reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

reklama
cześć babeczki
byłam na wizycie i nawet babka badała ginekologicznie... pierwszy raz to miało miejsce w calej tej ciązy wiec byłam z lekka zaskoczona :szok: ale po badaniu powiedziała, że jeszcze nic nie gotowe... wiec nastepna wizyta w nastepny piatek 18.02.2011. i wówczas zabukujemy termin indukcji porodu, ale tak jak przypuszczam pewno będzie to poniedzialek lub wtorek 21/22/02/2011. Ja już przestałam wierzyć, że sama akcja sie rozkreci wiec... musze czekać pewnie na indukcje :-:)angry::angry::angry:
 
Ufff... myślałam, że nie uda mi się, ale nadrobiłam czytanie tego co naprodukowałyście od poniedziałku w głównym wątku :) Dziś oddaję się leniuchowaniu i czytaniu forum, bo Krzyś budzi się tylko na jedzenie i dalej zasypia. Oby tak dalej. Wczoraj po 21.00 przyjechaliśmy do domu, jeszcze rodzinka mi się zwaliła oglądać małego i pojechali dopiero po 23.00. Mały był trochę nerwowy i do 2.30 mi płakał, ale jak się potem uspokoił to do tej pory jest cisza :) Tylko trochę pomarudzi jak ma mokro, albo robi się głodny. Dziś rozkręciła mi się na dobre laktacja, więc jedzonka ma mnóstwo i opija się jak bąk, aż do ulania :)
Dziś przed południem była u nas położna środowiskowa - super kobieta, naprawdę dobrze trafiłam. Jutro rano jedziemy jeszcze z małym do poradni patologii noworodka na kontrolę, bo w dniu wypisu miał lekko podwyższone CRP i musimy sprawdzić czy spadło.
Synuś jest przesłodki i nie mogę się na niego napatrzeć :)
O samym porodzie chyba napiszę w wątku o porodach, ale to trochę później :)

PS. to wspaniałe uczucie móc położyć się znowu na brzuchu po tylu miesiącach :p
 
dziewczyny ale was rozumiem. Normalnie jakbyscie czytały w moich myslach. Majusia tez bym chciała żeby te skurcze sie uregulowały a nie takie tam, raz sa 3 co 10 minut a potem nastepny np za 40 minut. I juz mam nadzieje a tu d**a blada.
Sama nie wiem jak sie na to nastawiac bo jak pod koniec stycznia zaczęłam myslec codziennie rano, że to może juz dzisiaj to tak chodze z ta myslą do teraz wiec pozytywne myslenie nie działa, za to jak zaczynam tracić nadzieje jak ty maran-atha to też nie działa:))
Zupełnie nie myslec o porodzie nie umiem juz.

vive trzymam kciuki, życze Ci spełnienia słow lekarza... Data faktycznie fajna

osobiscie powiem wam, że przestaje wierzyc w jakiekolwiek zasady itd. Lekarz powiedział, że nie dotrwam do terminu i CO?? Kolezanka mi powiedziala, że po badaniu lekarskim pewnie cos ruszy i urodze i NIC. Jak jej mówiłam, że mam juz nieregularne skurcze to ona juz kazała mi sie szykowac bo na pewno sie rozkręci i NADAL NIC!! Juz nic nie słucham.
Jedyna regularnosc jaką zauważam to to, że 5 minut po każdej pełnej godzinie łapie mnie skurcz. Juz od nocy, ale miedzy czasie sa jeszcze inne nieregularne wiec znowu d**a blada.

Ja juz nawet staram sie nie jesc za dużo i jem jakies bardziej lekkostrawne rzeczy, żeby sie nie zapychac bo od kilku dni ciezko mi załatwic sprawe w toalecie, to pewnie z nerwów.

oj tab nawet nie wiesz jak Ci zazdroszcze. Super, że jestescie w domu juz i że synuś daje Ci troche odpocząć:))
 
Tab to super, że już w doku jesteście. U mnie rodzinka jeszcze nie widziała Kuby, poza siostrą, która przyjechała mi w dniu wyjścia ze szpitala troszkę pomóc i pokazać jak kąpać i takie tam. Rodzice moi przyjdą dopiero jutro, teściowa nie wiem kiedy, bo kicha i kaszle. Ja musiałam sam dojść do siebie, krocze mnie boli ciągle, dziś już mniej, ale aż chodziłam zgarbiona.
 
tab, aaaale Ci zazdroszczę, że masz już wszystko za sobą, współczuję rodzinki do wieczora, nie chcę nikogo oceniać, ale to trochę nie taktowne, sama się zastanawiam jak nie dopuścić do takiej sytuacji, znając siebie jak wrócimy do domu będę potrzebowała paru dni spokoju i prywatności

super, że masz dużo pokarmu i położna jest fajna :-) położna robi jednorazową wizytę, czy kilka?


u mnie skurcze co 10 minut, ale takie do wytrzymania, nie mam pojęcia kiedy jechać do szpitala :-(
 
Sonia jak sa regularne to juz cos. Nam mówili, że jak beda co 5 minut to do szpitala.
Może weź prysznic jak nie przejda to jest szansa, że sie zaczęło. Ale niech sie wypowiedza doświadczone rodzące:))
 
Sonia ja mojej rodzince powiedziałam wyraźnie, że mają czekać aż sama ich zaproszę. W pierwszych dniach nawet w co ubrać się nie miałam, bo ciążowe za luźne a sprzed ciąży troszkę za ciasne i w luźnych dresach chodziłam, poza tym sama niedomagałam. A jeszcze trzeba sobie ustawić rytm dnia pod dziecko.
No a kurcze co 10 minut to już nieźle, mi po takich po 2h zrobiły się co 5 minut mniej więcej, ale każdy ma to inaczej, bo mnie chwyciło w sumie nagle. No i gdzie Sonia zamierzasz rodzić?

Dziewczyny bardzo Wam dopinguję, żebyście się nie męczyły.
 
GosiaLew chciałabym na Klinicznej, zobaczymy, teraz już mi obojętnie ważne aby mieć to za sobą

a te moje skurcze to takie nie przekonywujące, w sumie od południa mnie coś ściska, do tego boli w dole pleców, wyobrażam sobie, że powinno być intensywniej
wody płodowe mi chyba też nie odeszły, od dwóch dni wylatywał czop, a dzisiaj taka łyżeczka wody :confused:

tylko dziwne, bo zawsze się pojawiają skurcze po seksie, dzisiaj rano poszaleliśmy, ale ostatnio jak miałam skurcze poszłam spać i wszystko wraca do normy :crazy:
 
reklama
Sonia mi wody odeszły godzinę przed urodzeniem dosłownie, więc tak jest nawet lepiej, bo jak odejdą wody szybciej to skurcze są już bardziej bolesne, bo nie ma amortyzacji, poza tym lepiej niech odejdą w szpitalu, bo to tego tyle jest,ze przynajmniej nie trzeba potem w domu sprzątać.
A spróbuj właśnie wziąć prysznic, może się rozkręci. Ja chyba z 3 brałam jak miałam skurcze i to jeszcze nie były takie mocne.

Na Klinicznej są fajne sale porodowe i położne, chociaż to zależy też pewnie od zmiany. Na położnictwie już podobało mi sie to, że o wszystkim informują odnośnie dziecka. Chociaż czasem jest zawirowanie - typu trojaczki się urodziły i trzeba chwilowo poczekać. I nie wszystkie sale są wyremontowane jeszcze, ale jest czysto. No i to, że każdy moze wejsc do sali z odwiedzajacych, chyba, że weźmiesz pojedynczą jak jest wolna.
 
Do góry