witam, jestem w 10 tyg ciazy , na pierwszej wizycie (6tydz) lekarz chcial odrazu mi dac zwolnienie ale ja niechcialam bo chcialam dopracowac jeszcze caly luty. wczoraj mialam wizyte i poprosilam o zwolnienie a lek mi powiedzial ze on tylko i wylacznie moze wypisywac zwolnienie na 182 dni, reszte zus i ze po 182 dniach on mi da jakis druk ja mam isc do zusu oni wypelniaja i przynosze znowu do lekarza czy jakos tak i ze zus mnie bedzie wzywal na komisje lekarska i moze odwolac moje zwolnienia dalsze. wiec pytam jak to wkoncu jest kobieta w ciazy ma prawo do platnego zwolnienia przez cala ciaze to co on mnie nastraszyl komisjami. prosze wytlumaczcie mi to. czy mam sie czego obawiac. jakie moga byc konsekwencje. a na l4 jestem poniewaz juz maja osobe na moje miejsce i poprostu niechca mnie w pracy bo za mnie nikt nie bedzie pracowal, a pracuje w supermarkecie i nie tylko na kasie ale magazyn, towar itp.Te 182 dni braknie mi do konca ciazy,bede w 8-9 mies i co przeciez do pracy nie wroce,
pozdrawiam
pozdrawiam