Wymaganie podstaw prawnych po narodzinach dziecka już przysparza wielu problemów. Ja akurat byłam bardzo szybko na L4 ze względów zdrowotnych, a później w związku z nawykowymi poronieniami... Ale to wystarczyło, żebym mogła posmakować systemu. Tam gdzie obecnie jestem na umowie panuje potężny mobbing i wrogie nastawienie do matek. PIP niewiele pomaga, osobiście usłyszałam, że najlepiej byłoby dogadać się jakoś z pracodawcą
i uwaga ! Dzwoniłam, ponieważ szefowa kazała mi sobie wybić z głowy urlop wychowawczy... Który zgodnie z prawem mi się należy i wystarczy poinformować pracodawcę
. Skończyło się na tym, że poinformowałam o rozmowie z PIP i potencjalnym nagłośnieniu sprawy, następnie złożyłam wniosek w dwóch egzemplarzach z jednym podpisanym dla mnie, ponieważ masa tym podobnych dokumentów trafiała do niszczarki
Tak skończyło np. pierwsze wypowiedzenie umowy przez mojego męża
.
Mówimy i prawach kobiet, egzekwowaniu i podstawiają nam pod nos umowy lojalnościowe z informacją jak długo nie wolno nam zajść w ciążę, co w przypadku zajścia w ciążę itd.
Mam jednego kolegę, który w trakcie stażu swojej żony wziął urlop wychowawczy na 2 miesiące, żeby być z synem
Po powrocie trafił na dywanik, bo co on sobie w ogóle wyobraża i żeby nie myślał o przedłużeniu umowy przy takim podejściu do pracy
.
Czy w związku z tym dziwią mnie kobiety potrzebujące L4 przy szkodliwych warunkach ? Nie
Dopóki PIP ma takie akcje w nosie, dopóki niszczy nam to psychikę, dopóki macierzyństwo jest wrogiem każdego właściciela firmy ...niestety ale ciężko będzie coś zmienić. W normalnych firmach wiele kobiet czując się dobrze w ciąży chce pracować
Moja koleżanka pracowała do 8 miesiąca ciąży
czuła się super, ciąża przebiegała dobrze, nie miała szkodliwych warunków pracy. Po urlopie macierzyńskim dostała informacje, że czeka na nią wypowiedzenie bo zostawiła wszystkich i poszła sobie urodzić... 9 lat pracowała w tej firmie
chciała wybrać urlop i wrócić do pracy... Szef stwierdził, że pewnie zaraz zrobi drugie.
Najlepiej pod tym względem funkcjonują zakłady państwowe np. szpitale, gdzie jesteś jedną z mrówek i dla dyrektora ma się zgadzać liczba pracowników... Chcesz wychowawczy ? Spoko...przedłużę umowie osobie na zastępstwo za Ciebie i tyle. W mniejszych zakładach to już inna bajka.