moj mlody mial chyba miesiac, jak dopadla mnie grypa. dwa tygodnie w lozku z goraczka pprawie 40st. obled. nie mialam sily wstac. ale ani na chwile nie przestalam karmic. to bzdury i jakis przesad, ze nie nalezy, jesli temepratura jest powzyej 38st bodajze! pediatra to wysmial takze, kiedy pytalam. najlepsza ochrona dla malucha jest wtedy wlasnie piers, bo z mlekiem dostaje antyciala i sie uodparnia. mlodemu w kazdym razie nic nie bylo
jesli amsz kogos, kto wyjdzie ci z dzieckiem na spacer popros o pomoc, a sama kuruj sie w domku. i karm, nie przestawaj! maluch nie powinien sie zarazic.
tylko uwazaj na leki, jakie biezesz, bo wielu nie mozna. z ziolami tez trzeba ostroznie, wiem, ze jak pytalam kiedys o cos ziolowego w aptece pani powiedziala mi, ze jesli karmie piersia to absolutnie zabronione! lepiej nie ryzykowac, bo ziola przenikaja do pokarmu. pewnei nie wszystko, ale proponuje dopytac fachowca. domowe sposoby typu czosnek, miod i sok z malin nie szkodza na pewno
acha, i pyralgina to ostatecznosc. apap i paracetamol mi pozwalali lykac, ale nic ponad to. tabletki na bol gardla tez dzialaja na malucha.. chlorochinaldin wiem, ze mozna, a co jeszcze? nie mam pojecia. raczej plucze gardlo woda utleniona zmieszana ze zwykla.
to chyba tyle z cyklu 'maly lekarz'
zycze powrotu do zdrowka!