Zdecydowałam się na waniliowo-cacaową
Przed ciążą jadłam dużo - kupowana taka bez cukru itd., jak była okazja, to kupowałam po parę kg [emoji23]
Ale dla mnie chałwa była jednym z lepszych sposobów dostarczenia kcal - często miewałam z tym problem.. Nie jem w ogóle cukru, jestem wege, więc tak naprawdę orzechy i tym podobne zostawały z takich wysokoenergetycznych, a jeśli np po pracy biegłam 11km na basen, chwila rozciągania, potem 2h na basenie, to niebardzo było kiedy zjeść, bo w pracy aż tyle się nie dało, przed biegiem też, przed basenem to już w ogóle nie ma szansy na coś konkretniejszego, max banan, i nagle okazywało się, że powinnam zjeść w ciągu dnia ze 4000kcal, a wychodziło, że więcej niż 1,5-2tys być nie chce... (warzywa z kaszą nie mają za dużo kcal...)
A wtedy właśnie chałwa, orzechy, itd
Choć gdybym teraz jadła jak przed ciążą, to zamiast wychodzić wagowo mniej więcej na zero ważyłabym pewnie z 20kg więcej [emoji23]