reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

L u t y 2 0 1 1 - nasz wątek codzienny

Witam dziewczyny :)

ja tez tu malo zagladam, sporo podrozujemy (po uk oczywiscie:), jedno-2 dniowe wypady do roznych miast , przynajmniej 2 tyg w miesiacu jestesmy w londynie, wiec jest co robic :) pogoda tez fajna sie zrobila , bo nie ma upalow, ok 17 stopni jest.

Czytalam o waszych mezach, ja jestem z tych co Delfin_ona, choc poprawilam sie:-):-)czasem nie doceniam tego co mam, chyba troche czytanie BB mi uswiadomilo z jakimi problemami sie niektore z was borykaja (czy to pieniezne, czy powrot do pracy czy mezowie) Moj Ch nie jest idealny- malo mu brakuje ;) (ja tym bardziej :zawstydzona/y:), klocimy sie czasem, ale on od razu po klotni mnie przytula...ja oczywiscie mam taki charakterek, ze nie zawsze mam na to ochote i go odpycham, nie moge sobie wbic do glowy, ze lepiej sie pogodzic niz isc spac pokloconym. Ogolnie to nie mam na co narzekac, chris pierze swoje rzeczy, gotujemy przewaznie razem, zakupy razem lub on sam, stac nas na wszystko, moge jeszcze pracowac z domu.....tak jak mowie, ja dopiero niedawno zaczealm to doceniac. Trzymam kciuki za was kobietki, ktore borykaja sie z problemami zycia codziennego, najwiekszy problem to chyba brak pieniazkow a co za tym idzie to brak wlasnego lokum.

Daniel rosnie ladnie, jest pogodnym dzieckiem, duzo sie smieje. karmie go juz tylko nad ranem i rano. Nie bylo problemow z butla (uzywamy dr browna, polecam) daniel sam trzyma butelke :-) smoczka sam wklada sobie do buzi juz od miesiaca, czasem uda mu sie zamachac jak ktos mowi bye bye, umie sam sie bawic, mam sporo czasu dla siebie dzieki temu :-) i najwazniejsze, ze je az mu sie uszy trzesa :-) czasem to nie wiem ile powinien jest bo rzadko odmawia, i nie daje znakow , ze juz nie chce jesc,.


milego dnia zycze
 
Ostatnia edycja:
reklama
rachell ona jeszcze malutka jest, narazie niech sie tym jedzeniem bawi... niech próbuje tyle ile chce... na pewno zacznie jeśc więcej, ale trzeba dac jej czas... Moja Maja na poczatku też nie jadła dużo może 1-2 łyżki stołowe zupki a teraz od 2 tygodni potradi zjeśc cały słoik i jeszcze sie złości, że juz sie skonczyło... no i jak mówisz, że inne rzeczy je to i obiadki bedzie jeść, a podajesz jej kupne czy sama gotujesz? U nas Maja woli gotowane przeze mnie, kupne też je, ale dużo mniej zje a rybe z warzywami np bardzo lubi... może spróbuj jej dać jakies inne smaki, moja np. lubi brokuły i ryby :) No i najwazniejsze by sie tym rozszerzaniem diety nie stresować, póki co mleko wciąz jest najwazniejszym składnikiem diety naszych Maluchów. Będzie dobrze :)




aha a odnosnie kłótni z męzem to my ustalilismy ze swoim jeszcze przed slubem, gdy byliśmy parą, że nie mozemy sie położyc spac niepogodzeni, bo ta strona ktora pogodzić sie nie chce bierze wówczas cała wine na siebie :-p nawet jak złość mamy na siebie to i tak przed snem musi być buziak a rano już człowiek ze swiezym umysłem i bez emocji inaczej patrzy na świat...
 
Ostatnia edycja:
nie martw się rachell, jak jej się odwidziały tak jej jeszcze zasmakują :)
a my tu tak gadamy o urojonych ciążach i następnych dzieciach aż mi się zachciało. gdyby "coś" się zdarzyło to nie miałabym chyba nic przeciwko temu :)

Tab - ja zanim zaczęłam je przechowywać to też najpierw poszukałam wszelkich informacji na ten temat, więc byłam bardzo zdziwiona że się mleko jednak zepsuło, zawsze też próbowałam i miałam wrażenie że takie świeże inaczej smakuje i starałam się zawsze podawać jak najświeższe, a mały zapas który miałam w zamrażarce w końcu wyrzuciłam, Hipp Bio wydawało mi się jakieś takie bardziej apetyczne ;)
nie odbierz tego jako zarzut że dajesz dziecku złe mleko, na pewno wszystko jest OK :) ale wiem że nie każda mama zdobywa się na próbowanie własnego mleka :p i mówię po prostu jakie ja miałam obserwacje

sunshine - tak trzymaj, ciesz się życiem i jak Cię mąż przytula to nie odpychaj ;) tylko buziora wielkiego daj i zapomnij o kłótni!
 
