reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe Mamy 2007 :))

zacytuja Wam wypowiedź profesora z katedry antropologii:
"Miłość to sztuczka natury związana z neurochemia mózgu. Trwa z reguły nie dłużej niż około 30 m-cy- dokładnie tyle czasu, aby związać się ze sobą, spłodzic dziecko i odchowac je na tyle, by mogło się samodzielnie poruszać. Potem miłość wygasa. Jeśli nie pojawi się następne dziecko, związek jest zagrożony".
Zawsze uważałam, że tytuł profesorski niekoniecznie idzie w parze z mądrością. Panu profesorowi miłość pomyliła się z apogeum pożądania seksualnego. A jego konkluzje powaliły mnie na łopatki. :-D:-D
Anna, poprzednią serię X-landerów ponoć wyprzedano na pniu, a nowa ma się pojawić w sklepach w drugiej połowie (albo nawet pod koniec) kwietnia. Poczekaj cierpliwie.
A sukces laktacyjny nie zależy ani od rozmiaru piersi, ani od wycieków siary w ciąży - więc się nie stresuj.
Asiu, przytulam serdecznie :tak:.
Natila, Małgosiowe gratulacje :-)!
 
reklama
Chyba nauczę się rzucać uroki...
Ta młodzież jeszcze mnie nie dziwi jakoś - nie wychowani, nie te czasy, nie rozumieją, ale te babeczki, które już same maja pewnie dzieci, powinny mnie zrozumieć, a patrzyłam na nie jak ten kot ze Shreka2....

Dzięki za przytulenie - idę się chyba położyć, bo jakoś słabo mi i smutno po tym wszystkim... eh...
 
Aska przykro mi .... :eek: szczerze mówiąc to jakieś bezmózgowe towarzystwo w tym autobusie było... bo nie ważne czy w ciąży czy nie jak komuś słabo to wypadałoby ustapić miejsca, otworzyc okno i zaproponować pomoc.... :baffled:

Natila ładny ten domek Małgosi :-) nie żebym miała coś przeciwko tylko zdjęcia brzuszków to dziewczyny zamieszczają w galerii... ;-)
 
Wiesz co Grubelku - ja nie wiem czy ja mam takie szczęście, ale na co dzień spotykam się z taką znieczulica. Jak ktoś jest słaby, to ludzie szybko sobie zmyślą, ze pijany i uspokoją sumienie... Ja jestem zupełnie inaczej wychowana... ale nie mam już sił o tym myśleć... Cholernie mi przykro tylko... idę odpocząć.
 
Anna - jem właśnie lody orzechowe i popijam piwo karmelowe - a żeby się nie rymowało dalej dodam, że gotuję BÓB :-D
Alkoholu to ja w ciąży nawet palcem nie tknęłam a co do Karmi to też gdzieś czytałam, ze pomaga na laktację... mhm... mi już cieknie więc chyba sobie nie pogorszę jedną buteleczką?:happy: A na winko to czasem mam ochotę - nawet większą niż przed ciążą :happy: PODOBNO na małą ilość czerwonych krwinek pomaga 1 dziennie lampka wina, które nazywa się "Bycza krew" :confused:

natila - gratuluję dziewczynki!!! kolejna dama dołącza do sporego męskiego grona :-)

Pastela - mój pies to może jeść 24h/dobę - wiem, ze ma nadwagę... ale domowników jest 7 (3 rodziny i np. 3 obiady) i każdy go dokarmia chociaż ja ciagle robię o to awantury... do mnie jak przychodzi to albo dostaje łapkę kurzą albo kilka ciastek "zwierzaki". Swoją suchą karmę je zawsze ok. 22.00 ale w małej ilości.

Aśka - bardzo Ci współczuję... zachowanie ludzi bywa czasem straszne... takie bezmózgi wokoło :baffled: dobrze, że nie wsiadałaś do autobusu ponownie, bo mogło Ci się znowu pogorszyć, wg. mnie taki maraton (spacer jeśli szłaś wolno) zrobił dobrze zarówno Tobie jak i dziecku, dotleniłaś organizm, najważniejsze, ze dotarłaś szczęśliwie do domu... a na Twoim miejscu zadzwoniłabym na uczelnie i zrobiła awanturę (ciężarne potrafią :happy:)
 
Aśka - przytulam Cię mocno ;-) widzisz tak to jest człowiek się stara, siedzi po nocach, spieszy się, leci, głodny itp. a dostaje ... kopa za to :no: połóż się i odpocznij sobie, będzie lepiej
 
aska 24 ja ostatnio bylam na zakupach przy kasie ogromne kolejki myslisz ze ktos ustapil ciezarnej?nie ! stalam tam z bolem krzyza i opuchnietymi nogami nikt nie ustapil co za narod!!!!
 
reklama
Zgadza się Aska panuje znieczulica i tyle...:baffled: pogoń za kasą, ogólna pogoń nawet w sensie fizycznym, każdy żyje w stresie i gdzieś pędzi bez opamiętania... ale ja uważam że alkohol od pijanego "czuć"... i zawsze mozna się wycofać.... ja jestem na tym punkcie bardzo przeczulona... sama mam skłonności do omdleń nie tylko w ciąży.... pierwszy raz zdazyło sie to jak miałam 13 lat w sklepie i pomógł mi jeden pan który posadził na ławce przed sklepem i powiedział co robic na przyszłośc... a potem to już dosyc często... ale co tam... zawsze mówiłam że to domena "prawdziwych, delikatnych" dam :-D :-D :-D Idź sie połóż i wypocznij.... :-) nie ma co sie denerwować.... ważne że już jestes w domu... :tak:
 
Do góry