reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

"ludzie marzą o Aniołach ja trzymałam jednego w ramionach"

tak próbuję was doczytac powoli i widze ze nie tylko nade mna aniolek czuwa....i nie tylko ja cała pasterke przeplakalam...tylko moim powodem lez nie bylo dzieciatko ja poprostu cofnelam sie o rok widzialam trumienke mojego synka przed oczami... bo po pogrzebie nie bylam ani razu w kosciele dopiero na pasterce rowny rok od pogrzeby tylko dwanascie godzin pozniej...
 
reklama
Bibiana to tak jakby coś ci dawało znaki,że nie znasz całej prawdy ale co do dokumentacji to powiem ci,że z własnego doświadczeni wiem,że raczej nic ci ona nie da lekarze zatuszują wszystko jak moje dokumenty ordynator odesłał do wyjaśnienia to to co wróciło niczym nie przypominało tego co dostałam za pierwszym razem. Na pewno nic nie stracisz jak zapytasz o te dokumenty w szpitalu przynajmniej ciebie to uspokoi bo widać,że czujesz ,że czegoś ci brak.
agnieszka012389 całe szczęście,że nic Wam nie jest twój aniołek nie chce się jeszcze z Wami witać -kochany maluszek:*




 
agnieszka mój mąż mi codziennie powtarza, że nasza Amelka napewno chciałaby mieć rodzeństwo... musimy się starać dla naszych maleństw w niebie bo one chcą mieć rodzeństwo i dla nas samych żeby to życie tu na ziemi nie mijało tylko w smutku a kiedyś wszystkie się spotkamy z naszymi aniołkami i wtedy już nikt ani nic nas nie rozdzieli...

a gdzie Emy, Dominika, Dorka, Dasia???
 
Jestem, jestem. Czytam na bierzaco, ale jakoś nie mam o czym pisać.
No może tylko to, że wczoraj miałam drugi zabieg by potwierdzić ostatecznie że moja przegroda to już przeszłość. Lekarz coś tam jeszcze dociął ale ogólnie jest dobrze. W kolejnym cyklu możemy zacząć prace nad rodzeństwem dla Olguni. Niby się ciesze, ale nie mam już takiego ciśnienia na bobaska, chyba paraliżuje mnie strach. Ale może to dobrze, jeśli się nie uda odrazu to nie będe rozpaczać.
Stary rok pożegnałam raz na zawsze-ogniem i wodą :tak: Jestem pozytywnie nastawiona i wiem, że będzie dobrze! Moja mała wciąż daje mi znaki, że mam racje. A nawet jeśli nie są to znaki tylko zbieg okoliczności to pozwala mi to wierzyć w lepsze jutro czego i Wam moje Drogie życzę.
 
wiem dziewczyny że Andrzejek chce rodzeństwa ale nie wiem czy ja chcę raz tak raz nie...
Z jednej strony się boję z drugiej mam wrażenie że jeszcze do tego nie dojrzałam że sobie nie poradzę chciała bym tak wpaść z nienacka i tyle.
20 stycznia idę do gin. to dowiem się jakie są rokowania dla tej wady czy się powtarza itp. bo szczerze wyznam że od porodu nie byłam jakoś mi nie zależało na niczym czy zdrowa jestem czy nie...
A teraz wiem że życie jest ulotne i trzeba robić wszystko żeby przeżyć je jak najlepiej...
A z drugiej strony to mój nie chce dzieci jeszcze powiedział że za kilka lat pewnie się boi i nie wiem jak go przekonać jeśli się zdecyduję na 100%
 
Bibianka kochana ja mam tylko wynik sekcji zwłok Karolka:-( jeszcze z wielka łaska mi dali ten dokument bo twierdzili ze nikt nigdy nie chciał wynikow z sekcji tylko ja odstawiam jakies cyrki..oczy wielkie robili na mnie wtedy ale ja sie uparłąm ze chce je miec i koniec..powiedzieli ze tylko to mi moga dac.. a ja chciałąbym miec jeszcze dokumentacje wykonywanych badan u mojego dziecka i liste podawanych mu lekow..jak o to zapytałąm to lekarz pwoiedziuał mi ze musiałąbym przez sad to załątwiac bo on nie moga mi wydac takiej dokumentacji...;/ :wściekła/y:mysle ze nawet jakbym dostałą ta dokumentacje to i tak lekarze juz dawno zmienili ja i napisali to co chcieli...tak naprawde nie dowiemy sie nigdy prawdy...musimy liczyc na to ze nasze Aniołki kiedys jak sie spotakmy w niebie z nimi to nam wszytko powiedza...
 
reklama
Prawa pacjenta dotyczące wydania dokumentacji medycznej:

W związku z tym, że wielu rodziców ma niekiedy problemy z uzyskaniem dokumentacji medycznej dotyczącej ich dzieci poniżej zamieszczone są podstawy prawne do uzyskania takiej dokumentacji ze szpitala:

Art. 18 ustawy o zakładach opieki zdrowotnej mówi, iż:
"Art. 18. 1. Zakład opieki zdrowotnej jest obowiązany prowadzić dokumentację medyczną osób korzystających ze świadczeń zdrowotnych zakładu.

2. Zakład opieki zdrowotnej zapewnia ochronę danych zawartych w dokumentacji, o której mowa w ust. 1.

3. Zakład udostępnia dokumentację, o której mowa w ust. 1:
1)pacjentowi lub jego przedstawicielowi ustawowemu bądź osobie upoważnionej przez pacjenta."

Dodam, że rodzic jest przedstawicielem ustawowym dziecka.

Szczegółowe zasady udostępniania dokumentacji są podane w ROZPORZĄDZENIU MINISTRA ZDROWIA z dnia 10 sierpnia 2001 r.w sprawie rodzajów dokumentacji medycznej w zakładach opieki zdrowotnej, sposobu jej prowadzenia oraz szczegółowych warunków jej udostępniania.(Dz. U. z dnia 27 sierpnia 2001 r.)

Na odmowę wydania lub bezczynność można skarżyć szpital do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Lepiej od razu złożyć oficjalne pismo z podaniem podstaw prawnych i uszczegółowieniem, iż rodzice chcą całej dokumentacji (w tym tzn. dokumentacji wewnętrznej), kierując je do dyrekcji szpitala (za potwierdzeniem odbioru). Wtedy szpital będzie się znacznie bardziej liczyć z prawami rodziców.
 
Do góry