multipodejrzałam tą spacerówkę, którą podrzuciłaś i fajna fura z niej i jak mało miejsca zajmuje po złożeniu
babyduck my mamy Graco i też jest ok, ale jaki dokładnie model mamy to niestety nie powiem - bo to od siostry spadek:-)
kruszka Zosia w ciągu dnia tez pije głownie wodę, teraz jak jest ten sezon przeziębień to dajemy jej sok malinowy swojej roboty rozwodniony z wodą, ale to dopiero po 11.00 - czyli po wypiciu mleczka na drugie śniadanko. Wcześniej piła od czasu do czasu soki BoboFrut, ale to też po 11.00.
Zatem w nocy tez niby powinna przechodzić ta woda i niby przechodzi ale tylko na chwile, potem krzyczy Mała o mleko.
muszę pochwalić się wczoraj zrobiłam Zosi jajecznice z jednego jajka na parze. nawet jadła.... po swojemu ale jadła...
A co znaczy "po swojemu", to już piszę:
z tym jedzeniem to alpejskie przejścia mamy, nie wiem czy to normalne. ale jak je kaszkę (łyżeczką), czy potem zupkę to urządza Zosia wariacje na foteliku do jedzenia. Wszystko chce do rączki, a to kubek, a to łyżeczkę, a to butelkę, książeczkę, magnezy duże z lodówki itp. jak się wreszcie czymś zajmie to wtedy nawet otwiera buzię, w innym wypadku to trzeba przy każdej łyżeczce zabawiać.... masakra..,.. u Was też tak jest? jak chcieliśmy ją "przegłodzić", znaczy dać jedzenie bardziej na głodniaka, to też nie wyszło...:-( mi już ręce opadają. próbowałam jej tez dawać jedzenie trzymając ja na kolanach, było lepiej ale...ale też bardzo ciężko. poza tym wieczorem nie chce pić za bardzo mleka, zje góra 130ml i koniec. potem te dwie pobudki. Pierwsza o 00.00 - dostała 180ml, a druga już o 3.00 - 120ml i śniadanie o 7.00 musiało być bo była głodna.
Boję się że przyzwyczai się do tego podwójnego jedzenia nocnego i będzie ciężko ja odzwyczaić.
Każde karmienie powoli staje się dla mnie traumą....:-(
wygadałam się Wam....
babyduck my mamy Graco i też jest ok, ale jaki dokładnie model mamy to niestety nie powiem - bo to od siostry spadek:-)
kruszka Zosia w ciągu dnia tez pije głownie wodę, teraz jak jest ten sezon przeziębień to dajemy jej sok malinowy swojej roboty rozwodniony z wodą, ale to dopiero po 11.00 - czyli po wypiciu mleczka na drugie śniadanko. Wcześniej piła od czasu do czasu soki BoboFrut, ale to też po 11.00.
Zatem w nocy tez niby powinna przechodzić ta woda i niby przechodzi ale tylko na chwile, potem krzyczy Mała o mleko.
muszę pochwalić się wczoraj zrobiłam Zosi jajecznice z jednego jajka na parze. nawet jadła.... po swojemu ale jadła...
A co znaczy "po swojemu", to już piszę:
z tym jedzeniem to alpejskie przejścia mamy, nie wiem czy to normalne. ale jak je kaszkę (łyżeczką), czy potem zupkę to urządza Zosia wariacje na foteliku do jedzenia. Wszystko chce do rączki, a to kubek, a to łyżeczkę, a to butelkę, książeczkę, magnezy duże z lodówki itp. jak się wreszcie czymś zajmie to wtedy nawet otwiera buzię, w innym wypadku to trzeba przy każdej łyżeczce zabawiać.... masakra..,.. u Was też tak jest? jak chcieliśmy ją "przegłodzić", znaczy dać jedzenie bardziej na głodniaka, to też nie wyszło...:-( mi już ręce opadają. próbowałam jej tez dawać jedzenie trzymając ja na kolanach, było lepiej ale...ale też bardzo ciężko. poza tym wieczorem nie chce pić za bardzo mleka, zje góra 130ml i koniec. potem te dwie pobudki. Pierwsza o 00.00 - dostała 180ml, a druga już o 3.00 - 120ml i śniadanie o 7.00 musiało być bo była głodna.
Boję się że przyzwyczai się do tego podwójnego jedzenia nocnego i będzie ciężko ja odzwyczaić.
Każde karmienie powoli staje się dla mnie traumą....:-(
wygadałam się Wam....