Musze sie koniecznie pochwalić naszym szczęściem. juleczka przyszła na świat 22 lipca, o 5:02, ważyła 3530 g i merzyła 55 cm. Przez ten tydzień nabrala juz chyba więcej masy bo dostała przeurocze "pucki" na policzkach.
Dzisiaj tez odpadł Julce zasuszony pępek. Juleczka jest oazą spokoju. Męczą ją czasem czkawki ale to chyba przez to, ze mleczko leci takim szybkim strumieniem. Tak w ogóle to piersi stanęły na wyskości zadania i uruchomiły produkcje pełna parą. Całe szczęście brodawki nie sa poranione jak przy Wojtku i pilnuję, zeby z nawału nie zrobił się zastój.
Muszę leciec bo cyc potrzebny...:-)
Dzisiaj tez odpadł Julce zasuszony pępek. Juleczka jest oazą spokoju. Męczą ją czasem czkawki ale to chyba przez to, ze mleczko leci takim szybkim strumieniem. Tak w ogóle to piersi stanęły na wyskości zadania i uruchomiły produkcje pełna parą. Całe szczęście brodawki nie sa poranione jak przy Wojtku i pilnuję, zeby z nawału nie zrobił się zastój.
Muszę leciec bo cyc potrzebny...:-)