reklama
ewelad
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Luty 2010
- Postów
- 1 862
hejka:-)
pospałyśmy fajnie, obiados mamy, więc lenimy się, po obiadku spacerek i tyle z naszych planów:-) dzisiaj musze obserwować małego Liliputa, bo coś nam się pochrzaniło spanie w ciągu dnia-wczoraj usnęła leżąc z tatusiem ok 18.30 i wstała 19.40!!! niby zasnęła na noc ok 21.30, więc bez tragedii i usypiała samam grzecznie, ale muszę to jakoś przywrócić na systematyczne tory:-)
agatka jedź, rozerwiesz się, miło ze strony emka, że pomyślał:-)
agatha, nie dołuj się, tylko pakuj bambeloty na wyjazd
jedyneczka wczoraj na spacerze było spox, nawet zakupy pozwoliła mi zrobić królowa
pospałyśmy fajnie, obiados mamy, więc lenimy się, po obiadku spacerek i tyle z naszych planów:-) dzisiaj musze obserwować małego Liliputa, bo coś nam się pochrzaniło spanie w ciągu dnia-wczoraj usnęła leżąc z tatusiem ok 18.30 i wstała 19.40!!! niby zasnęła na noc ok 21.30, więc bez tragedii i usypiała samam grzecznie, ale muszę to jakoś przywrócić na systematyczne tory:-)
agatka jedź, rozerwiesz się, miło ze strony emka, że pomyślał:-)
agatha, nie dołuj się, tylko pakuj bambeloty na wyjazd
jedyneczka wczoraj na spacerze było spox, nawet zakupy pozwoliła mi zrobić królowa
jedyneczka
Fan(ka)
Kwadrans na kawę bo godzilla śpiChoć źle jej się śpi po tym syropie bo kaszle no ale jak trzeba to trzeba i pije go do 17ej . Nockę miałyśmy nawet spoko, zasnęła 22.30 i spałyśmy do 9.30 tyle że obudził ją kaszel o 2ej-jakby ślina jej gdzieś wpadła i musiałam ją ponosić bo płakała bidula ale jeść nie chciała . No i M mówi że chyba karmiłam ok.6ej bo zapłakała i słyszał jak mówię że dam cycusia, ja tego nie pamiętam Jeszcze jej zalega flegma i kaszle po tym syropie no i psikamy nosek.A poza tym jest wesoła i nie wygląda już na chorą. Myślę może jutro lub w piątek do kontroli iść jak jej tak będzie zalegało jeszcze.
agatka to dobre wieści po wizycie No M Ci zrobił mega niespodziankę, pozazdrościć:-) A mleko swoje zostawisz czy tylko mm? Kurde muszę moją mm nauczyć bo bym choć na wieczer gdzieś wybyła chętnie
agatha zdrówka dla Majeczki!My też się zmagamy z wirusem u Nadinki a Emi znów nos zapchany od wczoraj, oby jej nie rozłożyło. Wiosna wiosna wiosna ejże ty............. Nadia też w jabłku się nie rozsmakowała i chyba brzuszek jej dokuczał ale ponowimy próby.Nadia też jakoś ruchowo średnio , siada za rączki ale sama nie, leci na buźke. Ale Emi siedziała sama jak miała 7 miesięcy dopiero więc się nie martwię tym. Ale Emi miała 5 i mówiła dada mama i wogóle była gadatliwa a Nadia nie Tylko te swoje by wy itd. i i to rzadko. Jesteśmy z M w szoku że po nas gadułach taki mruk I nie obraca się też z brzucha na plecki, wogóle nie chce na brzuchu leżeć i koniec Odwrotnie za zabawką już prawie prawie. Może to moja wina bo mało sama sobie leży tylko huśtawka i rączki No i żeby się roześmiała w głos to trzeba się mocno napracować Ale już jedna taka w rodzinie u M była z czego wyrosła więc jestem dobrej myśli Nie martw się, nadrobią, każde dziecko ma swój