - nikt mnie nie zmienia... Nie wiedziałam, że mój organizm ma taką wytrzymałość....
Witam - mój brzdąc też jeszcze nie śpi, leży sobie grzecznie i macha rączkami:-) Póki nie płacze to do niego nie idę, sam się usypia;-)
Dziś we Wrocku spokojnie, jutro już tak nie będzie, bo sporo kibiców w okolicy mieszka, balkony ozdobione lepiej niż na wizytę Papieża
Dziś we Wrocku spokojnie, jutro już tak nie będzie, bo sporo kibiców w okolicy mieszka, balkony ozdobione lepiej niż na wizytę Papieża
she_84
Fanka BB :)
a moj juz spi od 21.30 i mam nadzieje ze do jakiejs 2 pospi ja tez zaraz zmykam do lozeczka. dzisiaj mielismy dzien odwiedzin i zrobilismy grilla. jutro jedziemy pozalatwiac kilka spraw wiec bedziemy prawie caly dzien z malym poza domem. i zakupy trzeba zrobic bo w sobote i w niedziele znowu beda tlumy gosci i znowu jakiegos grilla trzeba bedzie zrobic. dobrej nocki dziewczynki i do jutra :* (mam nadzieje ze uda mi sie do Was zajrzec)
wikasik
Jestesmy w komplecie :)
A my znow w chuscie. Mielismy 2 godziny przerwy niespiacej w nocy (+karmienia, ktorych nie licze), ale nadzwyczaj sie czuje wyspana Teraz dochodzi 6 rano. I mam dylemat...
Dzis jedziemy do szpitala na zajecia z fizjoterapeltka. Zajecia grupowe organizowane 3 razy w tygodniu na temat powrotu do formy po porodzie. Trzeba byc na konkretna godzine 9:30, wtedy jest troche korkow na miescie, wiec musimy liczyc godzine na dojazd, zaparkowanie itd. Kolejne karmienie wypada akurat w czasie dojazdu do szpitala.
Planuje go obudzic i nakarmic godzine moze poltorej przed czasem, mam nadzieje, ze to przejdzie. Jest jeszcze opcja, ze wyjedziemy godz wczesniej i bedziemy czekac i karmic malego juz w szpitalu, ale do meza ten pomysl srednio przemawia.
Gdybym nie byla po cesarce, to moglabym chlopakow zostawic w domu i pojechac sama, a maly najwyzej raz by dostal mm (mleka mam w cycach tak w sam raz i nie mam nic odciagnietego, bo maly wypija na biezaco do dna )
Jak wy robicie, gdy musicie byc gdzies na konkretna godzine?
Dzis jedziemy do szpitala na zajecia z fizjoterapeltka. Zajecia grupowe organizowane 3 razy w tygodniu na temat powrotu do formy po porodzie. Trzeba byc na konkretna godzine 9:30, wtedy jest troche korkow na miescie, wiec musimy liczyc godzine na dojazd, zaparkowanie itd. Kolejne karmienie wypada akurat w czasie dojazdu do szpitala.
Planuje go obudzic i nakarmic godzine moze poltorej przed czasem, mam nadzieje, ze to przejdzie. Jest jeszcze opcja, ze wyjedziemy godz wczesniej i bedziemy czekac i karmic malego juz w szpitalu, ale do meza ten pomysl srednio przemawia.
Gdybym nie byla po cesarce, to moglabym chlopakow zostawic w domu i pojechac sama, a maly najwyzej raz by dostal mm (mleka mam w cycach tak w sam raz i nie mam nic odciagnietego, bo maly wypija na biezaco do dna )
Jak wy robicie, gdy musicie byc gdzies na konkretna godzine?
Flaurka
Fanka BB :)
Ja prawie codziennie "ustawiam" jedzenie małego, bo staramy się kąpać zawsze po 20 i dobrze by było, żeby koło 20.30 był głodny, cyc i spać. A młody jest jeszcze nieregularny i różnie je i śpi w dzień. Od 12 do 14 jesteśmy na spacerku i potem jest różnie - albo zaśnie albo nie i się jedzenie regularne rozmywa. Ja go "reguluje" tak, że jak karmię go na raz, tzn. do pierwszego wypuszczenia cyca z dzioba, czyli jakieś 20 min, to za godzinę będzie łapki do buzi pchał, jak na dwa razy, czyli cyc, zaśnięcie, przebranie pieluszki i drugi raz ten sam cyc, to jest głodny za dwie godziny, jak chcę go dopchać na maxa to trzy razy cyc i wystarcza nawet i na 3 godziny, ale karmienie trwa godzinę i mój kręgosłup zmienia się w klucz wiolinowy... Właśnie jestem po sesji na trzy razy, tym razem na żądanie barakudy, i już oświadczyłam L, że albo kupi mi fotel do karmienia albo sam karmi.
wikasik
Jestesmy w komplecie :)
Mysmy z pomoca kolegi robili kolejne przemeblowanie we wtorek - to trzecia wersja i wyglada na ostateczna. W pierwszej mialam fotel, ale dosc waski i malutkimi oparciami na rece, w drugie wersji wymienilismy go na dwuosobowa sofe, ale stala tak, ze nie szlo funkcjonowac. A teraz jakos sie sofa ladnei zmiescila i wszystko inne tez Miejsce na przyszla szafe sie skurczylo, ale cos malego wcisniemy. Takze teraz luzik!
