reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2007

Oj Mamuski...:-D
tak sie czasem zastanawiam jak to jest byc mama... bo moj zegar biologoiczny juz tego chcial... od jakiegos czasu juz wiedzialam, ze jestem gotowa, a w grudniu decydowalismy z mezem ze chcemy miec malenstwo:-)
ale czasem boje sie, ze nie bede potrafila... ze nie bede mogla dac rady... ale gdy patrze na Was, mamcie, ktore maja po jednym brzdacu w domku, a drugi w brzuszku... to mysle, ze chyba jakos damy rade... skoro tyle z Was juz wie co to znaczy i chce miec nastepnego brzdaca... to pewnie idzie to wszystko jakos poukladac i cieszyc sie nowym czlonkiem rodziny... :-)

hmmmm, ja juz nie moge sie doczekac jak wezme w ramiona ta moja niunie... :-):-):-):-):-):-):-)
 
reklama
Oj Mamuski...:-D
tak sie czasem zastanawiam jak to jest byc mama... bo moj zegar biologoiczny juz tego chcial... od jakiegos czasu juz wiedzialam, ze jestem gotowa, a w grudniu decydowalismy z mezem ze chcemy miec malenstwo:-)
ale czasem boje sie, ze nie bede potrafila... ze nie bede mogla dac rady... ale gdy patrze na Was, mamcie, ktore maja po jednym brzdacu w domku, a drugi w brzuszku... to mysle, ze chyba jakos damy rade... skoro tyle z Was juz wie co to znaczy i chce miec nastepnego brzdaca... to pewnie idzie to wszystko jakos poukladac i cieszyc sie nowym czlonkiem rodziny... :-)

hmmmm, ja juz nie moge sie doczekac jak wezme w ramiona ta moja niunie... :-):-):-):-):-):-):-)

anulka wiesz co, ja to samo czułam gdy byłam pierwszy raz w ciąży :tak:
dasz radę! wszystkie damy radę! a to uczucie gdy się weźmie dziecię na ręce i te chwile gdy nie możesz się napatrzeć i nadziwić że masz przy sobie swoje własne dziecko to coś niesamowitego ;-)
 
anulka wiesz co, ja to samo czułam gdy byłam pierwszy raz w ciąży :tak:
dasz radę! wszystkie damy radę! a to uczucie gdy się weźmie dziecię na ręce i te chwile gdy nie możesz się napatrzeć i nadziwić że masz przy sobie swoje własne dziecko to coś niesamowitego ;-)

oj... tak sobie wlasnie mysle...
...tyle, ze boje sie czy bedziemy umieli zjac sie takim malym czlowieczkiem... w koncu z mezem czesto smiejemy sie ze zachowujemy sie jak dzieciaki... jestesmy spontaniczni i mamy pstro w glowie... co nie znaczy ze nie jestesmy odpowiedzialni... w koncu oboje bardzo sie cieszymy z naszego maluszka:-) no i najwazniejsze jestesmy razem prawie 7 lat i wiemy, ze to milosc... ze chcemy byc juz zawsze razem:-):tak::-)
Misiu... nawet nie umiem opisac jak bardzo jestem szczesliwa, ze bede mama... i tak bardzo kocham to nasza fasolke... ze mmmmmm:-):-):-):-):-):-)
 
Oj Mamuski...:-D
tak sie czasem zastanawiam jak to jest byc mama... bo moj zegar biologoiczny juz tego chcial... od jakiegos czasu juz wiedzialam, ze jestem gotowa, a w grudniu decydowalismy z mezem ze chcemy miec malenstwo:-)
ale czasem boje sie, ze nie bede potrafila... ze nie bede mogla dac rady... ale gdy patrze na Was, mamcie, ktore maja po jednym brzdacu w domku, a drugi w brzuszku... to mysle, ze chyba jakos damy rade... skoro tyle z Was juz wie co to znaczy i chce miec nastepnego brzdaca... to pewnie idzie to wszystko jakos poukladac i cieszyc sie nowym czlonkiem rodziny... :-)

hmmmm, ja juz nie moge sie doczekac jak wezme w ramiona ta moja niunie... :-):-):-):-):-):-):-)

To zupełnie w przeciwieństwie do mnie... też boję się, czy będę potrafiła zająć się maluchem, czy podołam wszystkim obowiązkom. Jak będzie teraz wyglądało nasze życie. My jesteśmy bardzo spontaniczni i lubimy robić różne dziwne rzeczy. Potrafimy wieczorem stwierdzić... wyjeżdzamy rano w góry i tak robimy. A teraz raczej już nie będzie to takie proste. Żegnajcie imprezy do białego rana... Wszystko to potęguje to, ze ciąża absolutnie nie była planowana, wyskoczyło nam to jak "filip z konopii". Nie potrafiłam się cieszyć tą ciążą na początku, byłam wręcz zła na cały świat i do tej pory mam wątpliwości... Ale przyzwyczajam się do myśli, że pojawi się u nas mały ktoś. Czasami nawet chciała bym już zobaczyć tego malucha i wziać go na ręce, a czasami dopada mnie taka depresja, że szkoda gadać... I chyba dzisiaj właśnie mam taki wstrętny dzień:-(
 
Bira ...ja mysle, ze takie chwile depresji sa naturalne,

u mnie jest faktycznie troszke inaczej, bo planowalismy powiekszenie rodzinki - wczesniej zmienilismy pod tym katem auto, potem staralismy sie o zgode wspolnoty na adaptacje poddasza nad mieszkankiem i mezulek zrobil prawo jazdy (wczesniej smigal bez...) ...i na poczatku marca okazalo sie, ze jestem w ciazy... bylismy i jestesmy happy!!!!

ale gdyby to wydarzylo sie wczesniej pewnie reakcja bylaby ciutke inna i nasze przygotowania tez... wiec nic sie nie martw... ja juz odliczam dni by wreszcie wziac na rece ukochana kruszynke... a ponoc macierzynstwo to najjjjjpiekniejszy stan...:-):-):-):-):-):-):-):-):-)
 
To zupełnie w przeciwieństwie do mnie... też boję się, czy będę potrafiła zająć się maluchem, czy podołam wszystkim obowiązkom. Jak będzie teraz wyglądało nasze życie. My jesteśmy bardzo spontaniczni i lubimy robić różne dziwne rzeczy. Potrafimy wieczorem stwierdzić... wyjeżdzamy rano w góry i tak robimy. A teraz raczej już nie będzie to takie proste. Żegnajcie imprezy do białego rana... Wszystko to potęguje to, ze ciąża absolutnie nie była planowana, wyskoczyło nam to jak "filip z konopii". Nie potrafiłam się cieszyć tą ciążą na początku, byłam wręcz zła na cały świat i do tej pory mam wątpliwości... Ale przyzwyczajam się do myśli, że pojawi się u nas mały ktoś. Czasami nawet chciała bym już zobaczyć tego malucha i wziać go na ręce, a czasami dopada mnie taka depresja, że szkoda gadać... I chyba dzisiaj właśnie mam taki wstrętny dzień:-(
Bira doskonale Cie rozumiem :tak:
Tak mialam z moja pierwsza ciaza :tak:
Bylismy dopiero 9 miesiecy w Irlandii,pracowalismy oboje i szalelismy za euro :-D
Ja bylam "swieza" w pracy,bo pracowalam 8 miesiecy u swojego pracodawcy.
Imprezy,alkohol i wariajcie do rana :eek:
Niby sie nie zabezpieczalismy i wiedzielismy czym to sie moze skonczyc,ale 2 kreski na tescie zszokowaly mnie.
Moj wtedy narzeczony zareagowal cudownie i to dzieki niemu szybko oswoilam sie z maluszkiem.
A pozniej kiedy juz poczulam kopanie dzidzi nie mialam juz zadnych watpliwosci,ze dla nich zrezygnuje z tego co bylo do tej pory :tak:;-)


Uwierz mi,wiekszosc poczatkujacych mam ma takie rozterki,pokochasz dzieciatko swoje,odchowasz a pozniej znowu mozesz szalec :laugh2::laugh2:
Glowa do gory;-):tak:
 
hej mamuski..... :dry:
ale mam czytania, znowu rozmaiwalyscie bezemnie :dry:
mamuski.... troche o mojej prywatnosci..... :
naklanialam tyle mego chlopa.... , kupilam nowa extra bielizne... i nic :-(
wczoraj nie wytrzymalam i po "odrzuceniu" moich podchodow sexualnych
byla powazna rozmowa...
powiedzial, ze on sie boi i nic nie zmienie...
nie bedzie sie kochal ze mna przez ciaze,
mam maxa :-(
wczoraj bylam wsielka... dzis mialam mysli o zdradzie :-( kurde...
nie zrobie tego bo naprawde bardzo kocham mojego meza...
jestem przerazona...!!!! Mialam takie mysli, by zdradzic :-(

ehm... czuje sie odrzucona... tuli mnie, mowi czule slowka i na tym koniec
a mi malo :-(
 
reklama
Do góry