reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lewatywa

reklama
ja będę chciała lewatywę tzn. sama ją kupię ,bo w niektórych szpitalach zapewniają ,ale takie badziewne za przeproszeniem.
 
koleżanka moja z sali prawdopodobnie byla uczulona.Tak jej zrobili że wymiotowała i oddawała stolec z krwią.Niestety czaem się tak zdarza.;/:(
Ja jak miałam lewatywę to myślałam że urodze.POtem powiedziałam to pielegniarce a ona tylko stwierdziła"o cholerka zapomnielismy ze TY masz nienormlana macice;/a lewatywa zwieksza skurcze dlatego mialas juz parte1"
 
Przy pierwszym porodzie miałam robioną lewatywę, bo każda rodząca miała ją robioną. Przy drugim porodzie nie miałam robionej, bo rodziłam w innym szpitalu, a tam nie robią lewatyw, no chyba, że trzeba zrobić (np. któregoś dnia jak leżałam po terminie w szpitalu i poszłam na zapis ktg akurat była jakaś rodząca, z tego co usłyszałam przez ściankę nas dzielącą dziewczyna męczyła się strasznie, wg położnej miała tak zapełnione jelita, że przez to główka dziecka nie miała w środku tyle miejsca by szybko wyjść, bo te zapełnione jelita zajmowały tyle miejsca, położna podała jej jakieś wiadro i powiedziała, żeby postarała się wypróżnić, bo to ułatwi poród, ale dziewczyna za nic nie mogła wyrzucić tego z siebie, położna zawołała lekarza, czy ma zrobić lewatywę, ale on stwierdził, że to już końcowa faza porodu i lewatywę jednak odradza... nie wiem jak się to wszystko skończyło, bo ktg mi się skończyło i co się działo później już nie dane mi było usłyszeć). U mnie przy drugim porodzie lewatywa nawet nie miała sensu, bo mój organizm sam czyścił się co jakiś czas przez około 18 godzin, latałam tak co jakiś czas do wc, a przy ostatnim razie kiedy siedziałam sobie na tronie w środku nocy poczułam, że coś jest nie tak, poszłam obudzić położną i okazało się, że mnie bóle parte na kibelku zastały.
 
ja przy pierwszym porodzie miałam -położne zapytały sie czy sie zgadzam...no i jak sobie leżałam w trakcie podawania specyfiku...odeszły mi wody:szok:...to był meksyk...w drodze na kibelek zalałam cała zabiegówkę wodami a ze miałam wielowodzie z racji cukrzycy to możecie mi wierzyć bądź nie-pływałam po kostki!dzisiaj z perspektywy czasu wydaje mi sie to śmieszne ale wtedy myślałam ze ze mna koniec,ze nie dotrę na łóżko porodowe!!
daje to jednak komfort psychiczny matce jak juz poród jest na największych obrotach!!
 
Ja sama poprosiłam o lewatywę, poród miałam wywoływany, więc wiedziałam że organizm sam się nie oczyści.
Sam moment "robienia" lewatywy.....nie jakoś straszny, ale ja potem siedziałam w WC przez 45 minut.....co wstawałam i szłam do boksu to znowu czułam że to nie koniec. Dostałam do tego mega boleści.
I pamiętam, że przez głowę przeszła mi myśl, że skoro po lewatywie przy zwykłym wypróżnianiu mam takie bolesne bóle, to kurde co będzie przy normalnych skurczach?

I jestem bardzo zadowolona, że poprosiłam o lewatywę, bo nie wyobrażam sobie jak byłoby bez.....zwłaszcza że mąż był cały czas przy mnie....
 
lewatywa uważam że jest potrzebna z wielu powodów ale dodam tak od siebie - po porodzie boli wiadomo gdzie a podcieranie się mycie bo trzeba się po tym umyć i silne parcie mogą na jelita nie są przyjemnością dla kobiety po porodzie i mogą nie tylko podrażnić ale uszkodzić ledwo zszyte szwy a po co się na to narażać . więc ja wole mieć lewatywę
 
reklama
Ja przy pierwszym porodzie wypróżniłam się w domu. Myślałam, że już wszystko dlatego w szpitalu odmówiłam lewatywy na co lekarz odpowiedział "jak Pani sobie życzy...", no i niestety w ostatniej fazie porodu główka małej wypchnęła to co jeszcze pozostało w jelitach. Było mi strasznie głupio przed położnymi, bo przecież proponowano mi lewatywę. Przeprosiłam, ale one nie robiły z tego problemu. Teraz też jestem w ciąży i na pewno poproszę o lewatywę (wolę mieć komfort psychiczny).
 
Do góry