reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy

Co do angielskiego to się pochwalę (a co :-p) że Maciek niektóre rzeczy nazywa po angielsku., Ale u nas wynika to z zupelnie przeciwnego powodu niż u Klaudii. Mój Maciek dość późno zaczął mówil, bo mial problemy z wymawianiem. I okazalo się, że po angielsku idzie Mu łatwiej. Głównie kolory zna po angielsku, ale boy czy men też były prostsze niż polskie odpowiedniki. Był moment że używał tylko angielskich sformułowań, potem stopniowo wkraczały polskie, a teraz często mowi, że ma np. bluzkę niebieską-blue

Co do nauki językow zdanie mam jak Iwon. Pamiętam że mój brat w przedszkolu podobno wykazywal wielkie talenty jęzkowe i rodzice wydawali kase na Jego dodatkowe lekcje. A potem w szkole ledwo zdawał przez przedmioty językowe.

Ja myślę na razie o francuskim dla Macka. Sama lubię ten język, a angielskiego maly i tak się kiedyś nauczy bo jest najpopularniejszy. Poza tym Maciek ma takie lekkie francuskie "r" i wyjątkowo melodyjną intonację. Na podwórku jedna mama woła na Niego "francuz" i każe powtarzac imię swojego synka (Borysek) ;-):-)
 
reklama
Elf, super fryzurka,lubię takie szarpańce :-p

Mówicie, że 'zastanawiam' powinno lądować w koszu? Chyba przegapiłam ten odcinek :huh: Muszę w takim razie zrobić ponowną segregację, choć raczej należę do tych, które wyrzucają bez znieczulenia ;-)
 
proponuje oddac komuś znajomemu - będziesz "spotykjała" swoje ubrania w czasie spotkań ze znajomymi :-):-):-)

kiedyś czytalam, że laski organizują takie "bazarki - wyprzedaże" u siebie

możnaby tez zorganizować takie bazarki z ciuchami na wymianę :-) ja kiedys probowalam co lepsze kąski odświeżać i sprzedawać w kompletach na allegro, ale strasznie duzo bylo z tym pracy - pranie, prasowanie, sesja foto, a potem obrabianie i opisywanie aukcji... ale na niektórych ciuszkach mozna było zarobić. Może majątku nie zbiłam, ale zawsze mozna za i tak niepotrzebne ciuchy kupić potem jeden luksusowy. Albo iść do kosmetyczki.

Po ciąży będę sprzedawac swoje ubrania - są w świetnym stanie i na pewno jeszcze komuś posłużą. A mam ich sporo, bo tak się złożyło, że musialam wszystko od nowa kupować na wiosnę i na lato i teraz na jesien. niestety te wiosenne są już za małe i mam ciuchy na rozne etapy ciąży na 3 pory roku.
 
Anusiu :cool2:

fryzimg2190im6.jpg

tak było po prostowaniu - czego osobiście nie za bardzo lubię


a tu chyba jako tako widać kolor (jakiś taki czekoladowy (Nianiu :cool: )+ jasne refleksy):

img2234kt6.jpg


generalnie obcinałam mało bo zapuszczam, chciałam tylko, żeby sie lepiej układały.
No i zlikwidowałam odrosty - przy czym po raz pierwszy w życiu mam położona farbę na wszystkie włosy :-p
 
Hej wieczorkiem,

I jeszcze się wam do czegoś przyznam. Jak siedziałam w domu z Maćkiem przez wakacje, to dzień w dzień wieczorem byłam taka zmęczona, że padałam na pychola. Bo wiecie jak to jest w domu: sprzątanko, gotowanko, pierdu pierdu...
Wczoraj zawiozłam go rano do babci, potem pojechałam na ćwiczonka, potem zakupki (oczywiście w drogerii :-)), potem przyjechałam do domku popracować i mimo tego, że skończyłam o 19 wieczorem miałam tyle energii, że mogłabym góry przenosić.
Po raz kolejny stwierdzam, że kobiety wychowujące dzieci w domu mają o wiele cięższe i męczące życie. Szkoda tylko, że faceci tego nie potrafią dostrzec.

Ja nieskromnie powiem, że coś w tym jest:-p, może nie wszystkie dzieci są tak absorbujące, ale ja czekam do tej 19-tej godziny każdego dnia jak na zbawienie. Wtedy Mała idzie spać. Oliwka już od dwóch tygodni nie śpi w dzień i to mnie wykańcza.:-:)-(Ostatnio byłam z nią w przychodni, to sterroryzowała wszystkie dzieci czekające z rodzicami. Aż zazdrościłam tym rodzicom, że ich dzieci grzecznie siedzą i są cichutko. Moja darła się na całe gardło i to nie była jakaś tam złość, tylko zwracała w ten sposób na siebie uwagę. Zabrała jednemu chłopcu zabawkę, zdjęła sobie buty i położyła się na brzuchu na podłodze i bawiła się w najlepsze autkiem:-:)szok::baffled:. Ach, marzę o dniu wytchnienia i spokoju:crazy:.
 
Hallo, jest tu kto? :sorry2: Jak wkleić szybko fotki? Bo umiem tylko, jako załącznik. Mam parę fotek mieszkania, skoro tak bardzo prosicie :-p;-)
 
reklama
witam wieczorkiem :eek::eek:

jakos mi tak dziwnie, niech juz bedzie jutro, skoczy sie to czekanie na odpowiedz w sprawie pracy i bede miała z głowy i z serca..............
 
Do góry