Sonia a moja Maja własnie wieczorem zasypia przy karmieniu. Ale w ciagu dnia nie. Wiec skoro tak jej pasuje nie bede z tym walczyc. Juz widze, że w ciagu 3 miesiecy jej rozne przyzwyczajenia sie zmienialy.
Tak samo jak niektorzy twierdzą, że nie należy brac dziecka do własnego łożka bo sie przyzwyczai, na poczatku Maja spała z nami zaraz po pierwszym przebudzeniu. Teraz budzi sie raz w nocy a czasem wcale. Ale jak sie obudzi o 1 to karmie ją na leżąco i zasypia, a ja ją dokładam do łóżeczka i nie ma problemu. Przynajmniej nie ma nocnych jazd w stylu "nie bede spała chce sie bawic". Na razie to działa wiec nie kombinuje na siłe.
ligotko ludzie moze sobie patrzą bo kazdy moze myslec wlasnie w tym stylu, ze zabierasz takiego malucha do restauracji, chociaz uwazam, że to nic złego. Ale nikt nie mysli wtedy o tym że 24h/dobe jestes matką, żoną, gospodynią domową, sama spędzasz czas tylko w wc (wlasnie to dzisiaj powiedzialam męzowi, bo to prawda) i generalnie masz czasem ochote pożyc normalnie. Nikt w ten sposób nie pomysli bo obecnie nie jest w takiej samej sytuacji. Gdybym ja zobaczyla mamę z dzidzia w restauracji to tylko bym pomyslala, że mimo natłoku obowiazków nie zapomina o swoich ptzyjemnosciach. DZIDZI KRZYWDY TYM NIE ROBISZ
Mając dziecko trzeba zyc normalnie.
A dzisiaj powiedzialam męzowi, że od ponad 3 miesiecy żyje w babylandzie i czasem mam ochote pomyslec tylko o sobie bo jestem zmeczona. On na to, że on tez jest zmeczony bo ciagle pracuje. Tylko, że ja wale dniówki i nocki a poza tym jestem odpowiedzialna nie tylko za siebie ale za małe dziecko. To tak samo jak ja bym mu wisiala u nogi chocby caly dzien, mialby mnie dosc po godzinie)
Oczywiscie ja kocham spedzac czas z dzieckiem ale mysle ze rozumiecie co mam na mysli.
Dokładnie tak samo się czuję. Dziś udało mi się samej wyjść na godzinę na zakupy i zauważyłam, że odruchowo poszłam do sklepu nie najkrótszą drogą, ale
podjazdem dla wózków