Tab - ja zanim zaczęłam je przechowywać to też najpierw poszukałam wszelkich informacji na ten temat, więc byłam bardzo zdziwiona że się mleko jednak zepsuło, zawsze też próbowałam i miałam wrażenie że takie świeże inaczej smakuje i starałam się zawsze podawać jak najświeższe, a mały zapas który miałam w zamrażarce w końcu wyrzuciłam, Hipp Bio wydawało mi się jakieś takie bardziej apetyczne ;)
nie odbierz tego jako zarzut że dajesz dziecku złe mleko, na pewno wszystko jest OK :) ale wiem że nie każda mama zdobywa się na próbowanie własnego mleka :p i mówię po prostu jakie ja miałam obserwacje

Mrożone dostał tylko kilka razy, bo tak normalnie to dostaje to na bieżąco odciągnięte jeśli muszę gdzieś wyjść. Mrożonek teraz trochę uzbierałam, ale to raczej na wszelki wypadek, bo, tak jak pisałam, mam nadzieję, że dam radę odciągać na bieżąco.
Ja to znowu jestem jakaś dziwna, bo mnie mm odrzuca ;) Jakiś czas temu kupiłam właśnie z Hippa (jak podejmowałam te nieudane próby nauki picia z butelki), ale ja nie jestem sama do niego przekonana. Może to dlatego, że ja sama nie piję krowiego mleka i w takiej czystej postaci obrzydza mnie niesamowicie. Swoją drogą moja mama miała ze mną problem, bo odmówiłam picia mleka dzień po swoich pierwszych urodzinach, a wtedy czasy były takie, że właściwie nic w sklepach nie było ;) no i musiała się nieźle nagimnastykować, żeby mi w czymś mleko przemycić.
 
ja znów pożeram te mleka, bardzo dobre takie suche w proszku ;) rozpuszczone również, jak młoda nie dopije to wciągam.. mogę więc powiedzieć że z trzech rodzajów mlek jakie miałam hipp najlepszy ;) taki naturalny, tłuściutki, gęsty i mało słodki. Muszę się hamować żeby nie wyżerać z puszki bo to za droga przyjemność :p
moje własne mleko jakoś mi nie smakowało, czuć je było jakby jakąś chemią, było takie jakby rozwodnione i plastikowe w smaku :p pierwszy raz próbowałam już w szpitalu jak jeszcze była taka żółciutka siara, śmiały się ze mnie dziewczyny na sali ;)
a zwykłe krowie z kartonu to mi nawet do litra na dzień schodzi, w większości w kawie zwykłej i zbożowej. Jak mi lekarz wymyślił skazę białkową u Natalii i miałam szlaban na mleko to była tragedia, ale odkryłam w Biedronce sojowe za jedyne 4zł (normalnie to koło 8 litr kosztuje) i byłam w siódmym niebie bo sojowe też pyszne :)
 
Ostatnia edycja:
Witam się i ja:)

u nas dobrze, Ninka w żłobku grzeczna (prócz poniedziałków ale to nawet w domu w poniedziałek marudziła), coraz bardziej zaczyna się przemeiszczać. Unosi pupkę do góry i klęczy na kolankach, dzisiaj nawet zaczęła na stopach i dłoniach stawać. Wszystkiego się uczy w tempie błyskawicznym:)

w pracy szefowa ciśnie żeby wyniki były, że teraz jest większy zespół bo wróciłam itp. a ja dopiero się wdrażam, odnośnie września to praktycznie już nic nie mogłam zrobić... masakra...
 
rachell ona jeszcze malutka jest, narazie niech sie tym jedzeniem bawi... niech próbuje tyle ile chce... na pewno zacznie jeśc więcej, ale trzeba dac jej czas... Moja Maja na poczatku też nie jadła dużo może 1-2 łyżki stołowe zupki a teraz od 2 tygodni potradi zjeśc cały słoik i jeszcze sie złości, że juz sie skonczyło... no i jak mówisz, że inne rzeczy je to i obiadki bedzie jeść, a podajesz jej kupne czy sama gotujesz? U nas Maja woli gotowane przeze mnie, kupne też je, ale dużo mniej zje a rybe z warzywami np bardzo lubi... może spróbuj jej dać jakies inne smaki, moja np. lubi brokuły i ryby :) No i najwazniejsze by sie tym rozszerzaniem diety nie stresować, póki co mleko wciąz jest najwazniejszym składnikiem diety naszych Maluchów. Będzie dobrze :)
Gotuję. Ale jadła i słoiczki i moje też wciągała z apetytem. Właściwie to chyba od czasu wprowadzenia mięsa coś jej marnie to jedzenie idzie. Może jej nie smakuje albo taki zbieg okoliczności, że właśnie teraz strajkuje.
Martwi mnie to, bo idzie do żłobka i chciałabym, żeby jednak głodna tam nie była.
 
Olga mi to nawet bebilon pepti smakuje:-D a mleka też dużo wciągam i też do kawy najwięcej. Na diecie bezbiałkowej to masakra była.

Rachell może to tylko my takie mamy schizy, że dziecko głodne jest jak nie zje tyle ile nałożymy. Dzisiaj Kuba zjadł tylko kilka łyżek zupki i więcej nie chciał wiec chciałam dać mu mleko też nie chciał. Zjadł mi dopiero po 3h mleko po zajęciach z rehabilitacji. Kuba też miewa fochy przy obiadkach i wtedy puszczam muzykę, bo go to uspokaja.

My byliśmy dziś na rehabilitacji. Co się Kuba napłakał to nigdy tak nie ryczał i się wydzierał. Najlepsze, że nie płakał bo go bolało tylko bo mu się nie chciało. Tak ryczał i się zmęczył, że aż usnął. To go obudziliśmy. A potem w ogóle nie dał wykonywać ćwiczeń, walczył z rehabilitantką. Musiałą mi wierzyć na słowo że na brzuszku opiera się na wyprostowanych rączkach, chyba jej filmiki zacznę nagrywać. Wsadziłam go tylko do auta to usnął od razu. No ale troszkę go tam porozciągała.
 
Suseł znam ten temat wysokich wynikow. U nas jest to samo. I również duże oczekiwania w związku z powiększeniem sie ekipy. Mnie to troche stresuje.

rachell moja Maja również od jakis dwoch tygodni nie ma ochoty zjadać wszystkiego na obiad. Moja mama juz sie dwoi i troi co by jej dać bo sie zamartwia, że jej nie smakuje a u mnie w domu tez nie bardzo chce zjadac wszystko. Udaje zajęta czyms innym i najczesciej gryzie paski od krzeselka albo cokolwiek innego.
Obiadek je koło 14 a ja o 17 daje jej kaszke to wtedy wcina ze nie nadążam machac łyzeczką. Dobrze, że wogole chce jesc ale jednak taki obiadek to tez wazne danie.

Musze sie pochwalic nowym postepem Majuni. Dzisiaj zaczela sie podnosic na kolankach i przyjmuje pozycje startowa do raczkowania. Ale jeszcze nie rusza do przodu. Wy co prawda piszecie, że dzieci juz sa dalej ale dla nas to duzy postep. I własnie nie dawno pisałam, że nie probuje raczkowac i tu od razu jakas nowosc! :))


A mnie z kolei odrzuca mleko modyf. rozrobione z woda, ale na sucho to chetnie wyjem :) Chociaz Enfamil byl dobry słodki a Hipp juz nie, chyba sama sie przyzwyczailam do Enfamilu bo Hippa juz nie mam ochoty wyjadac :)

czarna nie jestes złą mamą, to normalne, że człowiek mysli tez o sobie samym i chce jakiejs zmiany. Ja w pracy nie tesknie mocno za Mają, tylko brakuje mi tych naszych beztroskich dni. Mi by sie mogl dzien pracy kolo 14 konczyc. Za to caly tydzien z utesknieniem czekam na weekend :)
 
reklama
na facebooku znalazłam teks ktory kopiuja ludzie:
Nestle apeluje do wszystkich konsumentów, aby zwrócić kaszkę bananową ,okres przydatności do spożycia do 2012 roku, kod kreskowy: 7613033089 73, ponieważ istnieje możliwość, że zawierają kawałki szkła! Kopiuj na status, chociaż nie jesteś rodzicem. Możesz uratować życie jakiegoś dziecka

ale na stronie Nestle jest takie oswiadczenie: http://www.nestle.pl/wiadomosci.aspx?ArticleID=123
 
Do góry