reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

"ludzie marzą o Aniołach ja trzymałam jednego w ramionach"

witam:)))
a ja wczoraj zaliczylam zoo we wroxcławiu i po 4 godzinach chodzenia nogi w dup... mi weszly...

mamo natalki mnie tez chorubsko dopadlo wczoraj gardlo bolalo a dzis glowa peka i wymiotuje... az brzuch mnie pobolewa od tego wysilku w toalecie...
 
reklama
Dziewczyny do łóżka i zdrowieć szybciutko!!!

Dorka-piękny domek Michasia, a te Anioły rzeźbione- piękne!!!

Ja sie witam po długim weekendzie i najeździe rodziny. Nie było źle. Było nawet fajnie. Tylko jeden miałam gorszy moment. Przyjechał kuzyn z żoną w ciaży. 22 tydzień. I bylo nawet ok, jak się pytali jak sie czuje, co będzie, jakie plany...wszystko ok...byliśmy na spacerze, szykowałyśmy grilla, rozmawiałyśmy...miło, przyjemnie...i wyszłam z psem, a jak wróciłam, to towarzystwo przeniosło się do domu, a ona polozyla sie na narożniku....i pękłam...leżała tak jak ja, wygodnie, głaskając brzuszek...tak jak ja 16/11 chwilę przed tym jak mi odeszły wody...i pęklam....ale po cichutku się wymknęłam i wyplakałam w podusię tuląc kocyk i misia Wojtusia...cholender, tak sie starałam nad tym zapanować, a nie dałam rady :-(
ale zadowolona jestem, ze wcześniej spędziłyśmy troszkę czasu, wiem, ze ona też czuła sie nieswojo i bardzo sie pilnowała, aby nie sprawic mi przykrości...kochana dziewczyna...cieszę sie, ze na początku zachowywałam sie normalnie, później mam nadzieję, ze juz nie zauważyła, ze mnie nie było...nie chciałabym sprawić jej przykrości...
plus...był festyn z okazji dnia dziecka, zaprowadziłam towarzystwo ( a byo ich trochę :-) i w końcu pierwszy raz od dawna spojrzałam z radością na wózek z maleńką kruszynką...4 miesiace miała dziewczynka....taki mały kroczek, moze to prościej, bo dziewczynka, ale pojawiła się tylko radość, bez kłucia...
 
Wiolka silna i dzielna kobieta z Ciebie. Cieszę się, że miło spędziłaś czas z rodzinką, a tym jednym załamaniem się nie przejmuj i tak poradziłaś sobie świetnie.

Dorka jestem pod wrażeniem.....śliczny domek ma Michaś

Ja dziś mam zły dzień....codziennie tęsknie za Julą,ale dziś ciągle łzy napływają do oczu, a w sercu czuję taki sam ból jak wtedy, gdy odeszła. :(
 
Dziewczyny, gdzie Wy wszystkie jesteście? cisza jak makiem zasiał...
wczoraj umówiłam sie z kupcem na auto i nie dojechal...nawet nie zadzwonil, ze nie przyjedzie, ale sie wkurzyłam:wściekła/y:
wczoraj nie zdążyłam, ale mam nadzieję, ze dzisiaj po południu uda mi sie ściągnąć w końcu zdjecia z aparatu i tort boisko w moim wykonaniu Wam pokazać :-) Mały był zachwycony, a przecież o to chodziło :-)
 
Witam sie z rana :-)

Wiolcia koniecznie wstawiaj foto czekamy:-p


dzis tak niesmiało przywitałam sie z dziewcyznami ktore maja termin na Luty 2014 , jejciu do wizyty u ginka chyba oszaleje ...
w dodatku w pracy mamy takie zamowienia ze masakra wczraj dziewyczny zostały do 2 w nocy ;/ ja jakos sie wymigałam ale czuje ze ten tydzien bedzie ciezki :-( ale dam rade ..


Syneczku(*)
Aniołeczki(*)
 
Monilka a ty opowiadaj jak się czujesz? Jak mąż zareagował....pewnie łzy szczęścia były co?

Wiola czekamy na foty :).

U mnie dół ciąg dalszy...ja nie wiem co się ze mną dzieję. Nie spodziewałam się, że po 1,5 roku przyjdzie u mnie taki moment, tym bardziej, że mam Filipa. Jeszcze mąż wczoraj dolał oliwy do ognia, bo dowiedział się wczoraj, że zmarła koleżanka jego współpracownika. Dziewczyna miała 32 lata, 2-letniego syna....masakra. Mąż wrócił do domu o 23 i zastał ją leżącą w kuchni, a przy niej dziecko. Maluch jak zobaczył ojca to powiedział, że chyba mama się obraźiła, bo nie chce się z nim bawić. U S zobaczyłam łzy w oczach i mówi do mnie, że on nie wie co by zrobił jak by go to spotkało...on by się raczej powiesił koło mnie. Jakoś nie mogę dojść do siebie po tej historii.
 
Kaja ja jak narazie czuje sie dobrze , mdłosci nie mam co mnie troszke martwi ale to dopiero poczatek 5 tygodnia wiec mam nadzieje ze przyjda pozniej ,nie pamietam kiedy zaczeły sie w ciazy z Karolkiem ... ahh piersi to mam tak nabrzmiałe ze mam wrazenie jakby miały mi zaraz wybuchnac no i sa strasznie tkliwe bola nawet jak chodze ...


jejciu ale smutne to co napisałas :-(swiatełko dla tej dziewczyny (*)
 
reklama
Do góry