Malinkaizi
Mama pięciu dziewczynek
Witam dziewczyny:*
Kingo my już wszystkie przerabiałyśmy bezsenne noce ,smutne święta pod choinkę zamiast rozglądać się za zabawkami wybieramy dział ze zniczami i kwiatami cmentarnymi,nasze życie nie jest takie zwyczajne .Mi moja córeczka się nie przyśniła ani razu ale za to śni się mojej młodszej córce ,mojej mamie czasem którejś z dziewczyn które znają moją historię -podobno powinnam się z tym pogodzić,.żeby mogła do mnie przyjść ale ja nie umiem się z tym pogodzić-z tym,że mam dziecko które przecież daje mi Bóg a potem bez przyczyny ,wyjaśnienia mi to dziecko odbiera nie zostawiając nic;( Nie poznam już przyczyny nie mam żalu do Pana Boga ale się pogodzić nie umiem .Mam nadzieję,że jak poznasz przyczynę to może da ci to jakieś spokój .Ja Nicolę straciłam też mając 36 lat też wiedziałam,że jeśli chcę jeszcze dziecko to muszę się starać już,od razu i udało się. Dopiero potem poszłam do psychologa który jednak nie przyniósł mi ulgi ani nie pomógł zrozumieć jedyną rzecz którą wyniosłam z tego spotkania jest taka ,że psycholog powinien rozmawiać nie z Nami rodzicami ale z naszymi rodzinami,przyjaciółmi -Im powinien tłumaczyć jak z nami rozmawiać i w żadnym wypadku nie bronić nam płakać nawet po latach od odejścia naszych dzieciaczków.
Weekendowe światełka dla Was maleństwa
[*]
[*]
[*]
[*]
[*]
[*]
Kingo my już wszystkie przerabiałyśmy bezsenne noce ,smutne święta pod choinkę zamiast rozglądać się za zabawkami wybieramy dział ze zniczami i kwiatami cmentarnymi,nasze życie nie jest takie zwyczajne .Mi moja córeczka się nie przyśniła ani razu ale za to śni się mojej młodszej córce ,mojej mamie czasem którejś z dziewczyn które znają moją historię -podobno powinnam się z tym pogodzić,.żeby mogła do mnie przyjść ale ja nie umiem się z tym pogodzić-z tym,że mam dziecko które przecież daje mi Bóg a potem bez przyczyny ,wyjaśnienia mi to dziecko odbiera nie zostawiając nic;( Nie poznam już przyczyny nie mam żalu do Pana Boga ale się pogodzić nie umiem .Mam nadzieję,że jak poznasz przyczynę to może da ci to jakieś spokój .Ja Nicolę straciłam też mając 36 lat też wiedziałam,że jeśli chcę jeszcze dziecko to muszę się starać już,od razu i udało się. Dopiero potem poszłam do psychologa który jednak nie przyniósł mi ulgi ani nie pomógł zrozumieć jedyną rzecz którą wyniosłam z tego spotkania jest taka ,że psycholog powinien rozmawiać nie z Nami rodzicami ale z naszymi rodzinami,przyjaciółmi -Im powinien tłumaczyć jak z nami rozmawiać i w żadnym wypadku nie bronić nam płakać nawet po latach od odejścia naszych dzieciaczków.
Weekendowe światełka dla Was maleństwa
[*]
[*]
[*]
[*]
[*]
[*]