rytm, ja już nie porównuje z Emi na zasadzie że już powinna coś robić bo pamiętam jak z Emi się przejmowałam niepotrzebnie a panna wyrosła zdrowa i mądra Choć cholernie leniwa M wczoraj kupił z humany herbatkę, zobaczymy. Miałam tą z hipp na trawienie od 1 miesiąca i było po niej wszystko oki, teraz tamtą zobaczymy.Też muszę jechać po zupki bo ostatnio ze 3 słoiki poszły się pipipi bo codziennie próbowałam po trochu i nie chciała i zostały mi same mięsne a tych jeszcze nie dawałam i chcę je zamiennie dawać na razie.No i jak wyzdrowieje bardziej bo nie wiedziałabym czy coś z choroby czy po mięsku np. źle się czuje
agatka na żółtaczkę tak? Ja się głowię co zrobić jak M wybędzie na nocki znów od przyszłego tygodnia. Czy mamę zaprosić czy do niej jechać. Ale tak, po mamę nie bardzo pojadę bo Nadia drze się w aucie i już raz się przeziębiła przez to. Zaś mama troszkę taka tęgawa i z kolanem miała problem kiedyś i ze wzrokiem ma problemy, martwię się więc jak ma jechać autobusem:-( Znowu u mamy jest kot i mama jako że mieszka na 4 piętrze a ma stare oka nieuchylne to słabo ma wywietrzone i jest tak zaduch z wonią kuwety i źle mi tam się śpi:-(Więc nie wiem sama. Ale może wreszcie eks psa przywiezie do piątku to nie będzie źleTylko musi M miejsce w piwnicy przygotować a wiecznie czasu brak eh.
agatha ja też noga ale zapytam M bo ściąga
ewelad ja nie mam obiadu ani nawet weny To Lila ucięła sobie wieczorną drzemkę jak Nadia zazwyczaj Staramy się ją przetrzymywać ale nie da rady bo wściekła jak osa Tak pomyślałam o spacerówce i tym płaczu że może za dużo wrażeń bo więcej widzi? Ja dziś przełożę na spacerówkę ale wyjdziemy chyba pojutrze dopiero najwcześniej. Czytam że wczoraj spoko na spacerze, to może o to chodziło że jej ostatnio do sklepu nie zabrałaś?
agatka to dobre wieści po wizycie No M Ci zrobił mega niespodziankę, pozazdrościć:-) A mleko swoje zostawisz czy tylko mm? Kurde muszę moją mm nauczyć bo bym choć na wieczer gdzieś wybyła chętnie
agatha zdrówka dla Majeczki!My też się zmagamy z wirusem u Nadinki a Emi znów nos zapchany od wczoraj, oby jej nie rozłożyło. Wiosna wiosna wiosna ejże ty............. Nadia też w jabłku się nie rozsmakowała i chyba brzuszek jej dokuczał ale ponowimy próby.Nadia też jakoś ruchowo średnio , siada za rączki ale sama nie, leci na buźke. Ale Emi siedziała sama jak miała 7 miesięcy dopiero więc się nie martwię tym. Ale Emi miała 5 i mówiła dada mama i wogóle była gadatliwa a Nadia nie Tylko te swoje by wy itd. i i to rzadko. Jesteśmy z M w szoku że po nas gadułach taki mruk I nie obraca się też z brzucha na plecki, wogóle nie chce na brzuchu leżeć i koniec Odwrotnie za zabawką już prawie prawie. Może to moja wina bo mało sama sobie leży tylko huśtawka i rączki No i żeby się roześmiała w głos to trzeba się mocno napracować Ale już jedna taka w rodzinie u M była z czego wyrosła więc jestem dobrej myśli Nie martw się, nadrobią, każde dziecko ma swój rytm, ja już nie porównuje z Emi na zasadzie że już powinna coś robić bo pamiętam jak z Emi się przejmowałam niepotrzebnie a panna wyrosła zdrowa i mądra Choć cholernie leniwa M wczoraj kupił z humany herbatkę, zobaczymy. Miałam tą z hipp na trawienie od 1 miesiąca i było po niej wszystko oki, teraz tamtą zobaczymy.Też muszę jechać po zupki bo ostatnio ze 3 słoiki poszły się pipipi bo codziennie próbowałam po trochu i nie chciała i zostały mi same mięsne a tych jeszcze nie dawałam i chcę je zamiennie dawać na razie.No i jak wyzdrowieje bardziej bo nie wiedziałabym czy coś z choroby czy po mięsku np. źle się czuje
agatka na żółtaczkę tak? Ja się głowię co zrobić jak M wybędzie na nocki znów od przyszłego tygodnia. Czy mamę zaprosić czy do niej jechać. Ale tak, po mamę nie bardzo pojadę bo Nadia drze się w aucie i już raz się przeziębiła przez to. Zaś mama troszkę taka tęgawa i z kolanem miała problem kiedyś i ze wzrokiem ma problemy, martwię się więc jak ma jechać autobusem:-( Znowu u mamy jest kot i mama jako że mieszka na 4 piętrze a ma stare oka nieuchylne to słabo ma wywietrzone i jest tak zaduch z wonią kuwety i źle mi tam się śpi:-(Więc nie wiem sama. Ale może wreszcie eks psa przywiezie do piątku to nie będzie źleTylko musi M miejsce w piwnicy przygotować a wiecznie czasu brak eh.
agatha ja też noga ale zapytam M bo ściąga
ewelad ja nie mam obiadu ani nawet weny To Lila ucięła sobie wieczorną drzemkę jak Nadia zazwyczaj Staramy się ją przetrzymywać ale nie da rady bo wściekła jak osa Tak pomyślałam o spacerówce i tym płaczu że może za dużo wrażeń bo więcej widzi? Ja dziś przełożę na spacerówkę ale wyjdziemy chyba pojutrze dopiero najwcześniej. Czytam że wczoraj spoko na spacerze, to może o to chodziło że jej ostatnio do sklepu nie zabrałaś?
M
madzik1980
Gość
Dziewczyny ja sie witam -trochę nie pisałam bo mnie rozlożyło strasznie.
Antybiotyk cos słabo mi pomaga ,w sylwestra było fajnie ,ale teraz cierpie ,że tyle balowałam i tanczylam zamiast się kurować.
Na dodatek Julka mi pokasłuje i ma lekki katar ,ale robimy jej inhalacje i mam nadzieje ,że będzie lepiej-Ogólnie to nei chodzimy na spacery,bo ja chora i M tez coś rozkłada.Apetyt na szczęscie ma i zajada obiadki i deserki ,tylko kaszek nie cierpi -ma odruch wymiotny,od biedy zje Sinlac.Ale duza jest ,więc się nie martwię ,że czasami pomarudzi przy jedzeniu hihi
Dziewczyny jak przyjdzie M to postaram się was nadrobić,bo teraz nie mam jak -Julka w dzien prawie wogóle nie śpi i wymaga ciągłej uwagi.Ostatnio się rozgadała-ciągle tylko gaworzy ,a już się martwiłam ,że nic.
Agatha moja tez jeszcze nie siedzi sama -czasami jej się uda z minute ,ale jeszcze się kiwa-z siedzeniem jest czas do 9 miesiąca ,więc wyluzuj ..............w leżaczku się podciągnei i troche posiedzi ,obraca się głównie z pleców na brzuch ,a z brzucha tylko czasami-jak jej się chce-moj tata jest neurologiem i mówi ,że mała silna ,ale że na wszystko przyjdzie swój czas ))
Jedyneczka a co za syrop ma Nadinka na kaszel??zdrówka wam życze!!
Agatka fajnie z tymw yjazdem-jedz oczywiście
Antybiotyk cos słabo mi pomaga ,w sylwestra było fajnie ,ale teraz cierpie ,że tyle balowałam i tanczylam zamiast się kurować.
Na dodatek Julka mi pokasłuje i ma lekki katar ,ale robimy jej inhalacje i mam nadzieje ,że będzie lepiej-Ogólnie to nei chodzimy na spacery,bo ja chora i M tez coś rozkłada.Apetyt na szczęscie ma i zajada obiadki i deserki ,tylko kaszek nie cierpi -ma odruch wymiotny,od biedy zje Sinlac.Ale duza jest ,więc się nie martwię ,że czasami pomarudzi przy jedzeniu hihi
Dziewczyny jak przyjdzie M to postaram się was nadrobić,bo teraz nie mam jak -Julka w dzien prawie wogóle nie śpi i wymaga ciągłej uwagi.Ostatnio się rozgadała-ciągle tylko gaworzy ,a już się martwiłam ,że nic.
Agatha moja tez jeszcze nie siedzi sama -czasami jej się uda z minute ,ale jeszcze się kiwa-z siedzeniem jest czas do 9 miesiąca ,więc wyluzuj ..............w leżaczku się podciągnei i troche posiedzi ,obraca się głównie z pleców na brzuch ,a z brzucha tylko czasami-jak jej się chce-moj tata jest neurologiem i mówi ,że mała silna ,ale że na wszystko przyjdzie swój czas ))
Jedyneczka a co za syrop ma Nadinka na kaszel??zdrówka wam życze!!
Agatka fajnie z tymw yjazdem-jedz oczywiście
jedyneczka
Fan(ka)
madzik no widzisz, żeby kózka nie skakała Teraz jak tylko masz możliwość do wyra i wyleżeć choróbsko a nie balety No żeby Julcia się nie zaraziła tfu tfu bo chory maluch to biedactwo takie:-( Też bym się nie martwiła brakiem apetytu u Julci, duża jest dziewczynka:-) To pocieszyłaś mnie, może moja też się rozgada:-) No właśnie, na wszystko przyjdzie czas a twój tata wie co mówi:-) Mucoline pije Nadia. Poza flegmą jest wszystko dobrze więc mam nadzieję że zwalczy
Wstał bąk i uwaga 5 minut na brzuszku leży Kurna co by tu na obiad zrobić żeby się nie narobić
Wstał bąk i uwaga 5 minut na brzuszku leży Kurna co by tu na obiad zrobić żeby się nie narobić
peemka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Grudzień 2009
- Postów
- 196
Witam, witam,
tak sobie Was podczytuje regularnie, ale jak chcę coś napisać to moje dziecię mnie woła, a wieczorami to mi się nie chce...Doczytałam o dylematach związanych z powrotem do pracy, ja jeszcze miesiąc temu za wszelką cenę chciałam do pracy wrócić, a przede wszystkim zająć się jakimś konstruktywnym zajęciem, a nie tylko pranie sprzątanie, gotowanie, a teraz im bliżej powrotu, to mam co raz większy dylemat. Wrócić muszę, bo bez jednej pensji jednak komfort życia by się nam trochę obniżył, poza tym trza spłacać kredyt mieszkaniowy...Wogóle mam doła i boje się jak sobie poradzę z tym wszystkim i jak to ogarnę. Mały idzie do żłobka, więc już mam strach o niego, z instytucji babć nie mogę skorzystać, bo obie mieszkają daleko. W pracy też nie wiem do czego trafię, bo po powrocie będę pracować w zupełnie innym dziale (ale też tak jak ewalad sektor bankowy), przedtem miałam czas pracy ruchomy tzn od 7,30 do 9,00 musiałam do pracy dotrzeć i odpracować 8 godzin, a teraz nie wiem jak to będzie. Aż dosłownie czasem mam wszystkiego dość, czy życie nie mogłoby być trochę mniej skomplikowane??
agatha61 co do tego filmu, może nie masz kodeków zainstalowanych i przez to jest kłopot z obrazem?? super masz z tym wyjazdem na narty
jedyneczka dobrze, że córci się poprawia :-) co do lekarzy zauważyłam prawidłowość, że jak idziesz normalnie to na zapisują różnych antybiotyków, a jak idziesz prywatnie, albo wzywasz wizytę to stosują normalne medykamenty.
Z wózkiem (mam jakiś felerny egzemplarz jumpera) się jeszcze nie wybrałam, nie mogę znaleźć paragonu póki co jeszcze daje radę, ale i tak myślę żeby spacerówkę kupić, która będzie zajmować mi mniej miejsca w moim małym autku:-) co do eksperymentu z mm, Antek wypija całą porcję z kaszką ryżową, ale potem cyc bo bez tego nie zaśnie a budzi się jak zawsze
agatka_natalia u nas noce wyglądają zupełnie tak jak u Was, próbowałam już wszystkiego ....wodą pluje, kołysanie odpada, nawet razem z nami w łóżku śpi i nic nie pomaga, po mału zaczynam przyzwyczajać się, że chyba przez najbliższe kilka miesięcy się raczej nie wyśpię
Na razie to tyle, bo mam małego pasażera na kolanach, który za wszelką cenę też chce coś napisać
tak sobie Was podczytuje regularnie, ale jak chcę coś napisać to moje dziecię mnie woła, a wieczorami to mi się nie chce...Doczytałam o dylematach związanych z powrotem do pracy, ja jeszcze miesiąc temu za wszelką cenę chciałam do pracy wrócić, a przede wszystkim zająć się jakimś konstruktywnym zajęciem, a nie tylko pranie sprzątanie, gotowanie, a teraz im bliżej powrotu, to mam co raz większy dylemat. Wrócić muszę, bo bez jednej pensji jednak komfort życia by się nam trochę obniżył, poza tym trza spłacać kredyt mieszkaniowy...Wogóle mam doła i boje się jak sobie poradzę z tym wszystkim i jak to ogarnę. Mały idzie do żłobka, więc już mam strach o niego, z instytucji babć nie mogę skorzystać, bo obie mieszkają daleko. W pracy też nie wiem do czego trafię, bo po powrocie będę pracować w zupełnie innym dziale (ale też tak jak ewalad sektor bankowy), przedtem miałam czas pracy ruchomy tzn od 7,30 do 9,00 musiałam do pracy dotrzeć i odpracować 8 godzin, a teraz nie wiem jak to będzie. Aż dosłownie czasem mam wszystkiego dość, czy życie nie mogłoby być trochę mniej skomplikowane??
agatha61 co do tego filmu, może nie masz kodeków zainstalowanych i przez to jest kłopot z obrazem?? super masz z tym wyjazdem na narty
jedyneczka dobrze, że córci się poprawia :-) co do lekarzy zauważyłam prawidłowość, że jak idziesz normalnie to na zapisują różnych antybiotyków, a jak idziesz prywatnie, albo wzywasz wizytę to stosują normalne medykamenty.
Z wózkiem (mam jakiś felerny egzemplarz jumpera) się jeszcze nie wybrałam, nie mogę znaleźć paragonu póki co jeszcze daje radę, ale i tak myślę żeby spacerówkę kupić, która będzie zajmować mi mniej miejsca w moim małym autku:-) co do eksperymentu z mm, Antek wypija całą porcję z kaszką ryżową, ale potem cyc bo bez tego nie zaśnie a budzi się jak zawsze
agatka_natalia u nas noce wyglądają zupełnie tak jak u Was, próbowałam już wszystkiego ....wodą pluje, kołysanie odpada, nawet razem z nami w łóżku śpi i nic nie pomaga, po mału zaczynam przyzwyczajać się, że chyba przez najbliższe kilka miesięcy się raczej nie wyśpię
Na razie to tyle, bo mam małego pasażera na kolanach, który za wszelką cenę też chce coś napisać
Ostatnia edycja:
eijf
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Maj 2009
- Postów
- 3 926
Dziewczyny mam do was prosbe
te ktore mnie znaja i nie znaja a sa chetne.czy mozecie zaglosowac na moje dziecie?podaje link do skopiowania i wystarczy pod jej zdjeciem kliknac na "stem op mij".to jest konkurs sklepu w ktorym kiecka byla kupiona i jak sie tam da zdjecie dziecka w jakims ubranku z ich sklepu to mozna wygrac pod koniec mc stowe
bardzo dziekuje z gory!!
a oto link
http://blog.coccinelle.nl/2011/01/lily-rose/
te ktore mnie znaja i nie znaja a sa chetne.czy mozecie zaglosowac na moje dziecie?podaje link do skopiowania i wystarczy pod jej zdjeciem kliknac na "stem op mij".to jest konkurs sklepu w ktorym kiecka byla kupiona i jak sie tam da zdjecie dziecka w jakims ubranku z ich sklepu to mozna wygrac pod koniec mc stowe
bardzo dziekuje z gory!!
a oto link
http://blog.coccinelle.nl/2011/01/lily-rose/
hejka,witam w nowym roku,caaaaaaały rok przed nami,oby był fajny )
Michaś wczoraj skonczył pół roczku,jak ten czas leci,dpiero miałyśmy nasze dzieciaczki w brzuszkach.....
a poza tym to ładnie przesypia noce,już wcale się nie budzi a jak się obudzi koło 7 to nawet nie płacze tylko gada do siebie,potem go biore na cycka i lece do pracy
ślini się niemiłosiernie ale ząbków dalej nie ma, zjada wszystko co tylko sie mu da,wszystkie słoiczki mu smakują,kaszki, dużo też gotuję mu sama zupek czy obiadków i wcina też wszystko,czy marchewkową,czy buraczkową, brokułową,czy danie na mięsku,wszystko wszystko
no i jest taki ciekawski,wszystko musi złapać, do buzi od razu,wszystko musi słyszeć,widzieć,jak go karmie to z nikim nie moge gadać bo zamiast jeść to sie rozgląda z kim gadam,patrzy nam mnie,najlepsza zabawka to oczywiście pilot,wszystko naciska,przełącza kanały, jest wesoło
na sylwka fajnie bawiliśmy się, we 3 pary byliśmy w restauracji,poteńczyliśmy, powygłupialiśmy się, fajnie było, Michaś był u teściów
jedyneczka peemka pytałyście o moją organizację no to jak pisałam pracuję do 15,w domu jestem o 15.10 no i na szybko podgrzewam obiadek bo z reguły mam gotowy,pozamrażałam sobie obiadki przed powrotem do pracy,czasem tez mama mi coś przywiezie, no a co do sprzątania to na codzień nie sprzątam dużo,stolik przetre,naczynia pozmywam z obiadu,przelece szybko mopem podłoge,raz na tydzień robie pranie,prasowanie,no w sobote generalne porządki, wieć generalnie to dużo czasu spędzam z małym jak wracam z pracy, a M tez dużo mi pomoże,jest oki
peemka nie martw się,dasz rade, a kiedy wracasz do pracy? ja też sie stresowałam ale jest spoko,czas mi szybko leci,mam fajne dziewczyny w pracy,już miesiac mi zleciał,jak ja dałam rade to Ty i inne dziewczyny też dzadzą
wszystkim chorym lepcóweczkom i dzieciaczkom zdrówka!!!!!!!
Michaś wczoraj skonczył pół roczku,jak ten czas leci,dpiero miałyśmy nasze dzieciaczki w brzuszkach.....
a poza tym to ładnie przesypia noce,już wcale się nie budzi a jak się obudzi koło 7 to nawet nie płacze tylko gada do siebie,potem go biore na cycka i lece do pracy
ślini się niemiłosiernie ale ząbków dalej nie ma, zjada wszystko co tylko sie mu da,wszystkie słoiczki mu smakują,kaszki, dużo też gotuję mu sama zupek czy obiadków i wcina też wszystko,czy marchewkową,czy buraczkową, brokułową,czy danie na mięsku,wszystko wszystko
no i jest taki ciekawski,wszystko musi złapać, do buzi od razu,wszystko musi słyszeć,widzieć,jak go karmie to z nikim nie moge gadać bo zamiast jeść to sie rozgląda z kim gadam,patrzy nam mnie,najlepsza zabawka to oczywiście pilot,wszystko naciska,przełącza kanały, jest wesoło
na sylwka fajnie bawiliśmy się, we 3 pary byliśmy w restauracji,poteńczyliśmy, powygłupialiśmy się, fajnie było, Michaś był u teściów
jedyneczka peemka pytałyście o moją organizację no to jak pisałam pracuję do 15,w domu jestem o 15.10 no i na szybko podgrzewam obiadek bo z reguły mam gotowy,pozamrażałam sobie obiadki przed powrotem do pracy,czasem tez mama mi coś przywiezie, no a co do sprzątania to na codzień nie sprzątam dużo,stolik przetre,naczynia pozmywam z obiadu,przelece szybko mopem podłoge,raz na tydzień robie pranie,prasowanie,no w sobote generalne porządki, wieć generalnie to dużo czasu spędzam z małym jak wracam z pracy, a M tez dużo mi pomoże,jest oki
peemka nie martw się,dasz rade, a kiedy wracasz do pracy? ja też sie stresowałam ale jest spoko,czas mi szybko leci,mam fajne dziewczyny w pracy,już miesiac mi zleciał,jak ja dałam rade to Ty i inne dziewczyny też dzadzą
wszystkim chorym lepcóweczkom i dzieciaczkom zdrówka!!!!!!!
Mysza1984
lalllalalala ;-)
eijf- zagłosowane
reklama
eijf my również oddałyśmy głosik. Policzymy sobie % jakby coś
ja ostatnio się wzruszam co chwila. W zeszłym tyg mieliśmy ćwiczenia z nowym rehabilitantem i pan stwierdził, że on by chciał więcej takich dzieci - spokojnych, nie płaczących przy ćwiczeniach. A jeszcze 1,5m temu mówili, że będzie bardzo ciężko, że dziecko w złym stanie, że kontaktu z nim nie ma. A teraz. Całkiem inne dziecko. Mam żal do pediatrów, że przez tyle czasu mnie olewali, bo gdyby ktoś mi wcześniej uwierzył, że z dzieckiem jest coś nie tak, byśmy wcześniej zaczęły ćwiczyć i by się Maluch nie męczył tyle czasu
A dwa... Olka śpi ciągle ze mną i miałam uczyć ją samodzielnego spania w pojedynkę, bo chciałabym odzyskać 3/4 łóżka, które Mała zajmuje ;-) Ale ostatnio jak zasnęła, tak jej się przyglądałam, tak się ślicznie uśmiechała przez sen. A u mnie w głowie burza myśli i wspomnień - cała ciąża zagrożona, podejrzewali, że Mała chora będzie, potem poród... jeszcze kilka minut i Oli nie byłoby z nami... Piernidzę, niech śpi, ze mną, jeszcze tylko chwilkę będzie taka malutka i tak potrzebująca mamy. Tym bardziej, że widzę, że ona bardzo potrzebuje kontaktu fizycznego. Bardzo często w nocy przypełzuje do mnie i przytula się buźką do mnie, a jak M śpi w weekend z nami i Mała po środku, to przeważnie budzimy się rano, a ona trzyma nas oboje za palce. Te chwile są takie ulotne
A do łóżeczka możemy tatulka oddelegować
Dziewczyny, jakie chwile grozy dziś przeżyłyśmy z Olcią... Na samą myśl, jeszcze się trzęsę. Przed rehabilitacją wzięłam Małą do łóżka i na cyca. Wypiła oba i zasnęła. W pewnym momencie jak mleko chlusnęło buźką. Szybko wzięłam do góry nogami i szybko przeszło. Ale za chwilę przyszła druga fala, potok wystrzelił z buźki i z nosa. Znowu do góry nogami, ona próbowała odkrztusić, ale nie mogła. Ja ją po pleckach i między łopatkami zdzieliłam... i nic, oczka czerwone, twarz już się fioletowa zaczęła robić... Po dłuższej chwili w końcu udało jej się złapać oddech. Była tak wystraszona, że nawet nie zapłakała. Nie wiecie nawet, jakie przerażone oczy może mieć 5 miesięczne, nieświadome dziecko...
I tu się cieszę, że Mała śpi tylko przy mnie... Jak sobie pomyślę, że by mnie tam nie było... Przecież ona by się utopiła. Nie miałabym szansy zareagować, bo nic nie było słychać, że wymiotuje, że coś się dzieje...
Na spacerze co chwila ją szturchałam, żeby sprawdzić, czy oddycha
Zadzwoniłam taka roztrzęsiona do M, a ten mi mówi, że on nie widział, więc nie potrafi sobie tego wyobrazić Mężczyźni są czasami beznadziejni...
ja ostatnio się wzruszam co chwila. W zeszłym tyg mieliśmy ćwiczenia z nowym rehabilitantem i pan stwierdził, że on by chciał więcej takich dzieci - spokojnych, nie płaczących przy ćwiczeniach. A jeszcze 1,5m temu mówili, że będzie bardzo ciężko, że dziecko w złym stanie, że kontaktu z nim nie ma. A teraz. Całkiem inne dziecko. Mam żal do pediatrów, że przez tyle czasu mnie olewali, bo gdyby ktoś mi wcześniej uwierzył, że z dzieckiem jest coś nie tak, byśmy wcześniej zaczęły ćwiczyć i by się Maluch nie męczył tyle czasu
A dwa... Olka śpi ciągle ze mną i miałam uczyć ją samodzielnego spania w pojedynkę, bo chciałabym odzyskać 3/4 łóżka, które Mała zajmuje ;-) Ale ostatnio jak zasnęła, tak jej się przyglądałam, tak się ślicznie uśmiechała przez sen. A u mnie w głowie burza myśli i wspomnień - cała ciąża zagrożona, podejrzewali, że Mała chora będzie, potem poród... jeszcze kilka minut i Oli nie byłoby z nami... Piernidzę, niech śpi, ze mną, jeszcze tylko chwilkę będzie taka malutka i tak potrzebująca mamy. Tym bardziej, że widzę, że ona bardzo potrzebuje kontaktu fizycznego. Bardzo często w nocy przypełzuje do mnie i przytula się buźką do mnie, a jak M śpi w weekend z nami i Mała po środku, to przeważnie budzimy się rano, a ona trzyma nas oboje za palce. Te chwile są takie ulotne
A do łóżeczka możemy tatulka oddelegować
Dziewczyny, jakie chwile grozy dziś przeżyłyśmy z Olcią... Na samą myśl, jeszcze się trzęsę. Przed rehabilitacją wzięłam Małą do łóżka i na cyca. Wypiła oba i zasnęła. W pewnym momencie jak mleko chlusnęło buźką. Szybko wzięłam do góry nogami i szybko przeszło. Ale za chwilę przyszła druga fala, potok wystrzelił z buźki i z nosa. Znowu do góry nogami, ona próbowała odkrztusić, ale nie mogła. Ja ją po pleckach i między łopatkami zdzieliłam... i nic, oczka czerwone, twarz już się fioletowa zaczęła robić... Po dłuższej chwili w końcu udało jej się złapać oddech. Była tak wystraszona, że nawet nie zapłakała. Nie wiecie nawet, jakie przerażone oczy może mieć 5 miesięczne, nieświadome dziecko...
I tu się cieszę, że Mała śpi tylko przy mnie... Jak sobie pomyślę, że by mnie tam nie było... Przecież ona by się utopiła. Nie miałabym szansy zareagować, bo nic nie było słychać, że wymiotuje, że coś się dzieje...
Na spacerze co chwila ją szturchałam, żeby sprawdzić, czy oddycha
Zadzwoniłam taka roztrzęsiona do M, a ten mi mówi, że on nie widział, więc nie potrafi sobie tego wyobrazić Mężczyźni są czasami beznadziejni...
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 14
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 2 tys
Podziel się: