Chyba każda z nas ma takie dylematy, chce, nie chce, boi się, nie boi, nie rozumie, chce rozumieć, nie chce... itp,itd. Ja mam to samo. Kiedy @ nie przychodzi to mam cichą nadzieję a jednocześnie strasznie się boję i myślę co to będzie jak rzeczywiście w ciąży będę??? Poza tym my się zabezpieczamy zazwyczaj, dobre,co? A w głębi serca czuję że chciałabym mieć dziecko... Dziwne to wszystko, pomieszane....
Bibiana- masz rację, trzeba coś dla siebie zrobić, starać się może mniej myśleć o tym wszystkim. Ja tydzień temu od ponad pół roku zrobiłam coś dla siebie, poszłąm w końcu do fryzjera. Dla mnie to było mega wydarzenie bo do tej pory z kasą było tak krucho, że mogłam tylko pomarzyć. I jest mi lepiej, cieszę się z tego co mam, staram się nie zadręczać i odganiać złe myśli od siebie. I mój mąż powtarza mi ciągle:"Pamiętaj Misiek, że co ma być to i tak będzie, więc żyj. Żyjmy najlepiej jak potrafimy, nic innego nam nie pozostało". I staram się, choć różnie bywa.Życzę Tobie jak i nam wszystkim by z dnia na dzień żyło nam się co raz łatwiej:*
dominika- buźka, jesteśmy z Tobą i wiemy co czujesz. Główka do góry!!!
bartkowa, sylwetka- trzymam kciukasy już dziś!!!Wszystko się dobrze skończy

&&
gosiulek- nie ma już szans by do terminu załapać tego "wiruska" od siostry ciotecznej??? :-) Życzę Ci tego bardzo!!!
Dziś też mały odskok mamy od wszystkiego, zamówiliśmy pizzę, kupiłam piwko i będziemy się relaksować przed tv i przy jakimś filmie

Także żegnam się na dziś z Wami Kochane i zamelduję się jutro obowiązkowo:* Miłego wieczorku dla Was!!!
Dla naszych Skarbów wieczorne światełeczko zapalam
[*]
[*]
[*].
Monila- gdzie się podziałaś??? Odezwij się, czekamy....