Owszem wychodziłam z siebie dzisiaj ale z wściekłości nad złośliwością rzeczy martwych (kompa i różnego typu świństw które się mogą na nim zainstalować). I żebym to nie miała antywirusa, ale mam (Avasta) a on gnojek nie widział 13 trojanów które mi podstępnie jakiś hacker wpuścił na kompa. Co się namęczyłam, żeby znaleźć jakiś program któremu uda się je wyrzucić.
reklama
Komórkę z wapem to ja zabieram, ale nie sądzę żebym akurat musiała korzystać z netu. A laptop by się przydał, tam czasami można umrzeć z nudów, tak przynajmniej bym sobie w coś pograła.aniam13 pisze:Ja też już jestem użalezniona :
Mąż się smieje, że do szpitala spakuje mi lapropa i komórkę z wapem ;D
reklama
Podziel się: