reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lutóweczki 2008-wątek główny

anna_ajra, fajnego mam gina, ale będę go zmieniać, bo chce rodzic w prywatnym szpitalu w Katowicach, a tam przyjmują tylko pacjentki konsultowane w ich gabinetach.
Co do palenia, byłam strasznym nałogowcem. Nie pomagały prośby, filmy o złogach tłuszczu w tętnicach, zdjęcia płuc palacza itp.To żaden powód do dumy, ale jeszcze 4 lata temu paliłam 3 paczki dziennie. Raz że po śmierci Mamy byłam strasznie nerwowa, dwa, że moja malutka siostrzyczka ma wodogłowie a te dzieci nie sypiają w nocy. Więc ja też nie spałam i dla zabicia czasu sięgałam po papierosa. Natomiast z potępieniem patrzyłam na cięzarną z papierosem, albo matkę z wózkiem i fajką w łapie. Ale nie umiałam (albo nie chcialam) rzucić. Natomiast jak tylko się dowiedzialam, że jestem w ciąży z miejsca odstawiłam papierosy. I z tego jestem dumna:-)
Byłam ostatnio z moją siostrzyczką w Centrum Zdrowia Dziecka i Matki w Katowicach na konsultacji. Ona tam leżała 10 miesięcy po urodzeniu i dlatego teraz jest tam konsultowana. Stałam pod gabinetem i pierwszy raz w życiu widziałam na własne oczy dziecko z FAS. Gdybym mogła, zabiłabym matkę tego dzieciaczka. Tak spojrzałam na moją Olcię i ona pomimo głębokiego upośledzenia z tych wszystkich dzieci wyglądała najzdrowiej. Ola jest niepełnosprawna przez lekarzy. Kazali mojej mamie rodzić siłami natury zamiast zrobić cesarkę. Tylko że tu jest taka różnica, że choroba Olci jest wynikiem karygodnego zaniedbania lekarzy, natomiast dzieci, które widziałam w klinice są ciężko chore przez swoich rodziców, przez ich głupotę i brak wyobraźni. Szlag mnie trafia jak o tym piszę, bo w hospicjum, w którym przebywa Olcia na stałe jest dwójka dzieci. Do 7 roku życia rozwijały się normalnie, a teraz są "roślinkami" bo matka je tak skatowała, że nastąpiły nieodwracalne zmiany w mózgach tych chłopców.
Normalnie nóż się w kieszeni otwiera, kiedy slyszę o tylu rodzicach, którzy nie potrafią docenić tego, ze mają zdrowe dziecko, albo w ogole mogą je urodzić.Bez przeklinania, bo łacina tez mi się na usta ciśnie!

Pozdrawiam wszystkie Koleżanki i przepraszam, że tak posępnie rozpoczęłam dzień. Już więcej nie będę, obiecuję :-)

Całuski dla Was wszystkich i spadam robić gołąbki - na zyczenie męża:)
 
reklama
:-)dzien dobry. Nie wiem jak u was ale u mnie piekne sloneczko chociaz chlodno.

anna ajra tez zycze zdrowka wszystkim mamusiom i dzidziusiom. A co do skurczy to lekarz nie zna przyczyny, poniewaz wszystko jest w jak najlepszym porzadku, szyjka macica. Na szczescie:tak:Ale skurcze sa chociaz nic nie robia na razie zlego.Biore tylko nospe i odpoczywam i tak juz chyba do konca.Mam nadzieje ze do lutego.

Aggy gratuluje ze udalo ci sie rzucic palenie dla dzidziusia. Myslisz ze potem jeszcze zapalisz?

Pozdrawiam i zycze milego weekendu:-):-):happy2:
 
Witajcie!
Przystosowuję się do leżenia, tu na chwilkę.
Ania31 tak, mi też sie skraca szyjka, a co gorsze od wewnątrz też jest rozwarta na pół cm. Idę na kontrolne usg w czwartek i wtedy ginek podejmie decyzję, czy moze szew albo pessar założyć. Może i u Ciebie tak bedzie. Rzeczywiście mi łatwiej leżeć, ale Ty z trójką dzieciaków, pewnie dlatego Twój lekarz myśli o szpitalu. Ale staraj sie leżeć. Bierzesz jakieś leki? Ja nospę i magnez.
Wierzę, że będzie dobrze, tylko musimy się słuchac lekarzy!
Anna ajra napisz jak wizyta!:)
Agawa to budowa już zaawansowana:)
Myszaaa a jak nastrój dzisiaj?
Aggy co to za znajomi tak Cie straszą?!!! Bądźmy dobrej myśli, tym bardziej, że chyba żadne problemy się nie pojawiły u Ciebie! Ale rozumiem te niepokoje, ja ciągle z nimi walczę, ale się nie damy, prawda?
Lileczka dobrze, że z Twoją szyjką ok pomimo skurczy, tzn, że jest silna:) Abierzesz coś na te skurcze?
Ciekawe jak nasze Panny Młode?
Pozdrawiam Wszystkie Lutóweczki!
 
Najka, głupi znajomi, nie mają pojęcia o czym mówią. Widzę, że Ty i Ania 31 jesteście w tej samej sytuacji. Trzymam za Was paluchy:) I tak jak mówisz - nie damy się i Wy też się nie dajcie:)

lileczka, mam nadzieję, że potem nie sięgnę po papierosa. W każdym razie na pewno nie w trakcie karmienia. A potem... to nie wiem. Może wytrwam, zwłaszcza że na jednym dziecku nie chcę poprzestac. Ale z palaczami to rożnie bywa. Potem każde "usprawiedliwienie" jest dobre - bo praca, stres, bo piwko lubi dym...

agawa1, myślisz, ze uda Ci się wprowadzić do domku przed urodzeniem Dzidzi? Oby tak było. My z mężem też myślimy o domu, ale ceny nieruchomości w Gliwicach są kosmiczne. Czekamy aż skończy się ten cały bum, ale obawiam sie, że materiały budowlane tak szybko w dół nie pójdą.

anna_ajra, i co powiedział lekarz?

Pozdrawiam Was wzsystkie, słuchajcie lekarzy, odpoczywajcie i pogłaszczcie Wasze brzusie od cioci aggy:-)

Moje motto na dziś "Czy to nie jest wielka rzecz - znaczyć dla kogoś wszystko?"
 
:-)aggy ja wrocilam do palenia po urodzeniu i karmieniu, teraz zobacze bo juz przed ciaza bardzo ograniczylam sie i byc moze juz nie wroce do nalogu.

Najka biore nospe forte raz dziennie , wczesniej bralam jeszcze luteine, Jeszcze na skurcze lekarze fenoterol przepisuja ale moj gin na razie nie chce mi go dac poniewaz nie pogarsza sie nic, ale gdyby bylo gorzej to mi przepisze. :-):-)

anna ajra juz po wizycie??? informuj ci i jak??:happy2:
 
Cześć dziewczyny!:laugh2:
Już jesteśmy!:-D Cała trójka po wizycie. Wszystko w jak najlepszym porządku!:-) Dzidzia super, a szyjka macicy ma aż 4cm!:surprised: Doktor powiedział, że mogłabym trochę oddać innym dziewczynom. Pomyślałam od razu o was dziewczyny Ania31 i Najka. :wink:
Wszystko układa się pomyślnie. :cool: Nasz synuś ma już dobry kilogram.

aggy - ja też jestem z Ciebie dumna!:yes:
Doskonale rozumiem Twoje emocje na widok maltretowanych dzieci. Nie ma słów, które wyraziłby moją złość wobec tych ... katów.:angry: Po wizycie na takim oddziale człowiek doznaje pewnego wstrząsu, na pewno za pierwszym razem nie jest łatwo...
Dlaczego lekarze kazali Twojej mamie rodzić naturalnie, skoro było zagrożenie?!:confused::growl:
I co to znaczy, że dziecko jest z FAS?
lileczka - :wink:

Ściskam Was mocno!
 
witajcie. ja już po szkole dzisiaj.

dziecko z FAS to o ile się nie mylę alkoholowy zespół płodowy. Gdy matka w ciązy pije dziecko moze urodzic sie powaznie uposledzone

"FAS jest zespołem umysłowych i fizycznych zaburzeń, które mogą wyrażać się jako opóźnienie umysłowe, dysfunkcja mózgu, anomalia rozwojowe, zaburzenia w uczeniu się i zaburzenia psychologiczne. FAS jest skutkiem działania alkoholu na płód w okresie prenatalnym. Alkohol powoduje więcej szkód w rozwijającym się płodzie niż inne substancje łącznie z marihuaną, heroiną i kokainą. (Institute of Medicine, 1996) Efekty mogą być groźne lub średnio nasilone i wyrażają się obniżeniem IQ, zaburzeniami uwagi i zdolności uczenia się, aż do wad serca, dysfunkcji mózgu i śmierci włącznie. Wiele dzieci doświadcza poważnych zaburzeń zachowania i funkcjonowania społecznego, które trwają całe życie. Na świat przychodzi więcej dzieci z FAS, niż z Zespołem Downa. (1991, Journal of American Medical Association) W USA co roku rodzi się ponad 5 000 dzieci z FAS. Około 35 000 do 50 000 ma inne zaburzenia alkoholowe. Większość przypadków pozostaje nie zdiagnozowana lub zdiagnozowana niewłaściwie."
 
anna_ajra, FAS to jak napisała kropecka płodowy zespół alkoholowy. Ale poza umysłowym upośledzeniem można go rozpoznać u małych dzieci po ich fizjonomii. Te dzieci mają trochę mniejsze główki, male i szeroko rozstawione oczka oraz zadarte noski. Na pierwszu rzut oka wyglądają jak inne małe dzieci, ale jak przyjrzeć się z bliska, to wyglądają trochę tak, jak sobie producenci filmowi wyobrazają UFO. Nie chcę nikogo obrażać, ale to dziecko miało główkę w kształcie odwróconej gruszki o lekko zielonym zabarwieniu i tymi cechami, które opisałam. Naprawdę wyglądało jak taki ufoludek - bidne takie!
A co do mojej mamy, to kazali rodzić siłami natury, bo stwierdzili, ze dziecko i tak nie przeżyje. Kiedy Olcia się urodziła ważyła 700 g i lekarze położyli ją w inkubatorze, żeby "sobie spokojnie umarło". Potem przybiegła pielęgniarka i kazała mamie podać imię, bo "dziecko zaraz umrze". Te konowały dopiero w 3 dobie życia zdecydowali, żeby ją przetransportować do Ligoty, bo nie śpieszy się dziecku na tamten świat. Tam Olcia przeszła 5 operacji główki, żeby można jej było wszczepić tzw. "zastawkę Rickhama", czyli dren odprowadzający płyn mózgowy. W 5 dobie życia Olcia oddychala już samodzielnie, co dla lekarzy było zagadką. W międzyczasie wyszły dodatkowe uszkodzenia z okresu okołoporodowego - wylew śródczaszkowy, dziecięce porażenie mózgowe, niedowład prawego barku, epilepsja, uszkodzenie nerwów wzrokowych, niedosłuch odbiorczy, niedorozwój przewodu pokarmowego. Wszystko przez to że lekarze uparli się na poród naturalny. Po 10 miesiącach Olcia wyszła ze szpitala, a neurolog powiedział nam, że Ola jest fenomenem medycznym, bo jeszcze nie spotkał dziecka z tak dużymi uszkodzeniami i z tak ogromną wolą życia. Powiedział, że "dziecko które nie miało prawa przeżyć pokazało śmierci fucka":-)
Mama zmarła, kiedy Olcia miała dwa latka. Ponieważ była już po 2 zawałach opieka nad Olą ją przerosła i dostała kolejnego zawału, którego nie przeżyła. Ja ją znalazłam i reanimowałam, ale nie udało się jej uratować. No i tak Ola została ze mną:-) w tej chwili "dziecko, które nie miało prawa przeżyć" ma 6 lat, jest karmiona sondą, ma rehabilitację w hospicjum, ale lekarze ciągle mówią, ze nie przeżyje roku. Tak po prawdzie słyszę to od 6 lat, że "nie przeżyje roku, miesiąca, nie dożyje następnych urodzin" itp. Przestałam już ich słuchać, bo uśmiech Olci mówi sam za siebie. Ona jest dzieckiem do kochania, ale czuję, że mnie poznaje.

Poniżej jej zdjęcie, jesli poprawnie wkleiłam:-)

Love Was wszystkie:-)
 

Załączniki

  • 02-12-06_1226.jpg
    02-12-06_1226.jpg
    47 KB · Wyświetleń: 44
Aggy dużo przeszłaś, jesteś bardzo dzielna! Jak fajnie twoja Olcia sie śmieje! Pracuję z dziećmi niepełnosprawnymi (chociaż w mniejszym stopniu niż Twoja siostrzyczka) i wiem, że mogą nas wiele nauczyć, choć czasem jest trudno. Ale straszne, że czasem lekarze tak przyczyniają się do niepełnosprawności i cierpień dzieci...a jeśli matki to jeszcze trudniej to zrozumieć...
Anna ajra cieszę się, że wszystko dobrze. Przydałoby mi sie troszkę więcej tej szyjki. Ale 2 miesiace temu moja miała 4,25 cm! Gin stwierdził, ze brzuszek musiał nieźle pracować na takie skrócenie i początek rozwierania, to znaczy skurcze (tylko ja nie wiedziąłm, że twardy brzuszek to już skurcze).
Lileczka to niedużo bierzesz, ja trochę martwię sie tą ilością nosp, ale zwykłe nie forte, które lekarz kazał mi przyjmować, ale co robić...
Dobrej nocy!
 
reklama
No cześć Wam
aggy Normalnie podziwiam Cię kobieto!!! Jestes WIELKA.I trzymam kciuki za twoją siostrzyczkę. Ucałuj ją od nas. Co do możliwości przeprowadzki - nie ma szans przed porodem.:(. Za dużo roboty to raz, trzeba tez czekać z robota z powodu błędów wykonawcy - trochę mu zajma poprawki :no:.Mam nadzieję ze na wakację to zamieszkam - oby bo chcę się przyzwyczaić mieszkać z 2 dzieci i mężem tylko. Od września do pracy więc....,Co do palenia to ja już nie palę. tzn jak rzuciłam tak zostało i nigdy więcej nie wezmę tego czegoś do ust. A co do ciężarnych palących - teraz jak bym zobaczyła to bym chyba zabiła.:wściekła/y:
ania ajra cieszę się że u Was wszystko ok. Co do zgagi - wiesz co jest najlepszym lekarstwem ;-). A tak serio ja zaczęłam używać gum do żucia. te orbit dla dzieci już mi się znudziły a teraz jestem na miętowych i POMAGA
Najeczko :) jak można to nazwać zaawansowaniem :-)
odpoczywaj słoneczko leż- wiem że ciężko ale będzie ok.
Dobrej nocki wszystkim mamciom. Całuski
 
Do góry