Dokładnie dziewczyny jak wyjdziemy ze szpitala będziemy potrzebować czasu na przyzwyczajenie i oswojenie z nowym domownikiem i sytuacją także będzie potrzebny spokój i dużoooo odpoczynku dla dzidziusia jak i dla mamuśki także jeśli którejś z Was nie będzie odpowiadało towarzystwo (teściowych,mam,babć,ciotek itp) to dajcie im do zrozumienia że jesteście z dzieckiem zmęczone i chcecie odpocząć. Ja np. nie wyobrażam sobie nalotów teściów i mojej mamy i uprzedziłam ich wcześniej że przez pierwsze kilka dni chcemy mieć święty spokój i czas dla naszego dziecka a jeśli będę potrzebować pomocy to ich poproszę
reklama
majusia221
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Luty 2010
- Postów
- 463
Naszą Gabi najprawdopodobniej zostawimy ja u teściów, teściowa już powiedziała, ze zarezerwowała sobie specjalnie urlop na mój poród i chętnie zostanie z małą. Zresztą małej też powoli zaczynam tłumaczyć, że jak pojadę urodzić dzidziusia to ona pojedzie do babci i do dziadziusia. Nie będę musiała się wtedy martwic o mojego m bo ze szpitala wróci prosto do swojej mamy, a ta wiadomo będzie go miała na oku i nie zaszaleje za bardzo z pępkowym:-).
Moja teściowa i babcia na samym początku jak dowiedziały się o mojej ciąży to zaczęły same kombinować, ze przyjadą mi pomagać albo zabiorą mnie do siebie, w ogóle nie pytały mnie o zdanie:-), ale w końcu powiedziałam, że dam sobie rade, w końcu nie jestem pierwsza ani ostatnia która rodzi dziecko i jakoś to będzie, jak będę potrzebowała pomocy to wtedy na pewno je proszę, a m dostanie dwutygodniowy urlop po moim wyjściu ze szpitala i wtedy chcielibyśmy zostać we czwórkę sami. No i odpuścili, chociaż czami zdarza im się podrzucać różne pomysły typu: jak urodzi się maluszek to zabierzemy Gabi do siebie żebyście mogli zając się tylko maluszkiem, ale wtedy tylko się uśmiechamy i uznajemy rozmowę za zakończoną.
Moja teściowa i babcia na samym początku jak dowiedziały się o mojej ciąży to zaczęły same kombinować, ze przyjadą mi pomagać albo zabiorą mnie do siebie, w ogóle nie pytały mnie o zdanie:-), ale w końcu powiedziałam, że dam sobie rade, w końcu nie jestem pierwsza ani ostatnia która rodzi dziecko i jakoś to będzie, jak będę potrzebowała pomocy to wtedy na pewno je proszę, a m dostanie dwutygodniowy urlop po moim wyjściu ze szpitala i wtedy chcielibyśmy zostać we czwórkę sami. No i odpuścili, chociaż czami zdarza im się podrzucać różne pomysły typu: jak urodzi się maluszek to zabierzemy Gabi do siebie żebyście mogli zając się tylko maluszkiem, ale wtedy tylko się uśmiechamy i uznajemy rozmowę za zakończoną.
Ostatnia edycja:
no ja pamiętam, jak moi rodzice chcieli pomóc jak urodziłam pierwszego synka, zaproponowali, żebyśmy się na jakieś 2 tygodnie wprowadzili do nich, łoooo matko, wytrzymaliśmy dwa dni hehehe, ale było spięć
także dziewczynki lepiej samemu, przemęczyć się, ale niech się nikt nie wtrąca w opiekę nad waszymi pociechami, no chyba że wpadnie posprzątać i z obiadkiem ))
tym razem zabunkruję się i pozwolę jedynie na odwiedzinki krótkie, a że rodzice mieszkają 5 minut drogi piechotą ode mnie, to na noc nie muszą zostawać
a z teściową mam spokój, bo siedzi w Anglii hehehe
mysia, nie przejmuj się, zdasz następnym razem
także dziewczynki lepiej samemu, przemęczyć się, ale niech się nikt nie wtrąca w opiekę nad waszymi pociechami, no chyba że wpadnie posprzątać i z obiadkiem ))
tym razem zabunkruję się i pozwolę jedynie na odwiedzinki krótkie, a że rodzice mieszkają 5 minut drogi piechotą ode mnie, to na noc nie muszą zostawać
a z teściową mam spokój, bo siedzi w Anglii hehehe
mysia, nie przejmuj się, zdasz następnym razem
Hello
Ja również jestem przeciwniczką wszelkich nalotów w pierwszym miesiącu.Tymbardziej,że rodzimy w okresie sprzyjającym głupim przeziebieniom i o zarażenie noworodka nie trudno.Stary ma tylko katar a dziecko przez "katar" moze wyladować w szpitalu.Pozatym pierwsze dni potrzebne sa nam na poznanie siebie i dziecka i na pelny luz a nie skakanie nad gośćmi.
