reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Maj 2012

reklama
Jak na razie brak info od Pieszczoszki, pewnie odpoczywa bidulka. Pisała, że bardzo ją boli a w tym szpitalu do którego trafiła nie dają żadnego znieczulenia. Napisałam jej sms, żeby dała znać jak będzie mogła.

U mnie torba spakowana od jakichś dwóch tygodni, wolę dmuchać na zimne. Pościel wyprana i poprasowana, ubranka też, kilka sztuk mi zostało. R. wraca jutro z Dortmundu to skręci łóżeczko. Ja wchodzę w 38 tydzień więc też może się wszystko zacząć w każdej chwili, oby nie dziś ani jutro. Chcę mieć R. przy sobie. Po telefonie Pieszczoszki w nocy sama zaczęłam mieć dziwne objawy i już się wystraszyłam, że sama rodzę, ale jak wstałam to jest ok. Mama ma do mnie przyjechać na noc, a kolega w razie w (tfu tfu) ma mnie wieźć na porodówkę. Śmieję się, bo jego żona też jest w ciąży i też w każdej chwili może zacząć rodzić, więc będzie miał już wprawę.
Obym dotrwała do jutra po południu, a później niech się dzieje wola nieba. Chociaż chciałabym dociągnąć do 20.04.
 
Pieszczoszka czarnym koniem zawodów:)))))) Tyle było zastanawiania która pierwsza a tu Pieszczoszka z cicha pękła;) Oczywiście nie licząc Suzi, ale jej wcześniejszy poród był oczywisty.

Ja się cieszę, że w tej klinice nie przyjęli jej - coś się dzieje skoro rodzi przed terminem a skoro oni nie maja możliwości się tym zająć to niech rąk tam nie wkładają, znieczulenie to nie wszystko - zobaczycie, że da radę i będzie nas przed naszymi porodami stresować opowieściami:))))

Nie powiem, że ja coś przeczułam, ale nie spałam dziś do 5 rano - pierwsza aż tak bezsenna noc, skurcze mnie trochę pomęczyły, ale potem młody zaczął naukę stepowania. Brzuch mi cały chodził, tatuś cały w skowronkach, zamiast spać - bo dziś do pracy, ganiał się z nim a ja się o spokój w rodzinie modliłam - 2 godziny to trwało - jak nigdy - zawsze to on tam ledwo majtnie kilka razy na dzień. Tez miałam w planach na IP jechać, żeby zobaczyli co on tak świruje, ale mnie przegłosowali, że mam leżeć spokojnie i dać się im bawić... W każdym razie dziś biorę tatusia z jego kartą kredytową i jadę kupić WSZYSTKO co potrzebne - bo jak coś się dzieje to ja panikuje, że nawet majtek poporodowych nie mam, nie mówiąc o łóżeczku.
 
No to nieźle nas Pieszczoszka zadziwiła:) Kciuki za nią, Laurunię, Fiore i Leo:) Dzisiaj może się majowe podium zapełnić:)

A ja muszę w końcu zacząć pakować tą torbę...
 
Ale nagle wszystkie paniki dostalysmy :-D:-D:-D
Dziewczyny krzyzowac nogi- wkoncu jestesmy majowkami a nie kwietniowkami :-D:-D:-D

ale jestem mega ciekawa co nam bedzie pieszczoszka o porodzie opowiadac....no i lauruni..na pewno jest sliczna po takich slicznych rodzicach:tak:
 
ale super ze pieszczoszka juz rodzi :) pewnie juz ma malutką przy sobie :)

a co do prywatnych klinik po to one sa zeby rodzic w odpowiednim terminie i niestety nie przyjma wczesniej, wszedzie tak jest wiec nie ma co sie dziwic ze jej nie przyjeli niestety. prywatna klinika wcale nie jest zła. gdybym mieszkala w Bialymstoku to sama pewnie bym poszla rodzic prywatnie. poprostu w prywatnych nie maja sprzetu do ratowania dziecka ale o tym kazdy wie i kazdy za siebie moze zdecydowac jaka opieke wybierze.
 
Cześć Majóweczki!

Serdeczne pozdrowienia ze... szpitala :confused2: W poniedziałek przywiozła mnie karetka z podejrzeniem zatrucia ciążowego - na szczęście okazało się, ze to fałszywy alarm. Dzisiaj dorwałam się do laptopa i internetu dopiero, wchodzę na forum, a tu takie wieści :szok::szok::szok::eek::eek::eek:

Mocne &&&&&&&&&& za Pieszczoszkę i Fiore.
Trochę zazdroszczę Pieszczoszce, że będzie miała już dzisiaj swoją Laurę na rękach i będzie mogła ją przytulić.

Mój maluch, według USG waży 2600 g. Rozwarcie mam już na 1 palec... ale ordynator stwierdził dzisiaj, że póki co, jeszcze poczekamy. A tu co chwilę na oddziale porody, wczoraj sama leżałam na sali porodowej, pod ktg :sorry::sorry: dziwnie mi było :eek: Pozdrawiam, spróbuję doczytać to, co naprodukowałyście :-D:-D

Pozdrowionka :-D
 
anik - dobrze, że to tylko fałszywy alarm. Trzymajcie się jeszcze 2w1, macie czas;-)

Weszłam sprawdzić,czy są jakieś wieści od Pieszczoszki, ale skoro nie ma to wracam do kuchni obiad gotować póki moja mała pszczółka śpi.
 
reklama
Ja też wpadłam zobaczyc jakie wieści a tu nic....
,muszę wyjśc po malego do przedszkola i nie bede przez 2 godzinki ok przy kompie hehehe

mam nadzieję ,że pieszczoszka się juz nie męczy i ,żę Laurunia jest już z nią ( ale jej zazdroszcze) mimo tego co przeżyła (ból):szok:
 
Do góry