reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

Oj sceny to i u nas sie zdarzaja ale na szczescie sporadycznie. Najczesciej jak nie chce wsiadac do wozka.Widze ze ludzie sie gapia ale mam to w nosie. Najsmieszniejsze jest to ze jak nie mialm Lenki to jak widzialam taka scene to sobie myslalam ze z mamusia cos nie tak, ze nie umie zapanowac nad dzieckiem. Teraz pewnie o mnie tak mysla inni;-)

Delfin Ona ja tez mam nadzieje ze monie chociaz jak patrzy na moja 4 letnia siostrzenice to mam co do tego spore watpliwisci:szok: Udanego wypoczynku, my do Pl dopiero na swieta:-( Na szczescie za dwa tygodnie przylatuje moja Mama wiec tez troszke odsapne bo mi przynajmniej pyszny obiadek ugotuje i Lenke za spacerek zabierze.
 
reklama
może to głupie ale miło mi się zrobiło czytając wasze poszty . Wiem przynajmniej że moje dziecko nie jest wyjątkiem , i to nie moja wina że jej tak wali , bo wali heh .


Dziś kupiliśmy Lence buciki , mają wkładkę adiFIT
buty Adidas Snice CF I G62268 dziecięce roz 23 (2558673559) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej.
do tego kupiliśmy jej koszulę w kratę czerwono białą z perłowymi zapięciami, siwy sweterek z guzikami serduszka , sukienkę z marynarskimi akcentami , leginsy , bluzkę na długi rękaw .

Widziałam śliczną kurtkę już na zimę , zresztą pełno już takich tutaj w sklepach . Tylko ciepło jeszcze jest a na jesień jeszcze ma ,bo nie wyrosła . Boje się kupić jej z wyprzedzeniem bo nie mam pojęcia jaki rozmiar miała bym jej wziąć . Wstrzymam się do października z kupnem .
 
czesc
my ten bunt 2 latka to mamy juz odkąd Maja skończyła rok... z Ala było tak samo... tyle, że mnie to wszystko nic nie obchodzi, że ludzie patrzą a niech patrzą :p ja mam już wówczas takiego nerwa, że tylko ktoś by sie odważył mi coś powiedzieć to bym opieprzyła na czym świat stoi... na mnie ludzie czasem patrzą z takim hmmmm... politowaniem?, jakby chcieli powiedzieć, ze mi współczują ;) że oni widzą to chwile a ja to dziecko mam cały czas i zabieram do domu i tam pewnie też mi tak szaleje hehehe ;) no a szaleje strasznie, jak się wscieknie na dobre to Ale atakuje i gryźć próbuje... rzuca sie, wygina jak paralityk, drze... drze.... drze... czasem masakra... no i z takiego szału to na pewno wyrosna, ale nie bedzie wcale lepiej bo zaczna sie znowu o wszystko wykłocać tak jak moja Ala teraz... jak ja ja zajme i nie pozwalam na coś to ona mi też wygranie swoje i mówi, że wolalaby mieć lepszą mame... albo nawet lepszych rodziców hehehe... manipulatorka mała!!!
 
Nawiązując do tematu... Wlasnie wrocilismy z wycieczki z lasu, byl tam taki plac zabaw, Stasiek latał, szalał, w koncu wszedl do piaskownicy. Gdy D. chciał go wyciągnąc, histeria na całego, płacz, wyginanie się właśnie tak jak pisze maran-atha, no koszmar dosłownie. Darł się przez cała droge do samochodu. Gdy postawilismy go na ziemi - spokój, sam isc nie mogl bo szliśmy ulicą. Powoli zniechęcam się do tych spacerów. Gdy przyjechalismy pod dom, chcielismy isc jeszcze na pocztę, ale oczywiscie do wozka nie dał się wsadzić... To dla mnie nowość w jego zachowaniu i chyba dlatego wzbudza we mnie takie przerażenie...
 
Lenke tez wozek w dupsko parzy a wiadomo ze na nogach nie wszedzie sie jeszcze da.

U nas dzis kiepski dzien, Lenka od 6 rano jeczala i chcila na mnie wymuszac rozne rzeczy. Poryczalm sobie troche bo juz normalnie nie mam sily. Czuje sie jak matka wyrodna.
 
polis wyluzuj nie płacz :) dzieciaki testuja na ile sobie moga pozwolić a im częściej ulegasz tym później bedzie gorzej bo ona zobaczy, że wrzask skutkuje tym, że dostaje co chce... ja już sie uodporniłam na to, wiadomo nerwa mam jak cholera jak mi takie histerie urządza, ale ignoruje to i jej mówie jak do dorosłego, że tak nie będzie, ona oczywiście nie słucha, wiec w domu ją zostawia na podlodze, niech sie wydrze, wyszaleje to i tak oststecznie sie uspokoi a nie bedzie tak jak ona sobie życzy, w miejscu publicznym biore ja taka drąca sie i wynosze np ze sklepu, jak wracamy z placu zabaw też ja wynosze drącą sie - zresztą oststnio już na plac zabaw nie chodze bo mam dość... jak z basenu wracamy też jej sie nie podoba i sie drze... na spacer ide z wózkiem ale ona lata gdzie chce, oczywiście z parku ucieka na ulice wiec musze ją łapać i jej mówie, że nie można tak bo samochody i tak dalej i tak dalej... ile ja sie nagadam to szok, ale ona i tak ma to gdzieś i sie rzuca i drze... ostatecznie wkładam ją do wózka często siłą... daje smoka i sie uspokaja... zasadniczo wszystko jest na NIE nawet nie słucha co jej mówie tylko od razu NIE... w nocy jak sie obudzi to tez pierwsze co krzyczy to nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee.... masakra... MAJKA jest nieporównywalnie gorsza od ALI... psychicznie nieraz jestem wypompowana na maxa... i może to głupio zabrzmi, ale czekam zawsze na tą 20stą jak na zbawienie by je wykąpać i położyć spac... wiec POLIS nie jesteś w tym sama :) dużo siły i cierpliwości no i więcej dystansu do wszystkiego, nie bierz wszystkich tych sytuacji do siebie, luz i nich krzyczy byle by sobie krzywdy nie zrobiła a co, że sie podrze... podrze sie i w końcu kiedyś przestanie... :)
 
To ja się dołączę do klubu "wyrodnych matek". Nina też na wszystko reaguje krzykiem i wrzaskiem, wszystko jest na nie. Dzisiaj zaczęła od samego rana- nocnik nie, ubranie- nie, witaminy-nie, żłobek- nie. Masakra. A wczoraj na placu zabaw koszmar- starsza koleżanka nie chciała jej dać się pobawić wózeczkiem nie chwilę i Nina darła się wniebogłosy. Nie potrafiłam jej uspokoić, nic jej nie pocieszało, krzyczała i płakała, aż chciałam ją zabrać do domu. Na szczęście wózeczek jednak dostała i była chwila spokoju. Ale jak miałyśmy iść do domu to znowu wrzask.

Co do dzieci, które nie chcą siedzieć w wózku- próbowałyście im dać kawałek zwykłej bułki? U mnie to działa cuda, mała wysiedzi i podróż tramwajem i spacer, ale musi być kawałek bułki w ręku.
 
Suseł tylko na bułka się kiedyś kończy :-D ja już pakuje do wózka wszystko co mam dla młodej : bułke suchą , banana, jabłko itp Ale kiedyś się wszystko kończy lub Lena ma apogeum to wszystko wywala i ryczy :wściekła/y: W ogóle to mnie wkurza to ''przekupowanie'' żeby wysiedziała w wózku , no ale muszę w końcu z psem jakoś normalnie wyjść . A że musi kawałek dojść na polane gdzie psiak się wybiega to muszę lodówkę.. do wózka pakować :-D A co do placu zabaw to ja też od paru dni odpuszczam spacery w jego kierunku , wole ją puścić na polane z psem i przynajmniej nie muszę się z nią ''szarpać'' a ona jest zadowolona z tego że może poszaleć .


Wczoraj i dziś nie chciała mi usnąć w dzień i siedzę z taką marudą i czekam do wieczora jak to maran-atha napisała . Byle do soboty , już się doczekać nie mogę jak babcie zacznie szkolić heh Bo jak to moja mama uważa jej wnusia jest grzeczna . Ojj tak bardzo grzeczna :-D
 
Ostatnia edycja:
Maranatha dzieki:tak: Ja to bym sobie z ta histeria jakos poradzila ale moj maz jak tylko uslyszy ze Lenka wrzeszczy albo placze to od razu leci na ratunek i da jej to co ona chce. Od dawna sie o to spieramy ale nie jestem w stanie mu tego przegadac bo ona wie swoje. No i tak to wyglaa ze ja sie 15 minut produkuje i znosze te histerie po czy wkracza on i caly moj wysilek na marne. Rece opadaja normalnie.
 
reklama
delfinONA ładne te butki, choć ja na jesień preferuję takie wyższe, lekko na kostkę. Czemu się boisz kupić kurtki, przecież zima tuż tuż, dzieci tak szybko nie rosną a na pewno proporcjonalnie wg siatki centylowej, więc możesz przewidzieć, jaki będzie zimą. Ja kurtkę zimową kupiłam małej za śmieszne pieniadze na zimowej wyprzedaży w styczniu (jakieś 30 zł przecenione ze stówy). Ponieważ córcia jest w miarę "rozmiarowa", może trochę poniżej średniej, to jej wzięłam po prostu na 24m-ce (to jest chyba 86) no i powinna być w sam raz na całą zimę. Buty mam po synku (on nie był fanem chodzenia po śniegu, więc praktycznie jak nówki, rozmiar 22 też będzie akurat, bo teraz jeszcze nosi 20), to mi chociaż to odpada, czapka też powinna chyba być dobra, jest jeszcze cieplejsza kurtka z ocieplanymi spodniami po Pawełku, więc na pewno zime obchodzi. Tak więc do zimy jestem przygotowana :-)
A tak w ogóle to lato to obchodzilismy w spódniczkach i sukienkach, a nawet bodziakach z zeszłego roku, normalnie dobre były, tylko dużo krótsze. To pewnie dzięki temu, że w zeszłym roku były luźnawe, ale nie za wielkie. W tym roku też obkupiłam ją w piękne sukieneczki w wiekszości w rozmiarach 86, więc za rok znowu powinny być dobre, tylko w kolanko. Z dziewczynkami jest super, najpierw sukienka potem tunika... i tak 3 sezony ubranko mozna nosić.
 
Do góry