reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

L4 na początku ciąży

Kod 2 mówi tyle, że masz prawo do zaspokojenia ważnych potrzeb życiowych jak wyjście do lekarza, apteki czy po zakupy by mieć co jeść. Obyś nigdy nie musiała w sądzie udowadniać dlaczego nie jesteś wstanie żyć bez fitnessu 🙃

Swoją drogą zawsze mnie to bawi, że szefowa taka zła, że trzeba było jej zrobić dodatkowa przyjemność 🤔 przecież Twoje L4 jest wyłącznie na plus. To żadna niekorzyść.
Odkąd pracuje tam, czyli przez ponad 4 lata nie byłam na żadnym zwolnieniu, niezależnie czy byłam chora, czy nie zawsze w pracy byłam i tak naprawdę prowadziłam jej interes. Jedna ja potrafiłam robić takie utargi, że pozostałe 2 dziewczyny (tez na etacie) we 2 nie wyrabiały tyle co ja jedna. Poszlam do niej jeszcze przed wizytą u lekarza, żeby nie było niespodzianek. Takich jazd się nie spodziewałam. Przez miesiąc między 1 a 2 wizyta chodziłam jak kłębęk nerwów, podplamiałam (raczej ze stresu) bo jak poszlam na zwolnienie wszystko się uspokoiło. A awantury mialam o wszystko. O za wysokie faktury, o to że ona będzie musiała zamknąć salon, jak pójdę rodzić i wiele wiele innych. To raczej nie jest czas i miejsce na obarczanie mnie winą i dawanie do zrozumienia, że moja ciąża to jest taki problem, tymbardziej że sama jest matką. A chciałam pracowac, bo kocham to co robię. Tylko nie w takich warunkach. Pensja podobno za ten pierwszy miesiąc zwolnienia też mi się wdg niej nie należy. A zajęcia dla przyszlych mam są wskazane jak najbardziej dla mojego zdrowia i poprawy mięśni przed porodem.
 
reklama
Kod 2 mówi tyle, że masz prawo do zaspokojenia ważnych potrzeb życiowych jak wyjście do lekarza, apteki czy po zakupy by mieć co jeść. Obyś nigdy nie musiała w sądzie udowadniać dlaczego nie jesteś wstanie żyć bez fitnessu 🙃

Swoją drogą zawsze mnie to bawi, że szefowa taka zła, że trzeba było jej zrobić dodatkowa przyjemność 🤔 przecież Twoje L4 jest wyłącznie na plus. To żadna niekorzyść.
Odkąd pracuje tam, czyli przez ponad 4 lata nie byłam na żadnym zwolnieniu, niezależnie czy byłam chora, czy nie zawsze w pracy byłam i tak naprawdę prowadziłam jej interes. Jedna ja potrafiłam robić takie utargi, że pozostałe 2 dziewczyny (tez na etacie) we 2 nie wyrabiały tyle co ja jedna. Poszlam do niej jeszcze przed wizytą u lekarza, żeby nie było niespodzianek. Takich jazd się nie spodziewałam. Przez miesiąc między 1 a 2 wizyta chodziłam jak kłębęk nerwów, podplamiałam (raczej ze stresu) bo jak poszlam na zwolnienie wszystko się uspokoiło. A awantury mialam o wszystko. O za wysokie faktury, o to że ona będzie musiała zamknąć salon, jak pójdę rodzić i wiele wiele innych. To raczej nie jest czas i miejsce na obarczanie mnie winą i dawanie do zrozumienia, że moja ciąża to jest taki problem, tymbardziej że sama jest matką. A chciałam pracowac, bo kocham to co robię. Tylko nie w takich warunkach. Pensja podobno za ten pierwszy miesiąc zwolnienia też mi się wdg nie należy.
 
Odkąd pracuje tam, czyli przez ponad 4 lata nie byłam na żadnym zwolnieniu, niezależnie czy byłam chora, czy nie zawsze w pracy byłam i tak naprawdę prowadziłam jej interes. Jedna ja potrafiłam robić takie utargi, że pozostałe 2 dziewczyny (tez na etacie) we 2 nie wyrabiały tyle co ja jedna. Poszlam do niej jeszcze przed wizytą u lekarza, żeby nie było niespodzianek. Takich jazd się nie spodziewałam. Przez miesiąc między 1 a 2 wizyta chodziłam jak kłębęk nerwów, podplamiałam (raczej ze stresu) bo jak poszlam na zwolnienie wszystko się uspokoiło. A awantury mialam o wszystko. O za wysokie faktury, o to że ona będzie musiała zamknąć salon, jak pójdę rodzić i wiele wiele innych. To raczej nie jest czas i miejsce na obarczanie mnie winą i dawanie do zrozumienia, że moja ciąża to jest taki problem, tymbardziej że sama jest matką. A chciałam pracowac, bo kocham to co robię. Tylko nie w takich warunkach. Pensja podobno za ten pierwszy miesiąc zwolnienia też mi się wdg niej nie należy. A zajęcia dla przyszlych mam są wskazane jak najbardziej dla mojego zdrowia i poprawy mięśni przed porodem.

Noo o tym właśnie mówię, i w nagrodę dla Twojej szefowej przejął Cię ZUS czyli społeczeństwo ;)
Robienie komuś dobrze i jednocześnie wieszanie na nim psów jest po prostu z mojej perspektywy zabawne :)
 
Noo o tym właśnie mówię, i w nagrodę dla Twojej szefowej przejął Cię ZUS czyli społeczeństwo ;)
Robienie komuś dobrze i jednocześnie wieszanie na nim psów jest po prostu z mojej perspektywy zabawne :)
@Zosia1993 od tego jest PIP i sąd pracy, a nie zwolnienie w ZUS.
Jeżeli masz takie powody, jak przedstawiłaś, to ZUS może podważyć zwolnienie. Chociażby, jakby doniosła na Ciebie szefowa.
Co do fitnessu - ZUS, czy NFZ podważają decyzje lekarz, więc nie przywiązywałabym się do tego, że jest to na 100% niepodważalne.

W każdej dyskusji o l4 w ciąży jest to samo. W końcu trzeba to powiedzieć wprost: l4 jest to zwolnienie na czas najszybszego powrotu do zdrowia, a nie rozwiązanie sobie problemów z pracodawcą, problemów pracodawcy lub zrobienie kilkumiesięcznego urlopu… w Polsce niestety tak to wygląda i to świetnie, że ZUS zaczął to kontrolować.
 
No są warunki szkodliwe. Chodzi o to, że one nie są podstawą do L4. L4 oznacza niezdolnośc do pracy. Ty jesteś zdolna do pracy, tylko warunki nie takie.

Prawo pracy w takiej sytuacji zobowiązuje pracodawce do zapewnienia Ci odpowiednich warunkow do pracy bez narażenia Cię na szkodliwe substancje. W innym przypadku pracodawca powinien zwolnić Cię z obowiązku pracy z zachowaniem wynagrodzenia.
Tylko pokaż mi takiego pracodawcę 🙂 myślę, że garstka 🤷
 
Tylko pokaż mi takiego pracodawcę 🙂 myślę, że garstka 🤷
Ale wiesz, ze to jest nasza wina?
Pracodawcę zobowiązuje do tego prawo pracy. I my mamy możliwość (a nawet obowiązek) tego wymagać.

Tylko, że dla świętego spokoju wolimy wymagać zwolnienia od lekarza, a pracodawcy iść na rękę.

Gdyby kobiety korzystaly ze swoich praw, to naprawdę byłoby nam łatwiej. Bo potem po porodzie wcale się latwiej nie robi. A byłoby latwiej, gdyby lażda z nas po prostu wymagała postawy zgodnej z prawem pracy.
 
Ale wiesz, ze to jest nasza wina?
Pracodawcę zobowiązuje do tego prawo pracy. I my mamy możliwość (a nawet obowiązek) tego wymagać.

Tylko, że dla świętego spokoju wolimy wymagać zwolnienia od lekarza, a pracodawcy iść na rękę.

Gdyby kobiety korzystaly ze swoich praw, to naprawdę byłoby nam łatwiej. Bo potem po porodzie wcale się latwiej nie robi. A byłoby latwiej, gdyby lażda z nas po prostu wymagała postawy zgodnej z prawem pracy.
Wymaganie podstaw prawnych po narodzinach dziecka już przysparza wielu problemów. Ja akurat byłam bardzo szybko na L4 ze względów zdrowotnych, a później w związku z nawykowymi poronieniami... Ale to wystarczyło, żebym mogła posmakować systemu. Tam gdzie obecnie jestem na umowie panuje potężny mobbing i wrogie nastawienie do matek. PIP niewiele pomaga, osobiście usłyszałam, że najlepiej byłoby dogadać się jakoś z pracodawcą 🤷 i uwaga ! Dzwoniłam, ponieważ szefowa kazała mi sobie wybić z głowy urlop wychowawczy... Który zgodnie z prawem mi się należy i wystarczy poinformować pracodawcę 🤷. Skończyło się na tym, że poinformowałam o rozmowie z PIP i potencjalnym nagłośnieniu sprawy, następnie złożyłam wniosek w dwóch egzemplarzach z jednym podpisanym dla mnie, ponieważ masa tym podobnych dokumentów trafiała do niszczarki 🙂 Tak skończyło np. pierwsze wypowiedzenie umowy przez mojego męża 🙂.
Mówimy i prawach kobiet, egzekwowaniu i podstawiają nam pod nos umowy lojalnościowe z informacją jak długo nie wolno nam zajść w ciążę, co w przypadku zajścia w ciążę itd.
Mam jednego kolegę, który w trakcie stażu swojej żony wziął urlop wychowawczy na 2 miesiące, żeby być z synem 🙂 Po powrocie trafił na dywanik, bo co on sobie w ogóle wyobraża i żeby nie myślał o przedłużeniu umowy przy takim podejściu do pracy 🙂.

Czy w związku z tym dziwią mnie kobiety potrzebujące L4 przy szkodliwych warunkach ? Nie 🤷 Dopóki PIP ma takie akcje w nosie, dopóki niszczy nam to psychikę, dopóki macierzyństwo jest wrogiem każdego właściciela firmy ...niestety ale ciężko będzie coś zmienić. W normalnych firmach wiele kobiet czując się dobrze w ciąży chce pracować 🙂 Moja koleżanka pracowała do 8 miesiąca ciąży 🤷 czuła się super, ciąża przebiegała dobrze, nie miała szkodliwych warunków pracy. Po urlopie macierzyńskim dostała informacje, że czeka na nią wypowiedzenie bo zostawiła wszystkich i poszła sobie urodzić... 9 lat pracowała w tej firmie 🤷 chciała wybrać urlop i wrócić do pracy... Szef stwierdził, że pewnie zaraz zrobi drugie.
Najlepiej pod tym względem funkcjonują zakłady państwowe np. szpitale, gdzie jesteś jedną z mrówek i dla dyrektora ma się zgadzać liczba pracowników... Chcesz wychowawczy ? Spoko...przedłużę umowie osobie na zastępstwo za Ciebie i tyle. W mniejszych zakładach to już inna bajka.
 
Wymaganie podstaw prawnych po narodzinach dziecka już przysparza wielu problemów. Ja akurat byłam bardzo szybko na L4 ze względów zdrowotnych, a później w związku z nawykowymi poronieniami... Ale to wystarczyło, żebym mogła posmakować systemu. Tam gdzie obecnie jestem na umowie panuje potężny mobbing i wrogie nastawienie do matek. PIP niewiele pomaga, osobiście usłyszałam, że najlepiej byłoby dogadać się jakoś z pracodawcą 🤷 i uwaga ! Dzwoniłam, ponieważ szefowa kazała mi sobie wybić z głowy urlop wychowawczy... Który zgodnie z prawem mi się należy i wystarczy poinformować pracodawcę 🤷. Skończyło się na tym, że poinformowałam o rozmowie z PIP i potencjalnym nagłośnieniu sprawy, następnie złożyłam wniosek w dwóch egzemplarzach z jednym podpisanym dla mnie, ponieważ masa tym podobnych dokumentów trafiała do niszczarki 🙂 Tak skończyło np. pierwsze wypowiedzenie umowy przez mojego męża 🙂.
Mówimy i prawach kobiet, egzekwowaniu i podstawiają nam pod nos umowy lojalnościowe z informacją jak długo nie wolno nam zajść w ciążę, co w przypadku zajścia w ciążę itd.
Mam jednego kolegę, który w trakcie stażu swojej żony wziął urlop wychowawczy na 2 miesiące, żeby być z synem 🙂 Po powrocie trafił na dywanik, bo co on sobie w ogóle wyobraża i żeby nie myślał o przedłużeniu umowy przy takim podejściu do pracy 🙂.

Czy w związku z tym dziwią mnie kobiety potrzebujące L4 przy szkodliwych warunkach ? Nie 🤷 Dopóki PIP ma takie akcje w nosie, dopóki niszczy nam to psychikę, dopóki macierzyństwo jest wrogiem każdego właściciela firmy ...niestety ale ciężko będzie coś zmienić. W normalnych firmach wiele kobiet czując się dobrze w ciąży chce pracować 🙂 Moja koleżanka pracowała do 8 miesiąca ciąży 🤷 czuła się super, ciąża przebiegała dobrze, nie miała szkodliwych warunków pracy. Po urlopie macierzyńskim dostała informacje, że czeka na nią wypowiedzenie bo zostawiła wszystkich i poszła sobie urodzić... 9 lat pracowała w tej firmie 🤷 chciała wybrać urlop i wrócić do pracy... Szef stwierdził, że pewnie zaraz zrobi drugie.
Najlepiej pod tym względem funkcjonują zakłady państwowe np. szpitale, gdzie jesteś jedną z mrówek i dla dyrektora ma się zgadzać liczba pracowników... Chcesz wychowawczy ? Spoko...przedłużę umowie osobie na zastępstwo za Ciebie i tyle. W mniejszych zakładach to już inna bajka.
W punkt!
Niestety wiara w systemy polskich instytucji jest zgubna. Po akcjach z PIP wcale nie musi być lepiej, a można tylko dodatkowo zaognić sytuację. Swoje się może wyegzekwuje ale... Niestety prywatni pracodawcy w dużej liczbie za nic mają system i prawo- no chyba że działa na ich korzyść to będą cisnąć ile się da. W trakcie studiów pracowałam w dużej firmie, tam dziewczyny w ciąży nie miały problemów, chodziły normalnie do pracy, ale nikt ich nie traktował jak wroga. Później już w pracy w zawodzie spotkałam się z jednym jedynym miejscem, gdzie szefowa faktycznie dbała o dziewczyny w ciąży- dostosowywała zabiegi, grafik, nie było problemu z niczym, po macierzyńskim dziewczyny miały do czego wracać. W obecnym miejscu- no dramat nie spodziewałam się w sumie takich reakcji, tymbardziej że sama jest mamą, no ale jednym wolno a drugim już niekoniecznie.
 
No ja właśnie bujam się z moim pracodawcą walcząc o całkowitą pracę zdalną. Wprost usłyszalam, ze prawo pracy to jedno, ale oni robią inaczej i co najwyżej mogę sobie pracę zmienić.

Dlatego uważam, że za dobrze mają 🤷‍♀️ i że powinnysmy wymagać. Ja pracy szukam innej, a ich zgłoszę na odchodnym do PIPu. Z nagranymi rozmowami.
 
reklama
No ja właśnie bujam się z moim pracodawcą walcząc o całkowitą pracę zdalną. Wprost usłyszalam, ze prawo pracy to jedno, ale oni robią inaczej i co najwyżej mogę sobie pracę zmienić.

Dlatego uważam, że za dobrze mają 🤷‍♀️ i że powinnysmy wymagać. Ja pracy szukam innej, a ich zgłoszę na odchodnym do PIPu. Z nagranymi rozmowami.
Nie możesz wykorzystać nagrania zrobionego bez zgody pracodawcy 🤷 a PIP na serio ma to w nosie. Ja usłyszałam od szefowej, że jak sobie załatwię orzeczenie o niepełnosprawności to mogę sobie iść na wychowawczy...bo chyba mam jakieś znajomości. Dla Pani z PIP-u to jednak lepiej się jakoś dogadać i nie robić dymu...
 
Do góry