raisonnablement
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Lipiec 2024
- Postów
- 924
Dziewczyny z Krakowa, gdzie umawiacie się na prenatalne na NFZ?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Widzę że jesteśmy na tym samym etapie też mam prenatalne 27.12Jestem po wizycie. Bobasek 3,45 cm, spał w najlepsze. Serducho jak dzwon. 10+2, termin 5.07
Kolejna wizyta 30.12
A prenatalne 27.12
A chcesz napisać jakie to choroby?Widzę że jesteśmy na tym samym etapie też mam prenatalne 27.12
Też jestem dziś po wizycie, 3,5cm serduszko w końcu usłyszałam. Chociaż powiem wam że jestem chyba bardziej zestresowana po wizycie niż byłam przed z dzidzia wszystko ok, ale byłam w końcu na wizycie u „docelowego” lekarza, bo w luxmedzie to ciężko go z dnia na dzień dorwać, więc musiałam poczekać no i określił moją ciążę jako wysokiego ryzyka i wiem, że miałam i mam jakieś choroby, wiem że jestem cięższa niż powinnam ale też żadne badania nie wychodzą źle, wszystkie są w normie i pod kontrolą. I ja wszystkie racjonalne argumenty znam i dobrze, że lekarze się przejmują i kontrolują ale smutno mi.
Tak musiałam się wygadać bo przejęłam się tym bardziej niż powinnam pewnie, a ciążowe hormony wcale nie ułatwiają życia
Nie pozwól żeby ktoś Cię dołował, szczególnie teraz. Dbaj o siebie ale nie smutaj, miej radość w sercu.Widzę że jesteśmy na tym samym etapie też mam prenatalne 27.12
Też jestem dziś po wizycie, 3,5cm serduszko w końcu usłyszałam. Chociaż powiem wam że jestem chyba bardziej zestresowana po wizycie niż byłam przed z dzidzia wszystko ok, ale byłam w końcu na wizycie u „docelowego” lekarza, bo w luxmedzie to ciężko go z dnia na dzień dorwać, więc musiałam poczekać no i określił moją ciążę jako wysokiego ryzyka i wiem, że miałam i mam jakieś choroby, wiem że jestem cięższa niż powinnam ale też żadne badania nie wychodzą źle, wszystkie są w normie i pod kontrolą. I ja wszystkie racjonalne argumenty znam i dobrze, że lekarze się przejmują i kontrolują ale smutno mi.
Tak musiałam się wygadać bo przejęłam się tym bardziej niż powinnam pewnie, a ciążowe hormony wcale nie ułatwiają życia
Wspolczuje cukrzycy, tez bardzo sie obawiam ze moze mi sie tu przyczepić. Jak sie trzymasz?A chcesz napisać jakie to choroby?
Ja mam tą cukrzycę, miałam rozmowę u położnej, trochę też zwróciła uwagę że moja waga nie pomaga ale jak porozmawiałyśmy o tym że przecież niedawno byłam w ciąży, że wcześniej ivf to uznała że jakoś damy radę tą ciążę ogarnąć, że wierzy że będę się pilnować (a w pierwszej ciąży przytyłam bardzo mało, nie byłam na diecie tak jak teraz będę musiała być) i na pewno po porodzie schudnę
Pierwszy cykl- to nie może być przypadek, rośnie siłacz tak jak piszeszWspolczuje cukrzycy, tez bardzo sie obawiam ze moze mi sie tu przyczepić. Jak sie trzymasz?
U mnie Największym problemem chyba jest nadczynność tarczycy + graves basedow, chociaż tak naprawdę od 5 lat w remisji, ale zdaje sobie sprawę że w ciąży to może się posypać i w obu poprzednich ciążach miałam też cholestaze ciążową i wcześniej wywoływane porody. Także te dwie budzą tu największy problem, a potem jeszcze oczywiście nadwaga, pcos i insulinooporności. Ze względu na to wszystko razem też z tego wynikał mój szok gdy zaszłam w ciążę w pierwszym cyklu rosnie silny człowiek