reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

"ludzie marzą o Aniołach ja trzymałam jednego w ramionach"

reklama
Witam dziewczyny!
Ewask - Gratuluję!
Debora -witam

Dłuższy czas mnie nie było, bo uciekłam na święta w ciepłe kraje. Za bardzo się bałam spotkań z rodziną i tych ich litościwych spojrzeń...
Po powrocie znów jest bardzo źle... ciągle płacze, a wczoraj minęło dwa miesiące... Denerwuje mnie ta pogoda, bo nawet odpowiednio długo nie mogę pobyć na cmentarzu z chłopcami bo mi nogi zamarzają :(

Mi moi chłopcy się nie śnią wcale... a chyba bardzo bym chciała...
Ponadto mój mąż zaczął wspominać o dalszych staraniach o dziecko :szok: nie wiem co mam robić, bardzo się boję...
tzn wiem że nie jestem jeszcze gotowa, tylko zastanawiam się czy w ogóle kiedyś będę?

Dziś zaprosili nas znajomi do siebie, koleżanka, która jest w ciąży mniej więcej takiej jak ja miałam być, druga która zaszła teraz w ciąże po poronieniu i trzecia która ma 4 miesięcznego synka...
nie wiem czy powinnam iść... boję się ale z drugiej strony rozmyślam, że przecież kiedyś w końcu będę musiała się przełamać, nie?
a najgorsze jest to że jakoś nie potrafię sie w tej sprawie porozumieć z moją mamą, która od zawsze była dla mnie jakby przyjaciółką, ogromnym wsparciem... dziś mnie krytykuje, mówi że "idę złą drogą" że powinnam mierzyć się z rzeczywistością, a kiedy ona mi tak gada to ja jakby jeszcze bardziej chce stanąć w opozycji do niej... Strasznie mi źle z tym wszystkim...
 
Witam w to sobotnie popołudnie

Ewa moje gratulacje. Mam nadzieję, że i ja będę kiedyś cieszyć się z dzidziusia.

Kasia jak ja Cię rozumiem. Co prawda święta spędziłam z rodziną ale było ciężko. U mnie wielkimi krokami zbliża się data 15/04.. 3 miesiące od kiedy nie ma mojej Malutkiej. Ciężko mi cholernie.. Nie mogę odwiedzić jej grobu bo ciągle jestem w PL. Jeszcze 3 miesiące i będę mogła odwiedzać ją codziennie.
Po śmierci Ali mówiłam że już nigdy nie będę miała dziecka. Ale czym więcej czasu upływa tym bardziej chce spróbować. Ale boję się strasznie. To była moja pierwsza ciąża więc nie wiem jak powinna wyglądać ta normalna, prawidłowo przebiegająca. Boję się że to wszystko się powtórzy... Lekarze twierdzą że powinnam spróbować jak tylko będę gotowa. Mój G powiedział że to będzie moja decyzja. Jeśli chcę kolejnego dziecka to on się na to zgadza, jeśli nie jestem gotowa to też to zrozumie.

Jeśli chodzi o kobiety w ciąży czy małe dzieci to ja ciągle ich unikam. Tym mi ciężej że bratowa jest w ciąży.. Ale nie jestem jeszcze na to gotowa i nie wiem kiedy będę. Lekarz powiedział że nie powinnam niczego przyśpieszać i przejść to wszystko w swoim tempie.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Kasiu dobrze, że się odezwałaś. Wczoraj jakoś tak cały dzień myślałam o Tobie. Wierzę, że przyjdzie moment kiedy będziesz gotowa na rozmowy o Dziecku. Myślę ,że Twoja mama powinna przeczytać listę życzen osieroconych rodziców. Może wtedy łatwiej wam będzie się porozumieć.
 
Kasiu też unikałam swoich koleżanek w ciąży... hmm dalej unikam tych które urodziły kilka dni przede mną albo kilka dni po mnie, bo myślę że gdy zobaczę ich dzieciaczki jak chodzą, śmieją się znowu się załamię bo chociaż codziennie myśląc o Nikoli, rozmawiając o Niej z Julcią jest mi źle.
A może nie powinnam, nie można mi narzekać ehh sama nie wiem...
Kasiu co do mamy to będzie ciężko chociaż że ja miałam od niej wsparcie, ale miałam kiedyś "przyjaciółkę" taką od serca (przynajmniej tak myślałam) i ona też mi mówiła że powinnam żyć rzeczywistością i iść do przodu

Margomari będziesz kiedyś gotowa na kolejną ciążę, ta chwila sama przyjdzie kiedy poczujesz że chcesz zacząć staranka

Dla Naszych Aniołeczków
[*]
[*]
[*]
 
Ja jak tylko zobaczę kobietę w ciąży lub wózek z malutkim dzieckiem takim do 6 miesięcy to zaczynam ryczeć. Mam nadzieję że kiedyś mi to przejdzie bo ile można się izolować
 
reklama
przechodzi... ja reagowałam strasznie na początku na kobiety w ciąży - łzy w oczach i zawiecha... teraz jest lepiej, jeszcze nie jest super! ale już lepiej, więc myżlę, że na wszystko trzeba czasu... a czas wymaga czasu.... i to takie kółko...
 
Do góry