czesc
o rany nie mam czasu na kompa teraz
teraz pisze bo tesciowa poszla z malymi na spacer
a wiec tak: tesciowa zaprosilismy do nas z nasza chrzesniaczka (wlasciwie K.ale wiadomo jak faceci pamietaja,dlatego mowie ze nasza ;-))
chcielismy by kuzynki sie poznaly (Oliwka jest starsza o 10 miesiecy od Mili),zeby sie pobawily i wogole
ale....to jest MASAKRA
pod wieloma wzgledami: male chate we dwie roznosza w pyl,nie ma 10 minut by sie nie klocily io cos,do tego stopnia ze obie wyja....
chyba zrobie sobie suwaczek odliczajacy kiedy wyjada
jakos mnie to roztraja nerwowo
wczoraj Oliwie wzielam w obroty,bo nieznosna-Milenka przez nia spac nie mogla,to mnie wyzywala od ''odczep sie babo''
w koncu wzielam za szmaty z Mileny pokoju,Mila sobie zasnela a Oliwa plakala u babci
uwierzcie ze ta mala jest tak uparta,ze szok...ja tak stawiającego sie dzieciaka jeszcze w swoim zyciu nie spotkalam
istny,nieznosny,wstretny,zlosliwy bachor
wszystkimi chce rzadzic,ale jak widzi ze ma przeciwnika takiego jak ja,to wczoraj wyla ze chce W TEJ CHWILI JECHAC DO DOMU,Karol jest po mojej stronie,jesli chodzi o metody wychowawcze itd.tez probowal wczoraj mala uspokoic,tlumaczyl jej, to ta go doslownie okladala piesciami
naszczescie rano wstala i 'czesc ciociu' usmiech an twarzy,ale diablica z niej ze naprawde
az sie boje by Milena jakichs jej zachowan nie przejeła
wczoraj pojechalismy do parku,male wariuja,ja z tesciowa obiema sie zajmowalysmy,ale gdzies chcialy wejsc i skupily uwage wszystkich...to byly ulamki sekundy...Karol trzymal wozek z Hania i cos mu sie zaplątało,chcial odplatac i puscil wozek....a bylismy na takim kopcu...tylko zdazylam sie odwrocic (jak wszyscy) i zobaczyc jak wozek z Hania zjezdza i wywraca sie na nią
STAN PRZEDZAWAŁOWY przezylam
dobrze ze to niska gorka byla,ale wylozona korą....Hania ma buzie podrapana,spuchnieta i przecieta warge.....
strasznie to przezyla,w nocy musialo jej sie to snic bo pare razy momentalnie tak zaczynala plakac ze wstawalismy i ją tulilismy :-(
jak sobie pomysle ze jakis odlamek kory mogl sie jej np.w oko wbic....
nie dosc ze biedna jeszcze chora to jeszcze ałka teraz ma,ach
ale szczescie w nieszczesciu ze nic gorszego sie nie stalo...
ja sama kaszel mam jak gruzlik,rozrywa mi cala klatke piersiowa,a gardlo to jedna wielka rana,wiec moj nastroj jest taki sredni
pozatym wsio ok
no to i ja sie uzewnetrznilam ;-)
dziewczyny czytalam co pisalyscie i strasznie miło mi sie zrobilo
ale nie zawstydzajcie mnie
hihiii
nie jest super lekko,ale nie jest tez ciezko z dwojką,z roznica wiekową 2 lata
ja sie obawiam co to bedzie teraz
Mila do pzredszkoal sie nie dostala,wiec bede w domu z całą trójcą
ale najbardziej pzreraza mnei jak ja połącze opieke nad noworodkiem z ok.11miesieczna Hania
dlatego staram sie o tym nie myslec wcale i cieszyc,napawac moim poukładanym dniem
w sumie najbardziej stresuje sie etraz porodem,po dwoch porodach na zywca teraz mam schizy takie,ze glowa mala:-(
glupie pobranie krwi przyprawia mnie o zawrot glowy,robi mi sie goraco i niedobrze
ojjj zle :-(
Gazelka kochana,wpsolczuje ci pzreogromnie
a powiedz mi,masz jakąs pomoc chociaz do Macka??
ja sie zastanawiam nad tym by jak sie nr 3 urodzi by jakas Pani przychodzila do mnei z 2 razy w tygodniu na sprzatanie,typu podlogi,lazienka,bo te czynnosci najwiecej czasu mi zabierają
ja tak naprawde to chyle czoła przed toba,naprawde nie masz lekko i tak dajesz sobie rade bardzo dobrze
trzymaj sie i jak najwiecej relaksuj,jesli znajdziesz taka chwilke
patrze na suwaczek i jeszcze 10 tygodni do konca mi zostalo....ale pzreleciało...
no nic,poki tesciowa z malymi na spacerze,a Hania spi to ide dalej sprzatac