reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy

A ja chciałam złożyć życzenia urodzinowe Anusi.

Kochana mam nadzieję, że sytuacja juz trochę lepiej wygląda. Życzę samych uśmiechów i radości i duuuuuuuużo duuuuuuuużo zdróweczka dla Ciebie i Twoich bliskich!!!
 
reklama
czesc

o rany nie mam czasu na kompa teraz :-D teraz pisze bo tesciowa poszla z malymi na spacer
a wiec tak: tesciowa zaprosilismy do nas z nasza chrzesniaczka (wlasciwie K.ale wiadomo jak faceci pamietaja,dlatego mowie ze nasza ;-))
chcielismy by kuzynki sie poznaly (Oliwka jest starsza o 10 miesiecy od Mili),zeby sie pobawily i wogole
ale....to jest MASAKRA :szok::szok::szok::szok:
pod wieloma wzgledami: male chate we dwie roznosza w pyl,nie ma 10 minut by sie nie klocily io cos,do tego stopnia ze obie wyja....
chyba zrobie sobie suwaczek odliczajacy kiedy wyjada:sorry2:
jakos mnie to roztraja nerwowo
wczoraj Oliwie wzielam w obroty,bo nieznosna-Milenka przez nia spac nie mogla,to mnie wyzywala od ''odczep sie babo'':szok::baffled:
w koncu wzielam za szmaty z Mileny pokoju,Mila sobie zasnela a Oliwa plakala u babci:baffled: uwierzcie ze ta mala jest tak uparta,ze szok...ja tak stawiającego sie dzieciaka jeszcze w swoim zyciu nie spotkalam:no:
istny,nieznosny,wstretny,zlosliwy bachor :dry: wszystkimi chce rzadzic,ale jak widzi ze ma przeciwnika takiego jak ja,to wczoraj wyla ze chce W TEJ CHWILI JECHAC DO DOMU,Karol jest po mojej stronie,jesli chodzi o metody wychowawcze itd.tez probowal wczoraj mala uspokoic,tlumaczyl jej, to ta go doslownie okladala piesciami
:sorry2:
naszczescie rano wstala i 'czesc ciociu' usmiech an twarzy,ale diablica z niej ze naprawde
az sie boje by Milena jakichs jej zachowan nie przejeła:baffled:


wczoraj pojechalismy do parku,male wariuja,ja z tesciowa obiema sie zajmowalysmy,ale gdzies chcialy wejsc i skupily uwage wszystkich...to byly ulamki sekundy...Karol trzymal wozek z Hania i cos mu sie zaplątało,chcial odplatac i puscil wozek....a bylismy na takim kopcu...tylko zdazylam sie odwrocic (jak wszyscy) i zobaczyc jak wozek z Hania zjezdza i wywraca sie na nią :szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok:
STAN PRZEDZAWAŁOWY przezylam :szok::szok::szok::szok:
dobrze ze to niska gorka byla,ale wylozona korą....Hania ma buzie podrapana,spuchnieta i przecieta warge.....
strasznie to przezyla,w nocy musialo jej sie to snic bo pare razy momentalnie tak zaczynala plakac ze wstawalismy i ją tulilismy :-(
jak sobie pomysle ze jakis odlamek kory mogl sie jej np.w oko wbic....
nie dosc ze biedna jeszcze chora to jeszcze ałka teraz ma,ach :zawstydzona/y:
ale szczescie w nieszczesciu ze nic gorszego sie nie stalo...

ja sama kaszel mam jak gruzlik,rozrywa mi cala klatke piersiowa,a gardlo to jedna wielka rana,wiec moj nastroj jest taki sredni

pozatym wsio ok

no to i ja sie uzewnetrznilam ;-)


dziewczyny czytalam co pisalyscie i strasznie miło mi sie zrobilo:happy2: ale nie zawstydzajcie mnie :zawstydzona/y: hihiii
nie jest super lekko,ale nie jest tez ciezko z dwojką,z roznica wiekową 2 lata
ja sie obawiam co to bedzie teraz :szok:
Mila do pzredszkoal sie nie dostala,wiec bede w domu z całą trójcą :szok:
ale najbardziej pzreraza mnei jak ja połącze opieke nad noworodkiem z ok.11miesieczna Hania :sorry2:
dlatego staram sie o tym nie myslec wcale i cieszyc,napawac moim poukładanym dniem:happy2:
w sumie najbardziej stresuje sie etraz porodem,po dwoch porodach na zywca teraz mam schizy takie,ze glowa mala:-(
glupie pobranie krwi przyprawia mnie o zawrot glowy,robi mi sie goraco i niedobrze
ojjj zle :-(

Gazelka kochana,wpsolczuje ci pzreogromnie
a powiedz mi,masz jakąs pomoc chociaz do Macka??
ja sie zastanawiam nad tym by jak sie nr 3 urodzi by jakas Pani przychodzila do mnei z 2 razy w tygodniu na sprzatanie,typu podlogi,lazienka,bo te czynnosci najwiecej czasu mi zabierają
ja tak naprawde to chyle czoła przed toba,naprawde nie masz lekko i tak dajesz sobie rade bardzo dobrze :)
trzymaj sie i jak najwiecej relaksuj,jesli znajdziesz taka chwilke

patrze na suwaczek i jeszcze 10 tygodni do konca mi zostalo....ale pzreleciało...

no nic,poki tesciowa z malymi na spacerze,a Hania spi to ide dalej sprzatac
 
Ostatnia edycja:
Dziś Macius sie mnie zapytal, czy mam w brzuchu jakieś dzidziusie :szok::szok::szok:
A masz??? Bo ja mam :-);-)

Lilka, ale hardcore przeżyłaś :szok: Dobrze, że tylko na odrapaniach się skończyło. A co do teściowej i tej małej - współczuję z całego serca :tak:

Dziewczyny u nas dzisiaj jest BOSKO w porównaniu z wczoraj. :-) Maciek nie ma temperatury, no i w ogóle od rana jest całkiem normalny. Chce jeść i bawić się. Tyle, że na gardle ma nadal biały nalot, w związku z tym czeka nas dzisiaj jeszcze wizyta u pediatry (o ile ktos nas przyjmie).
 
A masz??? Bo ja mam :-);-)

:-D:-D:-D
ja chyba nie mam ;-)


Lilka, wspolczuję przeżyć. Nieraz tak się nagromadzi niemilych wydarzeń...

Do Maciusia przychodzi opiekunka i zabiera Go na spacer. Z opiekunką kończymy współprace w polowie sierpnia, więc już niedlugo. Probowalam kilka razy wyjść z dwojka dzieci i to bylo straszne :-p Generalnie nie da sie ani zakupow zrobic, ani pobawic, bo trzeba mieć oczy otwarte na każde dziecko osobno. Macius ma za prędki temperament. Gdyby był spokojniejszy, to byłoby lżej. A teraz dodatkowo ma często rozdrażnienia i sie złości. Więc lekko nie jest. Najbardziej boje się momentu, kiedy maluchy pojda do przedszkola i żłobka. Każde będzie to przeżywać, ja pojde do pracy i sprawy domowe pewnie spadna na dalszy plan. A w sytuacji gdy zachorują, bede siedziala z dwojeczką zasmarkańcow w domku i nawet do sklepu nie wyjdę.

Tak sobie na razie myślę, że muszę jeszcze przeżyć najbliższy rok, a potem powinno być lżej. Bardzo bym chciala zeby przede wszystkim dzieci nie chorowaly, bo wtedy jest bardzo ciężko. Ja generalnie jestem zadaniowcem i wiem, że jak trzeba dac rade, to ją dam. Tyle, że troszkę przeliczylam sie - sytuacja ze względu na zdrowie Jagódki przerosla mnie i psychicznie wysiadlam. Muszę się jakoś pozbierać, ale nie mam skąd czerpać pozytywnej energii, sama się z tym wszystkim borykać. R też już ledwo ciągnie.

Z chęcią wypożyczę moją parkę na tydzień :rofl2:
 
A ku ku ...przepraszam ze nie skomentuję żaadnego posta :sorry2: tak mi się daje mój stan we znaki że ledwo chodzę ... Lilka jak Ty dziwczyno dajesz radę :confused:

wpadłam tylko aby przesła moc buziaków jubilatom ... tym młodszym i nieco starszym (Elfie :*) tym dzisiejszym i spóźnionym (oczywiscie w sensie ze ja spóźniona).

Sto Lat Kochani
tort2.jpg
 
Ostatnia edycja:
Cześć,

Lilka ale przeżycia :szok::szok::szok:, super, że tylko tak się to skończyło. Sytuacji z chrześniaczką współczuję

Gazelko trzymaj się!!!

Dziewczyny u nas dzisiaj jest BOSKO w porównaniu z wczoraj. :-) Maciek nie ma temperatury, no i w ogóle od rana jest całkiem normalny. Chce jeść i bawić się. Tyle, że na gardle ma nadal biały nalot, w związku z tym czeka nas dzisiaj jeszcze wizyta u pediatry (o ile ktos nas przyjmie).

bardzo sie cieszę, że jest taka poprawa :-):-):-)

no i jeszcze:

Spełnienia marzeń dla Elfiko i dla Kubusia!!!

tort_gruszkowy.jpg
 
A ku ku ...przepraszam ze nie skomentuję żaadnego posta :sorry2: tak mi się daje mój stan we znaki że ledwo chodzę

No to miliony Elvisków :elvis::elvis::elvis::elvis:

Troszkę łączę się z Tobą w bólu, bo mnie strasznie mdli. Generalnie słodkie jest beee, zapachy wszelkie są beee, jedyne na co mam ochotę to kwaśne rzeczy. W związku z tym gotuję kapuśniaczek :-)

A Maciejka powrócił do w miarę normalnego funkcjonowania :-) Jeszcze ma naloty na gardle, ale już nie narzeka na ból, nosek też już odetkany (okazało się, że on nie miał kataru, tylko migdały były tak powiększone, że blokowały mu oddychanie), zero gorączki. Czeka nas jeszcze wizyta u lekarza, coby dokończyć leczenie. Narazie bierze dalej antybiotyk. No i najważniejsze - ten lek jest SMACZNY!!! Maciek ciągle mnie pyta, kiedy mu znowu dam ten syropek. Jakby co, to nazywa się Ospen.
 
reklama
No i zaległe życzenia urodzinowe dla Jasia Ani G.!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Ania, to o nas już całkiem zapomniała :no::no:
 
Do góry