A my w szpitalu :/ Tzn. ja teraz w domu, przyjechałam trochę odpocząć, a w szpitalu dyżuruje mąż. Isiu w niedzielę dostał pokrzywki, wczoraj rano poszłam z nim do lekarza, kazał podawać zyrtec. Wieczorem jak wróciłam z pracy, to nie tylko nie było poprawy, ale dziecko było calusieńkie w rozlanych bąblach i miało gorączkę, więc spakowaliśmy młodego w samochód i pojechaliśmy na dyżur. Tam zastrzyk z dexavenu i skierowanie do szpitala. Diagnoza: pokrzywka alergiczno-infekcyjna. CRP podwyższone, ma jakąś bakterię i dostaje antybiotyk. Dziś bąbli już prawie nie było, lekarka powiedziała, że czekamy do jutra i jeśli się nie pogorszy to wypuści nas do domu i będziemy kontynuować leczenie już antybiotykiem w syropie.
Pokrzywka chyba była dość porządna, bo słyszałam rozmowę dwóch pielęgniarek - jedna drugiej opowiadała jak moje dziecko okropnie wyglądało jak je przyjmowali, a oddział alergologiczny, więc pewnie trochę tego widzieli.
Mam nadzieję, że dziś spędzę ostatnią noc w szpitalu, chociaż warunki w miarę znośne. Sala na dwójkę dzieci, ale byliśmy sami, łazienka w sali i mam łóżko (za dużo powiedziane: łóżko, bo węższe niż łóżeczko Isia) koło łóżeczka za dodatkową opłatą oczywiście. Ale warunki i tak pewnie lepsze, niż w większości polskich szpitali.
BTW moje dziecko dziś mnie zszokowało, bo rano zjadło szpitalne śniadanie: 3 kanapki z wędliną, 3 łyżki kaszy manny i niecałe pół pieczonego jabłka
Pokrzywka chyba była dość porządna, bo słyszałam rozmowę dwóch pielęgniarek - jedna drugiej opowiadała jak moje dziecko okropnie wyglądało jak je przyjmowali, a oddział alergologiczny, więc pewnie trochę tego widzieli.
Mam nadzieję, że dziś spędzę ostatnią noc w szpitalu, chociaż warunki w miarę znośne. Sala na dwójkę dzieci, ale byliśmy sami, łazienka w sali i mam łóżko (za dużo powiedziane: łóżko, bo węższe niż łóżeczko Isia) koło łóżeczka za dodatkową opłatą oczywiście. Ale warunki i tak pewnie lepsze, niż w większości polskich szpitali.
BTW moje dziecko dziś mnie zszokowało, bo rano zjadło szpitalne śniadanie: 3 kanapki z wędliną, 3 łyżki kaszy manny i niecałe pół pieczonego jabłka