reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy

reklama
Iwon pisze:
Kurcze Lila, tak mi przykro...a próbowaliście ruszyć sprawę w innym banku? Albo pogadać z mamą? O co konkretnie chodzi z tym żyrantem?

ach bo ta kretynka non stop bierze kredyty
zle nie zarabia a kse przewala i potem kredyt i tak w kolko
no i jak skladalismy papiery to miala jeden kredyt na 1000zł(a zarabia z 2000 cos tam)
no a sie okazalo ze po tym jak zlozylismy wnioski ta palantka wzieła nastepne kredyty na 800zł i juz razem ma miesiecznie do splacania po 1800zł a na zycie prawie nic  :mad:

nie moge na nia patrzec od dłuzszego czasu  :mad:
i ona chyba czuje te miete ode mnie..........
ale teraz to wogole mam jej dosc
ona ma nasrane w glowie
stacza sie i nic nie mozna zrobic,nie mozna jej pomoc
bo kretynka liczy ze w totka wygra :mad:
no nie moge!!!!!!!!
juz dwa lody wtryniłam
dobrze ze nie mam wiecej bo chyba wszystko by zeszlo :mad: :-[
 
Iwon pisze:
elfiko pisze:
koleżanka mi ciśnienie przed chwila podniosła :mad:
ona nalezy do tych pracujących nigdy czasu nie mających ::) no dobra rozumiem ale bez przesady ,szczególnie,że mieszkamy od siebie dwa kroki i można chociaz na kawke sie przejsc. Wystarczy telefon i juz sie woda w czajniku grzeje, no ale najpierw trzeba chcieć a to juz inna strona medalu. W kazdym bądż razie ja sobie na pewien czas odpuściłam wszelkie z nia kontakty bo mnie tylko zbywała i to mnie wkurzało, a ona teraz ma urlop i wydzwaniała do mnie cały zeszły tydzień ,że w niedziele jej goście do domu jadą to sie musimy spotkać.Ok , zadzwoniłam w tą niedziele wieczorem -no dzisiaj to ona juz spać idzie bo zmęczona(19.30 była)ale rano sie zdzwonimy... no to rano czekam,czekam,dzwonie -no ona teraz czasu nie ma bo pierze a popołudniu idze z dzieckiem na działke to jej nie bedzie.Mówie jej ,ze ja przyjde do neij na ta działke-nie bo ona tam by musiała posprzątać! :o :o :o na działce!!!!!!! ale juro zadzwoni
no i zadzwoniła,ze jej jakos teraz nie pasuje bo dzisiaj tez na działke idzie a jutro do lekarza z małą i potem na działke i wogóle to do końca tygodnia jak bedzie ciepło to na działke bedzie chodzić popołudniami.
no to po co kuźwa mi głowe zawraca!!!!!!! wrrrrr a na tej działce to chyba coś chowa że sie tak boi że tam przyjde???
bez sensu a kiedys byłyśmy bardzo ze soba blisko :-[
chyb nie lubi mnie jej mąż bo odkąd za mąz wyszła to tak mnie olewa :-[ szkoda..........

A może jej mąż Cię za bardzo lubi? ;D I koleżanka się boi, że jej go sprzed nosa sprzątniesz? 8) ;) ;D

no coś Ty! Wiesz jaka z niej laska fiu fiu ja to jak kura przy niej wyglądam ::)
 
Dasaria i Niuńka dziekuje za odpowiedzi w sprawie włosków. Nie doczytałam, bo lece po koleji, tylko Mateuszkowi udało mi sie wczesniej pogratulowac, bo przy odpowiedzi wyskoczył mi post brunetki.
Asiu nei obrazaj się proszę :) :p :-*

Niuńka Ty też nieee ;) :)
 
reklama
Aaa no i obiecuje piweczko jak to pomoże uleczyć ranę ;)

Lila przykro mi, kurde ja już sobei was wyobrazałam w tym domku na wsi. Nie poddawajcie się jednak i drązcie sprawę, może się uda!!!!

Edziu gratulacje wypadu do kina :laugh: :laugh: :D Ale fajnie.
Ja za to neipochwaliłam sie że byliśmy w niedziele sami w restauracji :) Alka pilnowali znajomi z ktorymi mieszakmy. Była rozmowa, bo w ciągu dnia była kłótnia i mąż mój poszedł po rozum do głowy ::) I to było po raz pierwszy od kiedy jesteśmy w Angli :)
 
Do góry