Jak jestem w domu, to nie ustawiam karmien. Moze jak maz wroci do pracy, to to zmienie, bo bedzie nam zalezalo na dobrym zagospodarowaniu wieczorow. Teraz je kiedy chce, wiec co 3.5-4.5 godziny wychodzi i praktycznie codziennie ciut inaczej.
Jak jestem w domu, to nie ustawiam karmien. Moze jak maz wroci do pracy, to to zmienie, bo bedzie nam zalezalo na dobrym zagospodarowaniu wieczorow. Teraz je kiedy chce, wiec co 3.5-4.5 godziny wychodzi i praktycznie codziennie ciut inaczej.
reklama
teściowa? ja mówię od razu co myślę i co mi się nie podoba. na początku starałam się im dogodzić, tłumaczyłam się, "podlizywałam" i nic z tego nie wyszło poza moimi nerwami i płaczem. teraz się nie patyczkuję i owszem - są fochy, ale moje zdrowie psychiczne nie cierpi. od urodzenia Hani teściowa była u nas tylko 2 razy, a przy Bartku była codziennie, więc widać efekty mojej taktyki
Hanię po herbatce koperkowej bolał brzuszek - dałam jej przez 2 dni i darła się niesamowicie, była niespokojna i marudna, kiedy odstawiłam herbatkę wrócił mój Aniołek ale Bartek pił i nic mu nie było. trzeba eksperymentować na swoim dziecku, bo inaczej niczego pewne nie będziemy..
karmimy się mm i jakoś godzin nie ustawiam, choć czasem próbuję - np daję wcześniej o pół godziny, bo musimy wyjść. fajnie było mieć stałe pory jedzenia, ale to chyba jest przeciwieństwem do "karmienia na żądanie", które podobno jest super - ekstra. teraz np czekam aż Hania się wybudzi, bo jadła o 19, położyłabym się spać, bo padam na pysk, ale nie ma sensu zasypiać na pół godziny..
co do czuwania w nocy.. nie wiem, nigdy mi się nie zdarzyło nie słyszeć któregoś dziecka, wyłapuję nawet niepokojące oddechy (w moim mniemaniu, zazwyczaj panikuję), potrafię też się sama obudzić kiedy jest za cicho i maluchy długo się nie budzą.. zmęczenie przy Bartku sięgało nieraz zenitu (usypiałam się na siedząco, a ja nigdy nie śpię inaczej niż w łóżku, po ciemku i w ciszy).
ważne jest też to co siedzi w głowie jak wiesz, że musisz wstać Ty, bo nikt inny nie wstanie, to słyszysz i się zrywasz, a jak tylko jest możliwość, że tatuś wstanie, to podświadomie odpuszczasz. i to jest sprawdzone. Misiek nie słyszy dzieci, bo wie, że ja wstanę. albo budzik.. kiedyś ja wstawałam i budziłam Miśka do pracy - on nie słyszał budzika, ale kiedy nie sypiałam w nocy przy Bartku odpuściłam sobie i Misiek musiał wstawać sam, okazało się, że b. szybko opanował "słuchanie budzika" i teraz ja się wyłączam i nieraz go nie rejestruję.
myślę, że skoro oboje rodziców przykłada się do wychowania dziecka, tatuś też może wstać, a mama ma prawo spać w najlepsze!
Hanię po herbatce koperkowej bolał brzuszek - dałam jej przez 2 dni i darła się niesamowicie, była niespokojna i marudna, kiedy odstawiłam herbatkę wrócił mój Aniołek ale Bartek pił i nic mu nie było. trzeba eksperymentować na swoim dziecku, bo inaczej niczego pewne nie będziemy..
karmimy się mm i jakoś godzin nie ustawiam, choć czasem próbuję - np daję wcześniej o pół godziny, bo musimy wyjść. fajnie było mieć stałe pory jedzenia, ale to chyba jest przeciwieństwem do "karmienia na żądanie", które podobno jest super - ekstra. teraz np czekam aż Hania się wybudzi, bo jadła o 19, położyłabym się spać, bo padam na pysk, ale nie ma sensu zasypiać na pół godziny..
co do czuwania w nocy.. nie wiem, nigdy mi się nie zdarzyło nie słyszeć któregoś dziecka, wyłapuję nawet niepokojące oddechy (w moim mniemaniu, zazwyczaj panikuję), potrafię też się sama obudzić kiedy jest za cicho i maluchy długo się nie budzą.. zmęczenie przy Bartku sięgało nieraz zenitu (usypiałam się na siedząco, a ja nigdy nie śpię inaczej niż w łóżku, po ciemku i w ciszy).
ważne jest też to co siedzi w głowie jak wiesz, że musisz wstać Ty, bo nikt inny nie wstanie, to słyszysz i się zrywasz, a jak tylko jest możliwość, że tatuś wstanie, to podświadomie odpuszczasz. i to jest sprawdzone. Misiek nie słyszy dzieci, bo wie, że ja wstanę. albo budzik.. kiedyś ja wstawałam i budziłam Miśka do pracy - on nie słyszał budzika, ale kiedy nie sypiałam w nocy przy Bartku odpuściłam sobie i Misiek musiał wstawać sam, okazało się, że b. szybko opanował "słuchanie budzika" i teraz ja się wyłączam i nieraz go nie rejestruję.
myślę, że skoro oboje rodziców przykłada się do wychowania dziecka, tatuś też może wstać, a mama ma prawo spać w najlepsze!
Podziel się: