reklama
wlasnie skasowalo mi sie to co napisalam aj - juz mi sie nie chce rozpisywac wiec napisze w skrocie - nie bylismy dzis z malym na szczepieniu bo pielegniarki majac moj nr tel. nie zadzwonily do mnie i nie powiedzialy mi ze przychodnia jest od dzis do 25 zamknieta a specjalnie szykowalismy sie na 7 rano do przychodni no i lipa bylam tak zla wrrrrrrrrrr
kropecka, magdzia75 - sliczne z Was mamusie a kruszynki odziedziczyly ta urode po Was poprostu rewelka :-)
no to ja tez pokaze sie z moim szkrabem ale potem bo teraz za dlugo mi sie laduja zdjecia a ja nie mam z leksza czasu
no a z malym mam problem bo jak czuje ze ma juz dostac cycka to wrzask jest niesamowity - co ja juz probowalam zeby on chcial mi wziasc jednak tego cycka - na stojaco bo akurat tak byl spokojny, przez te oslonki, zmienialam pozycje, przekladalam z cycka na cycek ehhh az wkoncu wymyslilam ze przeciez on lubi lezec bez pampersa wiec zdjelam mu go i zaczal pic az mi sie smiac chcialo co trzeba kombinowac przy nim zeby skutecznie zaczal pic
kropecka, magdzia75 - sliczne z Was mamusie a kruszynki odziedziczyly ta urode po Was poprostu rewelka :-)
no to ja tez pokaze sie z moim szkrabem ale potem bo teraz za dlugo mi sie laduja zdjecia a ja nie mam z leksza czasu
no a z malym mam problem bo jak czuje ze ma juz dostac cycka to wrzask jest niesamowity - co ja juz probowalam zeby on chcial mi wziasc jednak tego cycka - na stojaco bo akurat tak byl spokojny, przez te oslonki, zmienialam pozycje, przekladalam z cycka na cycek ehhh az wkoncu wymyslilam ze przeciez on lubi lezec bez pampersa wiec zdjelam mu go i zaczal pic az mi sie smiac chcialo co trzeba kombinowac przy nim zeby skutecznie zaczal pic
L
ladna.ex.panna
Gość
fajne te nasze forumkowe dzieciaczki:-)
patrysia tez bym sie wkurzyła, bo u nas tak samo, kazde wyjscie do przychodni wymaga specjalnych przygotowan bo jezdzimy razem z mężempoza tym z Sewcia rosnie niezły gagatek hehe i co tak najada sie bez pampersa?
rekinasia ja tez doceniam każdą chwile gdy tylko moge wyjsc do ludzi bez małej jeszcze nie dawno myslałam ze nigdy jej nikomu nie zostawie pod opieką ale skoro widze ze ktos inny potrafi sie nią dobrze zająć to korzystam i ....głównie latam po sklepach ale tylko w czasie od karmienia do karmienia czyli max 3 godz.
teraz po spacerku mała śpi mi juz 4 godzine, wszystko porobiłam, posprzatałam, siedze w necie i sie nudze, a pewnie jak m wróci to dopiero wtedy sie zacznie zajecie z małą
patrysia tez bym sie wkurzyła, bo u nas tak samo, kazde wyjscie do przychodni wymaga specjalnych przygotowan bo jezdzimy razem z mężempoza tym z Sewcia rosnie niezły gagatek hehe i co tak najada sie bez pampersa?
rekinasia ja tez doceniam każdą chwile gdy tylko moge wyjsc do ludzi bez małej jeszcze nie dawno myslałam ze nigdy jej nikomu nie zostawie pod opieką ale skoro widze ze ktos inny potrafi sie nią dobrze zająć to korzystam i ....głównie latam po sklepach ale tylko w czasie od karmienia do karmienia czyli max 3 godz.
teraz po spacerku mała śpi mi juz 4 godzine, wszystko porobiłam, posprzatałam, siedze w necie i sie nudze, a pewnie jak m wróci to dopiero wtedy sie zacznie zajecie z małą
Ika_s
Maruda Mamy lutowe'08
- Dołączył(a)
- 17 Luty 2007
- Postów
- 679
Hej,
witam się dziś po kolejnych przejściach z lekarzami. Rano odebrałam wyniki morfologii Małej i okazało się, że wyszła nie taka jak powinna, bo jakoś za mało żelaza, zabużenia fosforowo- wapniowe, a przede wszystkim podwyższone hormony tarczycowe. Narobili paniki w przychodni i tak jak stałam, kazali mi na nic nie czekać tylko wypisali skierowanie, żeby jechać do szpitala. W sumie bałam się, że tak może być z powodu mojego leczenia na niedoczyność, ale nie że aż tak. Jak zobaczyłam ten tłum ludzi na izbie przyjęć dziecięcego szpitala to pomyślałam, że nas odeślą, ale dyżurna Pani Pediatra chyba bała się sama wystawić diagnozę w naszym przypadku i przyjęli nas na Oddział endokrynologiczny. Nie spodziewałam się tego, ale chyba sama jeszcze w szoku potuptałam z fotelikiem samochodowym i Niunią za tymi miłymi Paniami z izby przyjęć na naszą salę. Nigdzie nie zdążyłam nawet zadzwonić i powiedzieć, gdzie jesteśmy. Po godzinie przyszła równie Miła Pani doktor nauk medycznych i jeszcze dwóch innych dr nauk med., obejrzeli moją córcię ze wszystkich stron, jej badania, zrobili ekg i stwierdzili, że mamy tu zdrowego niemowlaczka bez żadnych zabużeń. No, może trochę był już głodny, bo od karmienia upłynęło 5 godzin, a tam nie było gdzie karmić. Na tym holu pełnym ludzi karmić się nie zdecydowałam.Co więcej, ta tarczyca to najprawdopodobniej też moja za duża dawka lekowa z mleczkiem poszła do niej i narobiła trochę bałaganu.
Stwierdzili, że nic nam narazie robić nie będą jako że Ona jest zdrowa, ale mogą ewentualnie poobserwować. Ponieważ jednak położyli ją na sali z noworodkiem z zapaleniem uszu i wysiękiem ze wszystkich chyba dziurek i sama nie wiem co jeszcze (jego też dopiero obserwowali- tak stwierdziła Matka dziecka), to się przestraszyłam i zdecydowałam, że skoro nic jej nie jest, to obserwować mogę ją sobie sama w domu. I wypisałyśmy się na własną prośbę. Popodpisywałam te wszystkie papiery i teraz jesteśmy już w domku, a Niucha śpi po tych skomplikowanych przejściach, turlaniach, rozbieraniach, wymachiwaniach Nią na wszystkie strony. Jedyny minus całej sytuacji to to, że jutro znowu muszę wrócić na ten oddział powtórzyć morfologię, bo kazali jednak zrobić ją jeszcze raz. No, ale mam nadzieję, że to już ostatni raz wszystko będzie dobrze. Wolę już tam jednak pojechac rano niż siedzieć w szpitalu całą noc, a potem jeszcze czekać na wyniki.
Teraz na wszelki wypadek już dziś odstawiłam te swoje prochy.
I tak mi minął kolejny dzień z życia mojej córeńki lutowe Mausie.
Pozdrawiam cieplutko.
witam się dziś po kolejnych przejściach z lekarzami. Rano odebrałam wyniki morfologii Małej i okazało się, że wyszła nie taka jak powinna, bo jakoś za mało żelaza, zabużenia fosforowo- wapniowe, a przede wszystkim podwyższone hormony tarczycowe. Narobili paniki w przychodni i tak jak stałam, kazali mi na nic nie czekać tylko wypisali skierowanie, żeby jechać do szpitala. W sumie bałam się, że tak może być z powodu mojego leczenia na niedoczyność, ale nie że aż tak. Jak zobaczyłam ten tłum ludzi na izbie przyjęć dziecięcego szpitala to pomyślałam, że nas odeślą, ale dyżurna Pani Pediatra chyba bała się sama wystawić diagnozę w naszym przypadku i przyjęli nas na Oddział endokrynologiczny. Nie spodziewałam się tego, ale chyba sama jeszcze w szoku potuptałam z fotelikiem samochodowym i Niunią za tymi miłymi Paniami z izby przyjęć na naszą salę. Nigdzie nie zdążyłam nawet zadzwonić i powiedzieć, gdzie jesteśmy. Po godzinie przyszła równie Miła Pani doktor nauk medycznych i jeszcze dwóch innych dr nauk med., obejrzeli moją córcię ze wszystkich stron, jej badania, zrobili ekg i stwierdzili, że mamy tu zdrowego niemowlaczka bez żadnych zabużeń. No, może trochę był już głodny, bo od karmienia upłynęło 5 godzin, a tam nie było gdzie karmić. Na tym holu pełnym ludzi karmić się nie zdecydowałam.Co więcej, ta tarczyca to najprawdopodobniej też moja za duża dawka lekowa z mleczkiem poszła do niej i narobiła trochę bałaganu.
Stwierdzili, że nic nam narazie robić nie będą jako że Ona jest zdrowa, ale mogą ewentualnie poobserwować. Ponieważ jednak położyli ją na sali z noworodkiem z zapaleniem uszu i wysiękiem ze wszystkich chyba dziurek i sama nie wiem co jeszcze (jego też dopiero obserwowali- tak stwierdziła Matka dziecka), to się przestraszyłam i zdecydowałam, że skoro nic jej nie jest, to obserwować mogę ją sobie sama w domu. I wypisałyśmy się na własną prośbę. Popodpisywałam te wszystkie papiery i teraz jesteśmy już w domku, a Niucha śpi po tych skomplikowanych przejściach, turlaniach, rozbieraniach, wymachiwaniach Nią na wszystkie strony. Jedyny minus całej sytuacji to to, że jutro znowu muszę wrócić na ten oddział powtórzyć morfologię, bo kazali jednak zrobić ją jeszcze raz. No, ale mam nadzieję, że to już ostatni raz wszystko będzie dobrze. Wolę już tam jednak pojechac rano niż siedzieć w szpitalu całą noc, a potem jeszcze czekać na wyniki.
Teraz na wszelki wypadek już dziś odstawiłam te swoje prochy.
I tak mi minął kolejny dzień z życia mojej córeńki lutowe Mausie.
Pozdrawiam cieplutko.
Gosia 78
Mamy lutowe'08
Witam się po długiej przerwie!
Jesteśmy już od tyg w domku po 4 tyg pobytu u moich rodziców. Podróż, tym razem 8 godzinna, minęła spokojnie. Podczas tych 4 tyg ochrzciliśmy Jasia - dzielnie przespał całą mszę nie budząc się nawet na chwilkę :-) i złapaliśmy pierwszy katarek:-( Gorzej rozchorował się Piotruś, nie obyło się bez antybiotyku
Z kupkami Jasia niestety bez zmian, ciągle jest w nich śluz, czasem są zielone z pasemkiem krwi. Na ciele nie ma żadnych oznak alergii, lekarz podejrzewał, że być może jakaś bakteria jest w moim mleku ale posiew pokarmu wyszedł ok więc to nie to... Czytałam na różnych forach o takich problemach, dziewczyny przechodzą czasem tylko na ryż i też nie ma żadnej poprawy. Być może jest to po prostu niedojrzały ukł pokarmowy. Mam nadzieję, że wkrótce to minie...
Pozdrawiam serdecznie wszystkie mamusie te piszące i te tylko podczytujące...
Jesteśmy już od tyg w domku po 4 tyg pobytu u moich rodziców. Podróż, tym razem 8 godzinna, minęła spokojnie. Podczas tych 4 tyg ochrzciliśmy Jasia - dzielnie przespał całą mszę nie budząc się nawet na chwilkę :-) i złapaliśmy pierwszy katarek:-( Gorzej rozchorował się Piotruś, nie obyło się bez antybiotyku
Z kupkami Jasia niestety bez zmian, ciągle jest w nich śluz, czasem są zielone z pasemkiem krwi. Na ciele nie ma żadnych oznak alergii, lekarz podejrzewał, że być może jakaś bakteria jest w moim mleku ale posiew pokarmu wyszedł ok więc to nie to... Czytałam na różnych forach o takich problemach, dziewczyny przechodzą czasem tylko na ryż i też nie ma żadnej poprawy. Być może jest to po prostu niedojrzały ukł pokarmowy. Mam nadzieję, że wkrótce to minie...
Pozdrawiam serdecznie wszystkie mamusie te piszące i te tylko podczytujące...
dawna cloe
Mamy lutowe'08
- Dołączył(a)
- 16 Czerwiec 2007
- Postów
- 1 580
Cześc
Gosia dawno cię nie było Super że wszystko ok a skoro Jaś się nie skarży to może nic takiego.
Ika przekopy miałaś Byłam niedawno z szpitalu i myślę że dobrze zrobiłaś że wypisałaś was na rzyczenie W domu również możeżna poobserwować malucha a przynajmniej nie będzie narażony na wszelkie cszpitalne choróbska
Gosia dawno cię nie było Super że wszystko ok a skoro Jaś się nie skarży to może nic takiego.
Ika przekopy miałaś Byłam niedawno z szpitalu i myślę że dobrze zrobiłaś że wypisałaś was na rzyczenie W domu również możeżna poobserwować malucha a przynajmniej nie będzie narażony na wszelkie cszpitalne choróbska
Gosia 78
Mamy lutowe'08
Cześć dziewczyny!
Michaś kończy dzisiaj dokładnie 12 tygodni! Haha...:-):-):-)
My jeździliśmy dzisiaj po salonach meblowych. Musimy zrobić małą rewolucję w domu by się pomieścić i kupić Michasiowi łóżeczko wielofunkcyjne zamiast kołyski. Coś wybierzemy, ale musimy wiele rzeczy przemyśleć.
Paty36 - tak na prawdę, to nie wiem, od kiedy można robić brzuszki po cc. Myślę, że jeśli się dobrze czujesz i lekarz nie miał po połogu żadnych zastrzeżeń, to chyba już można.
Mi niestety brakuje motywacji...
No i jakże słodkie masz dzieciaczki...! Super!
Rekinasia - widzę, że Twój synek też już taki cwany... po prostu brakowało mu rozrywki. Próbowałaś kąpać małego w Oilatum lub podobnym płynie?
kropecka - nie ma to jak chore dzieci... współczuję! Wracajcie szybciutko do zdrowia! Ślicznie razem wyglądacie! Słodki ten Twój mały!
magdzia75 - rzeczywiście księżniczka z malutkiej! I Ty całkiem w formie, wypoczęta...
patrysia - niefajnie, że tak wyszło ze szczepieniem...
ladna.ex.panna - jak ja bym chciała się ponudzić...:-)
Ika_s - w rzeczy samej dużo się dzisiaj u Was działo, ale najważniejsza wiadomość dnia jest zarazem najradośniejszą! Kamień z serca spadł! Myślałam o Was i bardzo się cieszę, że jesteście zdrowe w domku! Uff...!
Gosia 78 - witaj Gosiu z powrotem! To minęły już 4tyg.?! Ale ten czas szybko leci!!! Mam nadzieję, że odpoczęłaś?
Dużo zdrówka Wam życzę! Śliczny bobasek, taki radony!
Pozdrawiam!
Michaś kończy dzisiaj dokładnie 12 tygodni! Haha...:-):-):-)
My jeździliśmy dzisiaj po salonach meblowych. Musimy zrobić małą rewolucję w domu by się pomieścić i kupić Michasiowi łóżeczko wielofunkcyjne zamiast kołyski. Coś wybierzemy, ale musimy wiele rzeczy przemyśleć.
Paty36 - tak na prawdę, to nie wiem, od kiedy można robić brzuszki po cc. Myślę, że jeśli się dobrze czujesz i lekarz nie miał po połogu żadnych zastrzeżeń, to chyba już można.
Mi niestety brakuje motywacji...
No i jakże słodkie masz dzieciaczki...! Super!
Rekinasia - widzę, że Twój synek też już taki cwany... po prostu brakowało mu rozrywki. Próbowałaś kąpać małego w Oilatum lub podobnym płynie?
kropecka - nie ma to jak chore dzieci... współczuję! Wracajcie szybciutko do zdrowia! Ślicznie razem wyglądacie! Słodki ten Twój mały!
magdzia75 - rzeczywiście księżniczka z malutkiej! I Ty całkiem w formie, wypoczęta...
patrysia - niefajnie, że tak wyszło ze szczepieniem...
ladna.ex.panna - jak ja bym chciała się ponudzić...:-)
Ika_s - w rzeczy samej dużo się dzisiaj u Was działo, ale najważniejsza wiadomość dnia jest zarazem najradośniejszą! Kamień z serca spadł! Myślałam o Was i bardzo się cieszę, że jesteście zdrowe w domku! Uff...!
Gosia 78 - witaj Gosiu z powrotem! To minęły już 4tyg.?! Ale ten czas szybko leci!!! Mam nadzieję, że odpoczęłaś?
Dużo zdrówka Wam życzę! Śliczny bobasek, taki radony!
Pozdrawiam!
witam sie bo maly wlasnie zasnal
anna-ajra - to buzki dla Michasia
gosia78 - witaj, moj Sewi tez przespal cala msze a jak zdarzylo mu sie nie spac to sie rozgladal tez mam nadzieje ze bedzie wporzadku z dzieciaczkiem
ika-s - juz sie pzrestraszylam ale dobrze ze wszystko jest ok
ladna.ex.panna - hmmm pojadl pojadl ale sie nie najadl musialam dac mu butle :-( ale przynajmniej wiem jakim sposobem wziac go do cycusia
teraz to ja moze pochwale sie z dzidzia - ja z malym na jego chrzcinach mial 2 miesiace - i juj mial dosc tego calego zamieszania i nie chcial sie usmiechnac :-( a drugie to z mezem i mial 2,5 miesiaca
dobranoc cioteczki
anna-ajra - to buzki dla Michasia
gosia78 - witaj, moj Sewi tez przespal cala msze a jak zdarzylo mu sie nie spac to sie rozgladal tez mam nadzieje ze bedzie wporzadku z dzieciaczkiem
ika-s - juz sie pzrestraszylam ale dobrze ze wszystko jest ok
ladna.ex.panna - hmmm pojadl pojadl ale sie nie najadl musialam dac mu butle :-( ale przynajmniej wiem jakim sposobem wziac go do cycusia
teraz to ja moze pochwale sie z dzidzia - ja z malym na jego chrzcinach mial 2 miesiace - i juj mial dosc tego calego zamieszania i nie chcial sie usmiechnac :-( a drugie to z mezem i mial 2,5 miesiaca
dobranoc cioteczki
reklama
magdzia75
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 15 Listopad 2007
- Postów
- 56
Anna_ajra- masz racje, ostatnio przesypiam ładnie noce, mała budzi sie ok 2,3 a pozniej ok 5,6. Dzis tez zasnela ok 20,30 i śpi.
Najgorszy okres nieprzespanych nocy mam nadzieje ze minął.
Dzis nawet odwazyłasm się zjeśc rollo z kapustą w srodku, jestem ciekawa czy mała to odczuje.
Mam nadzieje ze nie, bo juz mam dosyc ciągłego jedzenia piersi kurczaka.
Najgorszy okres nieprzespanych nocy mam nadzieje ze minął.
Dzis nawet odwazyłasm się zjeśc rollo z kapustą w srodku, jestem ciekawa czy mała to odczuje.
Mam nadzieje ze nie, bo juz mam dosyc ciągłego jedzenia piersi kurczaka.
Podziel się: