reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy

elfiko pisze:
Niuńka pisze:
Hej babki  ;D

Aguś buciki rewelacja!!!

kolorowa_kredka pisze:
wiecie co ja nie wiem ile w tym prawdy i co wy na ten temat wiecie, ale ponoć najlepiej aby szkraby puki nie chodzą dobrze to butki im niepotrzebne !!! lepiej aby maleństwa doskonaliły swoje pierwsze kroczki na boso lub w skarpetkach !! nie wiem co wy na to?

Kredziu dzieciaczki muszą mieć buciki od momentu kiedy zaczynają wstawać na nóżki. Moja ciotka nie zakładała swojej córce butów i dziecko nie potrafiło stać całą nogą na podłodze, tylko na palcach, jeżdzili z nią na różne rehabilitacje. Ja Pauli zakładałam bardzo sztywne buty z wkłądką ortopedyczną i mając 9,5 miesiaca sama chodziła.

a mój ortopeda powiedział ze własniemaluchy maja sie uczyc bez bucików chodzić bo wtedy pracuja nad właściwym ułożeniem stópki żeby ciężar ciała utrzymała a jak sa buty na twardej podeszwie to nóżka w takim buciku moze być byle jak postawiona i stąd potem wady.
Ja chce te buty żeby na wyjadz miec, jak bedziemy z domu wychodzic bardzije jako strój niz do chodzenia

Ooooo, mi tez mówili tak jak Elfiko. Na dodatek okazalo sie, że Maciejka ma krzywe paluchy - tzn. po jednym palcu u każdej nóżki wystaje ponad inne [tak jakby palec nie dotyka ziemi, tylko leży na innych palcach]. No i każą chodzic w skarpetkach jak najdluzej!!!
 
reklama
Znudziła sie, zasnęła a u nas z zasypianiem w dzien to istne cyrki sa. Zasypia na rekach a jak nie nosze jej na rękach to nie zasnie wcale i cały dzień maruda wielka. Jak tylka ja do łózeczka odkładam to chwyta za szczebelki i siada , ani myłsi spac.

Witaj Gazelaczku jak w pracy?
 
Hej hej,

Ja tak szybko w ramach pracy. Nadrabiania ze ho-ho  ::)

Iwon pisze:
Joaska pisze:
elficzku, ja dzisiaj robie kotlety z kaszy gryczanej i marchewke na cieplo!!!! do tego moze jeszcze kurczaczka z sosie jogurtowym.........

:p :p :p :p :p A ja dzisiaj mam na obiad zaplanowaną stołówkę o 13.00, jak zawsze  :p :p :p

Iwon, to tak jak ja, hi hi. Ale qrcze, tu takie niedobre jedzenie  :p
 
elfiko pisze:
Znudziła sie, zasnęła a u nas z zasypianiem w dzien to istne cyrki sa. Zasypia na rekach a jak nie nosze jej na rękach to nie zasnie wcale i cały dzień maruda wielka. Jak tylka ja do łózeczka odkładam to chwyta za szczebelki i siada , ani myłsi spac.

Witaj Gazelaczku jak w pracy?

Wczoraj u teściów pierwszy raz usypiałam Kornela ..... w wózku.  :p :p :p
Był padnięty i marudny ze zmęczenia, ale tak zaabsorbowany światem, raczkowaniem, ludźmi, że wszelkie próby położenia go kończyły się histerią  ::)
Zaczyna się, moje dziecko ma za nic spanie w ciągu dnia  :p :p :p
 
A dziękuje Elfiko - powoli sie rozkręcam :) Musze powiedziec, ze po pierwszych łzawych dniach, jestem strasznie szczęśliwa że wrócilam do pracy :) I mimo ze nie wierzylam dziewczynom, że takie cos można napisac, to prawda.

Jedyne co na razie mi dolega, to nic nie rozumiem ::) Jakaś bezrozumna sie zrobilam na macierzynskim. A jeszcze niedawno mąż czytal mi artykul, jak macierzyństwo rozwija intelekt, hi hi
 
Gazelaczku, stołówka ma swoje dobre strony- romans z garnkami ma się tylko w weekendy, a i to nie zawsze, bo zazwyczaj mam czy teściowa poratuje ;)

Wczoraj przywiozłam dla Kornelka od prababci dwa słoiki krupniku i rosołku :)

Uciekam do pracki, miłej pracki gazelaczku ;)
 
Iwon pisze:
elfiko pisze:
Znudziła sie, zasnęła a u nas z zasypianiem w dzien to istne cyrki sa. Zasypia na rekach a jak nie nosze jej na rękach to nie zasnie wcale i cały dzień maruda wielka. Jak tylka ja do łózeczka odkładam to chwyta za szczebelki i siada , ani myłsi spac.

Witaj Gazelaczku jak w pracy?

Wczoraj u teściów pierwszy raz usypiałam Kornela ..... w wózku. :p :p :p
Był padnięty i marudny ze zmęczenia, ale tak zaabsorbowany światem, raczkowaniem, ludźmi, że wszelkie próby położenia go kończyły się histerią ::)
Zaczyna się, moje dziecko ma za nic spanie w ciągu dnia :p :p :p


dokładnie tylko ja sie już boje w wózku bo Weronika sobie z niego wychodzi jak sie obudzi, najpierw siada potem nózki przekłada przez poręcz i pupe podnosi ::) raz ja na czyms takim przyłapałam i juz jej nie zostawiam w wózku, a czesto tak spała
 
gazelaczek pisze:
A dziękuje Elfiko - powoli sie rozkręcam  :) Musze powiedziec, ze po pierwszych łzawych dniach, jestem strasznie szczęśliwa że wrócilam do pracy  :) I mimo ze nie wierzylam dziewczynom, że takie cos można napisac, to prawda.

Jedyne co na razie mi dolega, to nic nie rozumiem  ::) Jakaś bezrozumna sie zrobilam na macierzynskim. A jeszcze niedawno mąż czytal mi artykul, jak macierzyństwo rozwija intelekt, hi hi

Hi, hi czytałam go koleżankom w pracy i miałyśmy ubaw po pachy. Zwłaszcza, że ja od jakiegoś czasu zażywam lecytynę, bo miałam stan podobny do Twojego  ;)
 
reklama
Wlasnie slucham Mandaryny i podoba mi sie to komputerowe dzielo ;D ;Dtaka fajna spokojna piosenka,jej prawie nie slychac ;)..
 
Do góry