reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy

wczoraj w kasie pod koniec dnia wyszedł minus 6zł
a dzis brakuje ponad 30 zł :szok:
codziennie cos.....

oczywiscie dostałam do zrozumienia ze to ja musiałam sie pomylic w wydawaniu pieniedzy bo DOTYCHCZAS NIGDY NIE BYŁO NA MINUSIE:no:
ale ja przyszłam i....i jest
ach :zawstydzona/y: :zawstydzona/y: :zawstydzona/y: a ja wszystko wybijam sobie na kasie
nawet jak sama wiem ile mam wydac reszty :zawstydzona/y:
i ciagle zle

nawet do złych przegrodek wrzucam kase gdzie wlasnie JA pilnuje i wrzucam aby było wszystko dobrze
echhh

poprostu jelenia sobie znalzła :zawstydzona/y: :zawstydzona/y: :zawstydzona/y:
 
reklama
a co do ciazy......nie myslcie czasem ze tam chciałam zaciazyc by miec pretekst aby prace rzucic, bo tak nie jest
ciazy nawet nie planuje.....ale te plamienia mnie wybiły z rytmu,bo bałam sie ze jesli jestem, to ze moge czasem poronic...

jesli chodzi o zabezpieczenie to nie uzywamy od paru miesiecy (Klaudia :cool2: tez bardziej chciałabym zajsc w ciaze w wakacje aby urodzic na wiosne)
w sumie nie chciałabym....ale zawsze chciałam miec pzrerwe wiekową 2-3 lata ...kobieta hahaaaa

wiem ze jestem mloda i nie powinnam moze myslec o powiekszaniu rodziny ale nie chce miec wiekszej przerwy wiekowej miedzy dzieciaczkami

ech...czas pokaze jak to bedzie
teraz mam inne problemy:sick:
 
oglądałam Laurę - śliczne małe słoneczko

niech im rośnie zdrowiutka


kładę się do łóżka troszkę Was czytam ale narazie nie mam sił pisać
my z martiną będziemy mieć dwa bilanse 2-latka u pediatry i dodatkowo w poradni wcześniaków
już na roczek robili jej bilans trwało to około 2 godziny no ale to jest szczegółowe badanie rozwoju

pamietam tylko że ogólnie dzieci płakały i uciekały wymęczone tymi badaniami przez kilku specjalistów
a martina płakała bo nie chciała wyjść tak jej się tam podobało
 
co do pracy i naszych funduszy
nie ejst tak zle z $ u nas
no nie przelewa sie ale nie jest tragicznie
poszłam do pracy bo chciałam
uznałam ze juz czas
ale ta praca mi na dobre nie wychodzi :no:
opusciłam juz nawet jedna sobote zajec z angielskiego bo prace skonczyłam po 15
a na 16 na angielski
przyszłam do domu by cos zjesc i wziasc podreczniki,ale po obiadku sie na momencik polozyłam i ...obudziłam sie po paru godzinach :szok: taka byłam zmeczona

a o szkole nie wspomne :no: :no: wszystkie egzaminy mi przeszły bo nie mogłam sie na nich pojawic!!! :wściekła/y: :wściekła/y:
 
lilka czy Ty kochana za dużo na raz nie wzięłaś na siebie?

powinnaś chyba sobie usiąść ze spokojem się zastanowić z czego mogłabyś zrezygnować żeby spokojniej Ci się żyło i zebyś miała troszkę sił dla milenki i czasu dla siebie


też tak zaczęłam szaleć od października jedna praca cały etat druga pół etatu na doładkę lekarz jeden drugi spotkania zebrania szkolenia.......

wytrzymałam 3 m-ce kładłam się gdzie popadnie zaczęłam spóźniać się do pracy bo kładłam się o 24 a wstawałam o 5 żeby na 7 dojechać do pracy, popołudniu do drugiej 3 razy w tygodniu lądowałam o 21

dziecko wytęsknione w chacie nic nie zrobione a ja byłam rozdrażniona i zmęczona

poprostu za dużo....

teraz mam jedną pracę 2 razy w tygodniu w drugiej jestem na dłuższym L4 mam czas na ugotowanie obiadku spacerek małe zakupy i najważniejsze na moje bb
 
reklama
gazelaczkowi owocnej nocki ;-)
a lilce spokojniejszej pracy, albo bardziej normalnego towarzystwa


Kasiu dziekuje :elvis:
przy twoich problemach i smutkach jeszcze myslisz o innych
kochana jestes i dziekuje :elvis: ci bardzo
ale mna nawet sobie głowy nie zawracaj....bo to pestka w porownaniu z tragedia jaka dotkneła wasza rodzine a szczegolnie twoja siostre :zawstydzona/y: :zawstydzona/y:
 
Do góry