reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy

Aha, Alka, że też ci się chcę przyjeżdżać do Tarnowa na aerobic :-):-D:-):-D

Pisałam wam już, że Alka do mnie chodzi na zajęcia???? ;-);-);-)
 
reklama
No i tak sobie pomyślałam, że jak mam go nauczyć tego, żeby nie bił innych skoro sama go uderzyłam.

A ja myślę, że to nie do końca jest tak, jak mówi superniania i mądre książki z XXI wieku ;-) To, że mały dostanie czasem klapsa wcale nie musi wg mnie oznaczać, że zaraz będzie robił to samo, bo otrzymał taki wzorzec. W końcu coca colę piję przy nim, a jemu nie pozwalam i on wie, że to jest napój dla dorosłych, a dla Kornelka jest 'niedobly' ;-). Jest mnóstwo innych rzeczy, które sama robię, a małego uczę, że jemu tego nie wolno. Myślę, że podobnie jest z klapsem. Sama wymierzam mu taką karę rzadko, ale podobnie jak u Gazelki taka kara działa, bo mały wie, że otrzymał upomnienie, bo był niegrzeczny. Nie zauważyłam, aby młody był przez to agresywny. Nie bije ani nas, ani dzieci w żłobku, więc jest ok. Ale wiem, że zdania na temat 'dawać klapsa czy nie' są podzielone ;-)
 
No u nas niestety albo stety klaps działa właśnie tak.

Ja jakoś nie jestem przekonana do takich kar i już. Czasem jak człowiek straci panowanie nad sobą, to ręka sama trzaśnie, ale żeby tak z premedytacją uderzyć dziecko, żeby się czegoś nauczyło lub oduczyło, to według mnie jest nie tak. Dla mnie to żadna metoda wychowawcza.

Ale tak jak Iwon piszesz, zdania sa podzielone i tyle.
 
A w temacie kąta- nigdy nie próbowałam, ale znając moje na maksa uparte i energiczne dziecię, na pewno by to nie przeszło. Zacząłby stamtąd uciekać, a zaprowadzony za rękę, kładłby się na podłogę :baffled: U nas najbardziej skuteczne kary, to zamykanie na kilka min. w jego pokoju albo zabranie jego ulubionej zabawki do czasu aż przemyśli sprawę i się uspokoi. W ostateczności klaps albo groźba klapsa :sorry2:
 
No u nas niestety albo stety klaps działa właśnie tak.

Ja jakoś nie jestem przekonana do takich kar i już. Czasem jak człowiek straci panowanie nad sobą, to ręka sama trzaśnie, ale żeby tak z premedytacją uderzyć dziecko, żeby się czegoś nauczyło lub oduczyło, to według mnie jest nie tak. Dla mnie to żadna metoda wychowawcza.

Ale tak jak Iwon piszesz, zdania sa podzielone i tyle.

A wg mnie o wiele gorsze są klapsy dawane w emocjach, niż te, jak to okresliłaś 'z premedytacją'. Oczywiście, ze klapsy nie są metodą wychowawczą. To tylko jedna z jej wielu form.
 
Hm, ja co do klapsów to nie wiem co napisać, żeby nie zamotać za bardzo. No nie powiem - zdarza mi się i nie mam z tego powodu mega wytzutów sumienia :sorry2:. To lekki klaps, notorycznie dziecka nie biję, a naprawdę nieraz Maciek zachowuje się tak, że wrrrrrrrrr.... Wiecie o czym mówię ;-)

Ale... zgadzam się z Klaudią - uczę dziecka że ma być dobre dla innych, a sama stosuję przemoc. Bo dla mnie i krzyk i klaps to przemoc, choć oczywiście różne są jej stopnie. Chcialabym mieć cierpliwość, żeby moc za każdym razem porozmawiać z dzieckiem, spokojnie wytłumaczyć o co chodzi. Myślę, że bicie kogokolwiek i krzyczenie to brak szacunku, a bardzo chcialabym, aby moje dzieci czuły, że je szanuję. Tak naprawde to, że Maciek dostanie klapsa to kwestia tylko i wyłącznie tego, że ja sama nie radzę sobie z emocjami i wyładowuje się na dziecku. Tak obiektywnie rzecz biorąc, Maciuś nie robi nic tak strasznego, żeby dochodziło do rękoczynów.

I jeszcze jedno - wolałabym, żeby dzieci nie robiły różnych rzeczy z takiego powodu, że rozumieją, dlaczego to jest złe, a nie dlatego, że rodzice się zdenerwują i będzie lanie.

Więc wyrzutów sumienia z powodu klapsów nie mam, ale wstyd mi za to.
 
reklama
Do góry