gazelaczek pisze:
qrcze, ja tez nie lubie gdy Maciek ma faze marudzenia... ale u nas jest o tyle fajnie, że opiekunka nauczyla Go roznych zabaw i gdy robi sie nieznosny, to idziemy do pokoju, siadamy na podlodze i Maciek zaczyna się czymś zajmowac. Chwile się z Nim pobawię i moge z powrotem wracac do pracy.
Ja rozumiem, że u Was jest inaczej gdy caly czas spędzacie w domu z maluchami, ale naprawde polecam zainwestowac trochę czasu w naukę roznych zabaw. Ja gdy siedzialam na wychowawczym to sporo z Mackiem przebywalam na podlodze i uczyl się różnych rzeczy. Teraz potrafi dosc dlugo np. przekladac klocki z pudelka do pudelka, albo coś sobie ustawia. Ostatnio w ogole zrobil się bardzo innowacyjny i sam wymysla sobie zabawy. Choc oczywisice najbardziej lubi, gdy ktos mu w tym wszystkim towarzyszy
ja to nie wiem ale to moje dziecko jest chyba jeszcze troszke niekumate
bo ucze ja juz do znudzenia ustawiac wieze z kubeczkow a ona za nic w swiecie nie chce sie tego nauczyc i tylko bierze do kazdej raczki po kubeczku i wali nimi jeden o drugi a ubaw ma z tego po pachy
jedyne czego sie nauczyla to grac na flecie :
moi rodzice jej z wakacji na slowacji taki drewniany przywiezli i mala dmucha jak szalona a jak uda sie zagrac to sie rechocze :
z innych zabaw to mamy walenie lala o podloge kiedy mama kaze przytulic
do tego dochodzi yrzucanie moich skarpetek z szafki i wielki ryk gdy probuje je schowac spowrotem
poza tymi wyzej wymienionymi czynnosciami moje dziecko ostatnio tylko wyje i nic innego jej nie interesuje :
:-[
kryzys???
a pani psycholog dzisiaj mowila ze to normalne :
czyli ja jestem nienormalna bo wytrzymac tego nie moge :