Narobiłyście mi ochoty na truskawki. Oczywiście zadzwoniłam do W. który ma biedronkę obok pracy żeby mi zakupił więc się będę wieczorem objadała. Aha nie muszę dodawać, że odbierał telefon spanikowany bo myślał, że zaczynam rodzić
reklama
AS - mam nadzieje, ze na miare mozliwosci dojdziesz do siebie szybko po porodowej traumie &&&
Katasza - gratuluje zostania ciocia. Pozazdroscic Twojej siostrze takiego porodu :-)
zanetaa - dziadek hardcorowy, nie ma co
anik - jak robisz surowke z pora? Ja uwielbiam ale mi nie wychodzi - sama goryczka
A ja mam dzisiaj stresa. Az sie poryczalam Poradzcie mi co robic. Chcialam rodzic w szpitalu, ktory mamy niecale 10 minut jazdy samochdoem od nas. Znam tam wszystkich lekarzy i wszystkie polozne. No i tu jest problem, bo jedna polozna, starszawa, moim zdaniem juz dawno powinna isc na emeryture. Jak lezalam na podtrzymaniu to mylila sie zawsze bez wyjatku, niewazne, czy chodzilo o podlaczenie do KTG, czy interpretacje, czy zmiane kroplowki. W kolko jej trzeba bylo powtarzac, tlumaczyc, byla calkowiecie niekumata, ciagle wzywala pomoc pielegniarki, w najprostszych duperelach. I teraz sie dowiedzialam, ze ma 5 dni pod rzad dyzur SAMA, od 9. do 13.5 od godz. 14 do 22. Ja bym wolala chyba na parkingu urodzic niz oddac sie w rece tak niekompetentnej krowy!!!!! Ona ma decydowac o nacieciu krocza? o przebiciu pechrza? o tym, kiedy wezwac lekarza? Ma TKNAC swoimi paluchami MOJE malenstwo?????? NIGDY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Kobieta wg. mnie ma jakas pomenopazualna demecje, nie radzi sobie z najprostszymi rzeczami. Nie mam zadnej mozliwosci prywatnego oplacenie poloznej, poproszenia o inna - probowalam na rozne sposoby, wlacznie z negocjacjami z szefowa poloznych. Jedyna opcja to jechac 50 km dalej do innego szpitala, ktorego kompletnie nie znam, tluc sie z maluszkiem po wiecznie zakorkowanej autostradzie a maz nie mialby praktycznie mozliwosci mnie odwiedzic. CO ROBIC?????
Katasza - gratuluje zostania ciocia. Pozazdroscic Twojej siostrze takiego porodu :-)
zanetaa - dziadek hardcorowy, nie ma co
anik - jak robisz surowke z pora? Ja uwielbiam ale mi nie wychodzi - sama goryczka
A ja mam dzisiaj stresa. Az sie poryczalam Poradzcie mi co robic. Chcialam rodzic w szpitalu, ktory mamy niecale 10 minut jazdy samochdoem od nas. Znam tam wszystkich lekarzy i wszystkie polozne. No i tu jest problem, bo jedna polozna, starszawa, moim zdaniem juz dawno powinna isc na emeryture. Jak lezalam na podtrzymaniu to mylila sie zawsze bez wyjatku, niewazne, czy chodzilo o podlaczenie do KTG, czy interpretacje, czy zmiane kroplowki. W kolko jej trzeba bylo powtarzac, tlumaczyc, byla calkowiecie niekumata, ciagle wzywala pomoc pielegniarki, w najprostszych duperelach. I teraz sie dowiedzialam, ze ma 5 dni pod rzad dyzur SAMA, od 9. do 13.5 od godz. 14 do 22. Ja bym wolala chyba na parkingu urodzic niz oddac sie w rece tak niekompetentnej krowy!!!!! Ona ma decydowac o nacieciu krocza? o przebiciu pechrza? o tym, kiedy wezwac lekarza? Ma TKNAC swoimi paluchami MOJE malenstwo?????? NIGDY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Kobieta wg. mnie ma jakas pomenopazualna demecje, nie radzi sobie z najprostszymi rzeczami. Nie mam zadnej mozliwosci prywatnego oplacenie poloznej, poproszenia o inna - probowalam na rozne sposoby, wlacznie z negocjacjami z szefowa poloznych. Jedyna opcja to jechac 50 km dalej do innego szpitala, ktorego kompletnie nie znam, tluc sie z maluszkiem po wiecznie zakorkowanej autostradzie a maz nie mialby praktycznie mozliwosci mnie odwiedzic. CO ROBIC?????
Ostatnia edycja:
kugela - nogi zaciskaj i przeczekaj te 5 dni. Poza tym podczas porodu u mnie były 2 położne i trzecia pielęgniarka z noworodków i lekarz, więc sama ta babka nie będzie. Zawsze możesz też poprosić lekarza aby poród przyjął - przecież potrafi. Ja w Trzebnicy gdzie planuję rodzić też nikogo poza moją gin nie znam, mam tam 40minut samochodem i nie wiadomo, czy trafię na dyżur mojej ginki, a specjalnie jej wołać nie zamierzam. Będzie dobrze, nie stresuj się na zapas!
Laski - koniec z tymi cesarkami!! No ileż można? Limit się wyczerpał, więc proszę rodzić sn.
M. poszedł po Lenkę i wrócił dumny jak paw, bo panie pochwaliły małą, że się rozgadała przez ten tydzień majowy
Dodatkowo pokazuje, jak gra w reklamie szamponu (trzepie włosami aż miło
) i po występie robi ukłon i zaczyna sobie sama brawo bić
oczywiście widzowie też klaskać muszą, więc panie miały z nią dzisiaj wesoło
Mała wróciła i zasnęła nam w krzesełku podczas obiadu - drugi raz w życiu dopiero taki numer wywinęła
Mnie coś brzuch dołem pobolewa, ale jakiś taki średni ten ból, trochę jak na @, ale zwykle na @ bolało bardziej.
Tych zwolnień to Wam teraz zazdroszczę, ja przy działalności to mogę sobie o zwolnieniu pomarzyć, ale później sobie odbiję, bo będę w domku z maluchami a Wy będziecie do pracy wracać
Laski - koniec z tymi cesarkami!! No ileż można? Limit się wyczerpał, więc proszę rodzić sn.
M. poszedł po Lenkę i wrócił dumny jak paw, bo panie pochwaliły małą, że się rozgadała przez ten tydzień majowy
Tych zwolnień to Wam teraz zazdroszczę, ja przy działalności to mogę sobie o zwolnieniu pomarzyć, ale później sobie odbiję, bo będę w domku z maluchami a Wy będziecie do pracy wracać
Agasim tak 41 tydzien juz i najlepsze jest to ze dopiero w piatek mialam pierwsze przepowiadajace skurcze i do teraz cisza.Nic sie nie dzieje
Olisia, będzie dobrze, musi być. Może sie wreszcie coś ruszy. trzymam mocno kciuki za Was!
ja ostatnio też sobie nabilam do glowy że na pewno przenoszę, pierwszy poród 8 dni po terminie- przebijali mi pęcherz a tam zielone wody i dziecię z ewidentnymi objawami przenoszenia , przesuszona skórka itp...
a z tymi terminami to u mnie z OM 17, z I USG 17, z II 12 a z ostatniego w 32tc 19 maja !!!!! biorąc pod uwagę fakt że można 2 tyg przenosić to 17+14=31 maja czyli moje urodziny
od wczoraj czuje się koszmarnie i zazdroszcze Wam jak czytam o Waszym powerze, do sprzatania i gotowania na zapas...ja od wczoraj snuje się z kąta w kąt, wczoraj to przez ciśnienie, a dziś już mam niby wyższe, ale uczucie jakby mi powietrza brakowało...masakra!!! dziś jak się położylam w ciągu dnia to spalam od 10 do 13, nie wiem co ja w nocy będę robila
a swoją drogą kończy mi się zwolnienie w środę 9.05 i jesli do tej pory nic sie nie wydarzy, a raczej mam przeczucie że nie wydarzy to w czwartek muszę isc do lekarza, tylko muszę wywalczyć zwolnienie, bo oni podobno często probują już od 38 tyg wciskać macierzyński. Jak Wy macie ze zwolnieniem?
Ja mam zwolnienie do terminu porodu z OM. Nie wiem, jak to jest potem, więc muszę doczytać. chyba będę musiała iść na macierzyński nawet jak się jeszcze mała nie urodzi, bo ja na zwolnieniu jestem od początku ciąży od kiedy się tylko dowiedziałam, więc chyba tych dni już się sporo nazbierało... Pewnie są jakieś limity;-)
Otóż moja rozmowa z teściową była dość ciekawa ja się jej pytam "dlaczego dzwoniła?" a ona mi na to, "że chciała wiedzieć, czy mozna jechać nad morze czy nie". Ja jej na to "ale po co chciała to wiedzieć i że to jest moja sprawa czy można czy nie" a ona "że chciała wiedzieć" No i potem to juz się kompletnie nic nie odzywała. Ja jej wytłumaczyłam, że nie mam 10 lat i że tak się nie robi. Bardzo mi ulzyło i juz nie jestem zła na nią, tylko mi szkoda że taka smutna teraz chodzi...
Stokrotka, najważniejsze, że powiedziałaś, co czujesz. Teściowa może by chwilę "smutna", ale jak przemyśli, to miejmy nadzieję, że zrozumie. Dałaś radę, jesteś wielka.
Hej dziewczynki, nie nadgoniłam Was dzisiaj (postaram się to zrobić wieczorem), teraz zmykam z młodym do cyrku bo mi truje, choć przyznam, że się trochę boję bo przed chwilą na wkładce miałam różową plamkę ale to chyba czop zaczyna odchodzić,prawda????????????
Ale byłby cyrk jakby mnie w cyrku wzieło
Ale byłby cyrk jakby mnie w cyrku wzieło
As 76 współczuje przezyć najważniejsze ze wszystko dobrze się skonczyło i ze byłaś pacjentką profesora
kilolciu dobrze że wyniki lepsze :-)
Olisiaa własnie zastanawiałam się co tam z Tobą mam nadzieje że się akcja porodowa sama zacznie trzymama kciuki doskonale cię rozumiem z tym czekaniem
z tymi zwolnieniami to napewno mozna byc po terminie ja mam zwolnienie do środy 9.05 a termin miałam na 5.05 lekarz nie miał problemu z wystawieniem zwolnienia jak się po środzie nic nie wydarzy to mam przyjść i wtedy zoabczymy :-)
zaczynają mnie denerwowac już pytania w stylu jeszcze nie urodziłaś albo o ja a ty jeszcze z brzuchem tez bym chciała mieć już niunie przy sobie ale ona się jakoś na świat nie śpieszy :-(((
kilolciu dobrze że wyniki lepsze :-)
Olisiaa własnie zastanawiałam się co tam z Tobą mam nadzieje że się akcja porodowa sama zacznie trzymama kciuki doskonale cię rozumiem z tym czekaniem
z tymi zwolnieniami to napewno mozna byc po terminie ja mam zwolnienie do środy 9.05 a termin miałam na 5.05 lekarz nie miał problemu z wystawieniem zwolnienia jak się po środzie nic nie wydarzy to mam przyjść i wtedy zoabczymy :-)
zaczynają mnie denerwowac już pytania w stylu jeszcze nie urodziłaś albo o ja a ty jeszcze z brzuchem tez bym chciała mieć już niunie przy sobie ale ona się jakoś na świat nie śpieszy :-(((
Paula21
Grudzień '07
Melduję się po ktg.
Na 19 znów muszę jechać bo mała ma za wysokie tętno...:-( jak znów tak będzie to pewnie mnie zostawią.
Jak coś to dam znać smsem.
Na 19 znów muszę jechać bo mała ma za wysokie tętno...:-( jak znów tak będzie to pewnie mnie zostawią.
Jak coś to dam znać smsem.
reklama
Podziel się: