Aaaa poprawić Wam humor z rana??
Moje dziecko przynosi mi rano śniadaniówkę, a tam nieskończone jedzenie z dnia poprzedniego. Między innymi serek baby bell- taki czerwony, okrągły, kojarzycie...?
Patrzę na ten serek, a on nadgryziony w 1/3 razem z tą czerwoną otoczką- woskiem? Zdębiałam. Serio odjęlo mi mowę. I nie, nie dostał tego serka po raz pierwszy- jadł go już milion razy, zawsze ze zdjętą "skórką"... Normalnie szok. Pytam ile razy już tak zjadł serek- mówi że niewiele
No nie wiesz czy śmiać się czy płakać.
Później jedziemy do szkoły, mówię mu że opowiem kiedyś tą historię jego dziewczynie jak przyjdzie do domu- ten w płacz, łzy jak groch bo żadna dziewczyna z nim nie zostanie w takim razie...