elfiko pisze:
gazelaczek pisze:
Dasaria, wg mnie chodzik to nie najlepszy pomysl. Skoro malutka nie jest jeszcze gotowa zeby samodzielnie sie przemieszczac, lepiej nie zmuszac Jej do tego. Bardzo możliwe, że Jej mięśnie i kościec nie są odpowiednio rozwinięte i chodzić może mieć szkodliwe konsekwencje.
dokładnie, zgadzam sie z
Gazelaczkiem w 100% . donas dzisiaj przyszedł ten chodzik nieszczęsny- prezent dla weroniki od dziadków i dopiero teraz widze jaką szkode na dłuższą mete to urządzenie może dziecku wyrządzić.
Na początku jak włożyłam do niego Weronike to tylko sie trzymała przodu ale nie siedziała tylko na włąsnych nóżkach stała i do tyłu sobie szła( ona juz chodzi przy wszystkim czego sie da chwycic a jej ulubionym zajęciem jest okrążanie naszego łózka w sypialni bo ono jest duże i troche musi sie natuptać przy tym.) no ale wracając do tematu.. jak tylko skumała,ze to nie tprzeba sie tak męczyc i można sobie nogi podkurczyć, usiaśc i byle jak sie odpychac to leniwiec jeden klaps na tyłek i nogi wykrzywiała byle sie do celu dostać.
Gdyby Weronika jeszce tak pewnie na nogach nie stała , nie raczkowała to nigdy bym jej do tego nie wkładała bo dziecko sie leniwe jeszcze bardziej przez to ribi. Teraz tez bede tego używac tylko czasami- głownie na ogródku ale widząc co te moje dziecko wyprawia przy zafkachm stolikach to daje jej jakiś miesiąc i bedzie chodzić sama.
no a ja np.sie z tym nie zgodze 8)
moze dlatego ze Mili wczesniej poznala tę zabawke
teraz juz jej prawie wcale nie uzywam,wogole malo Mili w niej jezdzila ale jezdzila
i np nie chamuje to jej rozwju,rozwija sie jak reszta maluszkow: chodzi za jedna reke,chwile sama juz ustoi bez trzymania,ogolnie zasuwa,meble obchodzi.....
nie wiem od czego to zalezy
u nas w kazdym razie chodzik nie zaszkodzil....
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
a odkad poznala smak chodzenia,stania,wspinania to chodzik odrzucila i np jak chce cos zrobic to mam problem bo sie preży i nie moge jej wsadzic do niego :