To moja druga ciąża, pierwsza niestety zakończyła się poronieniem .
Ja mam niedoczynność tarczycy, na ostatniej wizycie u endokrynologa w styczniu podniosła mi dawkę leku plus zaleciła suplementację omega 3, Wit d, Q10 i jeszcze taki suplement na poprawę jakości komórek jajowych Oraz od ponad roku zażywam kwas foliowy. No i w razie ciąży kazała jeszcze zwiększyć dawkę leku oraz dołożyć preparat dla kobiet w ciąży z dużą dawką jodu (200 jednostek), zbadać TSH, ft4 i glukozę i na cito wizyta.
U ginekologa byłam w sobotę (rano test wyszedł negatywny), stwierdził na USG że endometrium piękne, idealne na ciążę i pytał czy nie jestem, zaprzeczylam bo przecież rano test był biały. Ale dał luteinę pod język i kazał czekać na rozwój wydarzeń , bo skoro test wyszedł negatywny to na dniach powinna przyjść miesiączka. A we wtorek wieczorem test pozytywny, co prawda blada kreska ale widoczna i od razu info do ginekologa, kazał dalej brać luteinę, wyslal kod recepty
Betę badałam w środę, kazał powtórzyć w poniedziałek, ale... Dziś mam teleporade u endokrynologa i rano robiłam to TSH, ft4 i glukozę to dorzuciłem betę dla spokojnej głowy.
A w poniedziałek zbadam dla ginekologa betę i dorzucę progesteron i może wyznaczy mi termin pierwszej wizyty.
Ale się rozpisałam