Mysia- ja zdalam za 3 razem i jest ok.We wrzesniu minelo 7 lat jak prowadzę,non stop i bardzo to lubię
Jestem już prawie przygotowana do Świat.Mięsko przyprawione czeka na pieczenie,prezenty kupione,choineczka ubrana.
Z wyprawki mam już praktycznie wszystko i dla siebie i dla córy.
Buziaki dziewczynki i miłego popoludnia
Ja również jestem przeciwniczką wszelkich nalotów w pierwszym miesiącu.Tymbardziej,że rodzimy w okresie sprzyjającym głupim przeziebieniom i o zarażenie noworodka nie trudno.Stary ma tylko katar a dziecko przez "katar" moze wyladować w szpitalu.Pozatym pierwsze dni potrzebne sa nam na poznanie siebie i dziecka i na pelny luz a nie skakanie nad gośćmi.
Mysia- ja zdalam za 3 razem i jest ok.We wrzesniu minelo 7 lat jak prowadzę,non stop i bardzo to lubię
Jestem już prawie przygotowana do Świat.Mięsko przyprawione czeka na pieczenie,prezenty kupione,choineczka ubrana.
Z wyprawki mam już praktycznie wszystko i dla siebie i dla córy.
Buziaki dziewczynki i miłego popoludnia
Kurcze, ale dzis emocje :-)
Ledwo sie uspokoilam po tym egzaminie a moja przyjaciolka pojechala rodzic! Miala termin na 18.12 i postanowili wywolac juz. Dostala oxy i czekamy :-)
Ja sie tutaj denerwuje, a co dopiero ona! Ale super-ona juz niedlugo bedzie miala swoja Basie :-)
Ledwo sie uspokoilam po tym egzaminie a moja przyjaciolka pojechala rodzic! Miala termin na 18.12 i postanowili wywolac juz. Dostala oxy i czekamy :-)
Ja sie tutaj denerwuje, a co dopiero ona! Ale super-ona juz niedlugo bedzie miala swoja Basie :-)
u mnie to ciężko będzie z odwiedzinami, bo będziemy mieszkać u mojej mamy, ateściowa mieszka klatke obokwięc można sobie tylko wyobrazić jakie ja będe miała częste odwiedziny, praktycznie non stop, a jak moja mama spotyka się z moją teściową to tylko się wymieniają radami w sprawach wychowywania dziecka i oczywiście jedna mądrzejsza od drugiej dlatego już się tego obawiam, ale z drugiej strony niedam sobie wejść na głowe
A
Anja26
Gość
Witam w poniedzialek! Ale mi weekend szybko zlecial. Zreszta ostatnio to wsumie starszinie szybko mi czas leci. Niby poniedzialek a juz piatek. Ja dzis w pracy ale tydzien krotki. Tylko do srody. Nastepny tez tylko 3 dni pracy, fajne takie tygodnie! I pozniej to juz styczen i praktycznie miesiac do porodu. Musze sie wziasc za przygotowanie, bo niby duzo mam ale tak naprawde nie wiem co mam.
Jesli chodzi o porod to jeszcze nie wiem co z coreczka bedzie. Albo bedzie caly czas z M albo do babci. Jak cc bedzie rano to Oli zawieziemy do szkoly i pojedziemy rodzic, pozniej ja M odbierze i przywiezie zobaczyc braciszka czy siostre i bedzie caly czas z nami az nie pojda do domu. Planuje isc rodzic w czwartek takze w piatek nie pojdzie do szkoly tylko bedzie caly czas z nami. Nie chce by sie czula odrzucona i wywieziona do babci. A jak babcia przyjedzie zobaczyc dziecko i Oli bedzie chciala z nia jechac to pojedzie. Mam nadzieje w sobote wyjsc do domu, zobaczymy jak to wszystko bedzie.
Jesli chodzi o pomoc to wiem ze moja mama przyjedzie posprzatac czy ugotowac i zajac sie chwile dzieckiem. M przez tydzien moze dwa bedzie zemna takze za duzo pomocy nie bede potrzebowac. Z mama mam tak ze ona wie ze jak ja potrzebuje to jej powiem. Rodzinka mnie zna i wiedza dobrze ze nie pozwole sobie zeby sie wtracali takze nawet nie probuja. Odwiedziny jak najbardziej ale na krotko i do domu. Wiem tez ze babcia i ciocia z wujkiem odwiedza nasz w szpitalu ale nie mam nic przeciwko.
Jesli chodzi o porod to jeszcze nie wiem co z coreczka bedzie. Albo bedzie caly czas z M albo do babci. Jak cc bedzie rano to Oli zawieziemy do szkoly i pojedziemy rodzic, pozniej ja M odbierze i przywiezie zobaczyc braciszka czy siostre i bedzie caly czas z nami az nie pojda do domu. Planuje isc rodzic w czwartek takze w piatek nie pojdzie do szkoly tylko bedzie caly czas z nami. Nie chce by sie czula odrzucona i wywieziona do babci. A jak babcia przyjedzie zobaczyc dziecko i Oli bedzie chciala z nia jechac to pojedzie. Mam nadzieje w sobote wyjsc do domu, zobaczymy jak to wszystko bedzie.
Jesli chodzi o pomoc to wiem ze moja mama przyjedzie posprzatac czy ugotowac i zajac sie chwile dzieckiem. M przez tydzien moze dwa bedzie zemna takze za duzo pomocy nie bede potrzebowac. Z mama mam tak ze ona wie ze jak ja potrzebuje to jej powiem. Rodzinka mnie zna i wiedza dobrze ze nie pozwole sobie zeby sie wtracali takze nawet nie probuja. Odwiedziny jak najbardziej ale na krotko i do domu. Wiem tez ze babcia i ciocia z wujkiem odwiedza nasz w szpitalu ale nie mam nic przeciwko.
hmm,a ja z moim M mamy inne zdanie, moja mama bedzie u mnie przez minimum 1 miesiac (M chce zeby byla juz jakies 2 tyg. przed terminem, bo on jest duzo w pracy i nie chce mnie w te ostatnie dni samej zostawiac), tylko ze u nas to jest troche inaczej cala rodzinka mieszka 800km od nas wiec nikt mi nie pomoze nie odwiedzi musimy sobie radzic sami, wiec pomoc mamy mi sie na pewno przyda, i ja z mama mam super kontakt, wiem ze nie bedzie sie wtracac tylko pomagac i moj M ma z tesciowa tez sie b.dobrze dogaduje
Moja mama nie będzie się wtrącać na pewno, bo wie, że tego nie lubię, gorzej będzie z teściową... Ma fioła na punkcie dzieci i non stop przesiadywała u kobiet z rodziny, które akurat urodziły dziecko. Wolałabym tego uniknąć, powiedziałam mężowi, że sobie nie wyobrażam, żeby miała u nas przesiadywać. Mam nadzieję, że jej to dyskretnie przekaże. Jeśli nie zrozumie, to niestety będą spięcia, bo nie wyobrażam sobie jej w moim domu. Jest ok, jeśli spotykamy się raz na jakiś czas, ale nienawidzę jak mi się ktoś po domu plącze, więc taka pomoc odpada w moim wypadku. Zresztą ona i jej rodzina ma inne podejście do kwestii wychowywania dzieci, jak zdążyłam zauważyć i wolałabym, żeby jak najmniej to u mnie bywała. W gotowaniu też mi nie pomoże, bo niestety jej kuchnia mi nie odpowiada (za ciężko i za tłusto). Jeżeli chodzi o obiady to wymyśliłam, że porobię trochę "gotowców" w styczniu i pozamrażam takie porcje "na raz", żeby były na wszelki wypadek na czas po porodzie.
Tak samo nie chcę żadnych odwiedzin w szpitalu. Tylko mąż i koniec.
Tak samo nie chcę żadnych odwiedzin w szpitalu. Tylko mąż i koniec.
reklama
Ewitka: Ja zdawalam w Krakowie, ale w tym nowym osrodku na Balickiej, bo tam byl wczesniejszy termin.
W grupie bylo nas 11 osob. 2 nie zdaly teorii, 8 oblalo na placu i tylko JEDNA pojachala na miasto.
Ale nie mam pretensji do nikogo bo to tylko moje nerwy, zle ustawilam lusterka i nie wiedzialam linii, dlatego oblalam. A z tymi lusterkami bylo tak, ze sie zdenerwowalam bo dostalam nowy samochod (weszly takie 2 tyg temu i jest ich tam 2 na wszystkie jakie sa) z 6-stopniowa skrzynia biegow. Niby nie ma roznicy, ale ja sie pospinalam (oczywiscie nigdy wczesniej nie jezdzilam na takiej).
Moj blad to tez taki, ze luk od poczatku zawsze mi wychodzil i w ogole nie przywiazywalam wagi do niego. Po prostu go olalam, bo wydawalo mi sie ze umiem. No to sie przeliczylam
A co do dziadkow, to mi mieszkamy z moja mama, wiec juz sie przyzwyczailismy...
W grupie bylo nas 11 osob. 2 nie zdaly teorii, 8 oblalo na placu i tylko JEDNA pojachala na miasto.
Ale nie mam pretensji do nikogo bo to tylko moje nerwy, zle ustawilam lusterka i nie wiedzialam linii, dlatego oblalam. A z tymi lusterkami bylo tak, ze sie zdenerwowalam bo dostalam nowy samochod (weszly takie 2 tyg temu i jest ich tam 2 na wszystkie jakie sa) z 6-stopniowa skrzynia biegow. Niby nie ma roznicy, ale ja sie pospinalam (oczywiscie nigdy wczesniej nie jezdzilam na takiej).
Moj blad to tez taki, ze luk od poczatku zawsze mi wychodzil i w ogole nie przywiazywalam wagi do niego. Po prostu go olalam, bo wydawalo mi sie ze umiem. No to sie przeliczylam
A co do dziadkow, to mi mieszkamy z moja mama, wiec juz sie przyzwyczailismy...
Podziel się: