reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

kwietniowe mamy 2020

Ja przed chwilą zrobiłam tripa do przychodni i do sklepu po warzywa na zupę i powiem Wam, że to za dużo jak na mnie [emoji24] w kolejce tak mi było słabo, że ledwo doszłam do kasy, myślałam, że tam padnę... Wyjdę na straszną marudę, ale dziś to nie mam siły na nic [emoji26]
Mi też się nic nie chce [emoji19].Ale pasuje obiad zrobić i wyjść z córką na spacer jak jest taka ładna pogoda.Okna mam brudne ale nie mam siły żeby się za nie zabrać.Dobrze że chociaż mdłości minęły i mogę zjeść coś normalnego a nie tylko jogurt i suchą bułkę [emoji18] nawet zaczęły mi się zachcianki,wczoraj mialam ochotę na sernik a dzisiaj na solone chipsy[emoji854]
 
reklama
Dziewczyny a jak z Waszymi wynikami moczu? Robicie posiewy? Ja od dwóch lat mam non stop e coli w moczu. Już teraz nawet z tym nie walczę, początki były straszne chodziłam po ścianach z bólu. Żadne szczepionki uro vaxom żadne tabletki na to nie działają. Dwa razy miałam dobrana antybiotykoterapię, trzy entybiotyki raz za razem bo gdy brałam jeden nawet ten na który e coli było wrażliwe to nic nie dawało. A więc zrobiłam terapię tymi trzema antybiotykami, mój facet też jadł razem ze mną choć wcześniej zrobiłam mu wszystkie badania i ani u niego w moczu nie ma e coli ani w posiewie nasienia ani z wymazu pod napletkiem ani z cewki moczowej. Jest zdrowy jak ryba a ja dwa lata z tym chodzę i mimo że po antybiotykoterapi zrobiłam posiew i e coli brak to ból pęcherza był nadal i długo nie trwało, za dwa tyg znów e coli w moczu. Potem za jakiś czas znów antybiotyki celowane i nie było e coli, po chwili znów wróciła. Wiem że to ma związek z seksem, nie robimy Bóg wie czego nie kochamy się analnie, bardzo oboje dbamy o higiene i co wciąż to samo. Zauważyłam że często po seksie jest pogorszenie. Co ja przed ciaza tabletek nabrałam na pęcherz... Kupiłam kilka litrów żurawiny 100 % sok tak zachwalaja a on mi tak jakby podrażnil swoją kwasowatoscia pęcherz że umieralam znów z bólu mimo że przed piciem było całkiem lepiej. Odstawilam i po kilku dniach było lepiej. Teraz nie czuje, jest polepszenie ale wiem że ja nadal mam. Nie dość że wychodzi w posiewie moczu to w wymazie z pochwy też wyszła oczywiście bo oddając mocz to nieuniknione. Do tego wtedy miałam w pochwie bakterie enterococcus faecalis czyli też typowo kałowa bakteria ale kurde skąd. Nie zamierzam wpychac w siebie znów antybiotyków musiałabym 7 miechów nie kochać się z partnerem żeby nie wróciło. mówiłam to lekarzowi, on się tym nie przejął mówił że jak jest to jest i że dziecko jest odizolowane od tego. czytałam w necie o poronieniach przez e coli, pęknięciu wód plodowych, przedwczesnym porodzie i małej masie urodzeniowej dziecka. Wcześniej nie miałam tego problemu, wydaje mi się że mój partner jest tak zbudowany że w czasie stosunku ociera gdzieś i przenosi bakterie z okolicy odbytu do pęcherza itp. Tylko tak to tłumacze bo odkąd z nim jestem tylko mam ten problem a z poprzednim partnerem nigdy nie było czegoś takiego latami zero bakterii. Dodam że badalam się też na inne choroby chlamydie, rzezaczke itp i nic mi nie dolega tylko wciąż e coli. Czytałam że można mieć e coli bezobjawowa i warto robić posiew moczu szczególnie w ciąży. U mnie pewnie będzie tak że dostanę antybiotyki na koniec ciąży i zakaz seksu by znowu nie wróciło bo będę musiała być "czysta" do porodu by maluszek nie zaraził się przy porodzie. Na razie jem probiotyki i tyle, nie mam sił już na to z czym walczę dwa lata. Dzięki Bogu teraz czuję się ok, raz czy dwa razy dziennie poczuje w pęcherzu chwilę i jest dobrze. Tylko że te bakterie wciąż tam są... ☹️ Macie problem z e coli?
 
Hey dziewczyna troche nie pisałam, miałam zwiariowane dni i troche przytloczyły mnie smutne wiesci z forum , przykro mi strat, wspołczuje i życze wszystkiego sobrego. Wszytskim wizytujacym gratuleje [emoji5]
Ja mam zawalony tydz. Wczoraj badania w czwartek ginekolog i usg a w piatek położna do tego nie pisalam wczesniej nie chciałam zapeszać jako 32 latka piszłam w końcu na prawo jazdy w piatek i sobotę mialam ostatnie godz a dzis zdałam... tak jak do pracy jezdziłam z kumpela tak do lekarzy musze miec samochód no i wiadomo 3 dzieci w domu bedzie a mąż potrafi poźno wracać... dziś z M świetować bedziemy moje zdane juz zapowiedziałam ze pifko dziś pije oczywiscie 0%.
Gratulacje :) ja zdalam rok temu dopiero w wieku 33 lat, także da się i później :D i rzeczywiście niebo a ziemia, nagle wszystko w zasięgu ręki, tymbardziej że na wsi mieszkamy.
 
Mi też się nic nie chce [emoji19].Ale pasuje obiad zrobić i wyjść z córką na spacer jak jest taka ładna pogoda.Okna mam brudne ale nie mam siły żeby się za nie zabrać.Dobrze że chociaż mdłości minęły i mogę zjeść coś normalnego a nie tylko jogurt i suchą bułkę [emoji18] nawet zaczęły mi się zachcianki,wczoraj mialam ochotę na sernik a dzisiaj na solone chipsy[emoji854]
Ooo no to u Ciebie idzie w dobrą stronę [emoji6] ja nie mam siły póki co na obiad... a okna podrzucę mężowi, nie chcę ryzykować [emoji848]
 
Witam w klubie. Tez robię się zrzedliwą jedzą. Podaj kocyk, poduszki nie tak itd. Dobrze, że mąż wyjeżdża chociaż na weekend to odpocznie od marudzenia [emoji16]

Oj widzę, że w takim razie nie tylko ja się męczę. Gula w gardle, mdlosci i wręcz marzę, żeby to z siebie wyrzucić. Wcześniej było lepiej, starałam się chodzić do pracy, normalnie funkcjonować - teraz drugi dzień leżę praktycznie cały dzień jak zombie [emoji3446]
To tak jak u nas irytuje mnie czasem ten moj mąż a już do szału doprowadza jak poprosze o kilka rzeczy a zrobi tylko jedna czasem mam wrażenie że jak facetom da sie kilka rzeczy to zrobienia to są w stanie zapamietac i zrobic tylko jedna[emoji30]
Ja przed chwilą zrobiłam tripa do przychodni i do sklepu po warzywa na zupę i powiem Wam, że to za dużo jak na mnie [emoji24] w kolejce tak mi było słabo, że ledwo doszłam do kasy, myślałam, że tam padnę... Wyjdę na straszną marudę, ale dziś to nie mam siły na nic [emoji26]
U mnie dzisuejszy dzień gorszy wczoraj chyba z 3-4 km przeszłam a dzis mnie zmeczyło pół km.. moze to przez cieplejszy dzień.
Trzymajcie kciuki! Mam dziś wizytę na 18:15 :D
Trzymam kciuki[emoji5] szybko daj znac[emoji5]
 
Ja dzìs z racji ze cały dzień w domu zrobiłam kilka słoikow sałatki z pomidorów ... obiad na 2 dni i normalnie padam ... nie daje rady dzis a pomyslec ze z 2 miechy temu mogłam od rana do wieczora byc na pełnych obrotach i wieczorem dla relaksu zrobic godz trucht .
 
My tez na wsi mieszkamy i gdzie sie nie ruszyc to porażka bez auta.. dlugo sie broniłam od prawka bo miałam 3 lata temu wypadek samochodowy z rodzicami i sie zraziłam a raczej bałam dopiero rok temu przestałam sie bac samochodu.
Gratulacje :) ja zdalam rok temu dopiero w wieku 33 lat, także da się i później :D i rzeczywiście niebo a ziemia, nagle wszystko w zasięgu ręki, tymbardziej że na wsi mieszkamy.
 
@leeleeth jeszcze ja!

Fuczycie w ciąży na mężów cpowiadacie? My oficjalnie zaczęliśmy terapię małżeńską xd mamy już nawet pierwsze zadanie domowe, a właściwie kilka.

Eh, ciąża, stan błogosławiony. Człowiek leży bez życia, rzyga i doprowadza małżeństwo do ruiny. No miód malina.

Ale Ty tak serio z terapia?? :D i to przez ciążę??? :D

Dziewczyny jestem po wizycie i wszystko w porządku! Według USG 7+4 a crl 13.2mm. Tak się cieszę, w końcu zobaczyłam mojego bobaska [emoji7] serduszko bije 144. Po takich przejściach i 3 tygodniach leżenia czuję, że teraz będzie tylko lepiej! Nawet mam pozwolenie, żeby iść na wesele [emoji16] Zobacz załącznik 1021073

Cudownie [emoji3590]
Idziemy łeb w łeb, ja wczoraj byłam na USG, według niego było wczoraj 7+3 czyli idealnie idziemy tak samo :) Moje maleństwo jest ciut mniejsze bo 1,20 cm i serduszko bije w identycznym tempie. :) [emoji3590]

Dzisiaj lecimy do Jordanii, a w piatek z tesciami do Polski. Maz po miesiacu wraca do Chin a ja do grudnia zostaje w Polsce , bo caly listopad ma podroze sluzbowe i wole posiedziec w tym czasie z rodzina niz sama. W grudniu lecimy do Kanady ( maz i moi rodzice ). I czekamy tam na malenstwo. Takze troche zawirowan nas jeszcze czeka ;)

Ale czad... :)
Trochę Ci zazdroszczę... Ale przez dwa lata jak człowiek się osiedli trochę i wyprowadzać się... O matko, na samą myśl mnie to przeraża, dopiero sama po 2 latach wynajmowania mieszkania się przeprowadzalam i na samo wspomnienie robi mi się słabo..

Trzymajcie kciuki! Mam dziś wizytę na 18:15 :D

Kciuki [emoji3590]

Biednaś... lepiej może nie wybierać się na takie wycieczki przy słabszym dniu. Powodzenia :)

Czy któraś z Was ma/miała uczucie jakby coś siedziało w przełyku? Duszność mam lekką z tego powodu.

Niemal cały czas mam takie wrażenie. Ciężko mi się oddycha.

Dziewczyny a jak z Waszymi wynikami moczu? Robicie posiewy? Ja od dwóch lat mam non stop e coli w moczu. Już teraz nawet z tym nie walczę, początki były straszne chodziłam po ścianach z bólu. Żadne szczepionki uro vaxom żadne tabletki na to nie działają. Dwa razy miałam dobrana antybiotykoterapię, trzy entybiotyki raz za razem bo gdy brałam jeden nawet ten na który e coli było wrażliwe to nic nie dawało. A więc zrobiłam terapię tymi trzema antybiotykami, mój facet też jadł razem ze mną choć wcześniej zrobiłam mu wszystkie badania i ani u niego w moczu nie ma e coli ani w posiewie nasienia ani z wymazu pod napletkiem ani z cewki moczowej. Jest zdrowy jak ryba a ja dwa lata z tym chodzę i mimo że po antybiotykoterapi zrobiłam posiew i e coli brak to ból pęcherza był nadal i długo nie trwało, za dwa tyg znów e coli w moczu. Potem za jakiś czas znów antybiotyki celowane i nie było e coli, po chwili znów wróciła. Wiem że to ma związek z seksem, nie robimy Bóg wie czego nie kochamy się analnie, bardzo oboje dbamy o higiene i co wciąż to samo. Zauważyłam że często po seksie jest pogorszenie. Co ja przed ciaza tabletek nabrałam na pęcherz... Kupiłam kilka litrów żurawiny 100 % sok tak zachwalaja a on mi tak jakby podrażnil swoją kwasowatoscia pęcherz że umieralam znów z bólu mimo że przed piciem było całkiem lepiej. Odstawilam i po kilku dniach było lepiej. Teraz nie czuje, jest polepszenie ale wiem że ja nadal mam. Nie dość że wychodzi w posiewie moczu to w wymazie z pochwy też wyszła oczywiście bo oddając mocz to nieuniknione. Do tego wtedy miałam w pochwie bakterie enterococcus faecalis czyli też typowo kałowa bakteria ale kurde skąd. Nie zamierzam wpychac w siebie znów antybiotyków musiałabym 7 miechów nie kochać się z partnerem żeby nie wróciło. mówiłam to lekarzowi, on się tym nie przejął mówił że jak jest to jest i że dziecko jest odizolowane od tego. czytałam w necie o poronieniach przez e coli, pęknięciu wód plodowych, przedwczesnym porodzie i małej masie urodzeniowej dziecka. Wcześniej nie miałam tego problemu, wydaje mi się że mój partner jest tak zbudowany że w czasie stosunku ociera gdzieś i przenosi bakterie z okolicy odbytu do pęcherza itp. Tylko tak to tłumacze bo odkąd z nim jestem tylko mam ten problem a z poprzednim partnerem nigdy nie było czegoś takiego latami zero bakterii. Dodam że badalam się też na inne choroby chlamydie, rzezaczke itp i nic mi nie dolega tylko wciąż e coli. Czytałam że można mieć e coli bezobjawowa i warto robić posiew moczu szczególnie w ciąży. U mnie pewnie będzie tak że dostanę antybiotyki na koniec ciąży i zakaz seksu by znowu nie wróciło bo będę musiała być "czysta" do porodu by maluszek nie zaraził się przy porodzie. Na razie jem probiotyki i tyle, nie mam sił już na to z czym walczę dwa lata. Dzięki Bogu teraz czuję się ok, raz czy dwa razy dziennie poczuje w pęcherzu chwilę i jest dobrze. Tylko że te bakterie wciąż tam są... [emoji3525] Macie problem z e coli?

U mnie wszystko ok. Kiedyś miałam problemy ale z jakąs inna bakteria, antybiotykami wyleczylam sprawę. Na razie lekarz kazał zrobić analize moczu i tyle. Wszystko tam w normie. :)
 
Dziewczyny a jak z Waszymi wynikami moczu? Robicie posiewy? Ja od dwóch lat mam non stop e coli w moczu. Już teraz nawet z tym nie walczę, początki były straszne chodziłam po ścianach z bólu. Żadne szczepionki uro vaxom żadne tabletki na to nie działają. Dwa razy miałam dobrana antybiotykoterapię, trzy entybiotyki raz za razem bo gdy brałam jeden nawet ten na który e coli było wrażliwe to nic nie dawało. A więc zrobiłam terapię tymi trzema antybiotykami, mój facet też jadł razem ze mną choć wcześniej zrobiłam mu wszystkie badania i ani u niego w moczu nie ma e coli ani w posiewie nasienia ani z wymazu pod napletkiem ani z cewki moczowej. Jest zdrowy jak ryba a ja dwa lata z tym chodzę i mimo że po antybiotykoterapi zrobiłam posiew i e coli brak to ból pęcherza był nadal i długo nie trwało, za dwa tyg znów e coli w moczu. Potem za jakiś czas znów antybiotyki celowane i nie było e coli, po chwili znów wróciła. Wiem że to ma związek z seksem, nie robimy Bóg wie czego nie kochamy się analnie, bardzo oboje dbamy o higiene i co wciąż to samo. Zauważyłam że często po seksie jest pogorszenie. Co ja przed ciaza tabletek nabrałam na pęcherz... Kupiłam kilka litrów żurawiny 100 % sok tak zachwalaja a on mi tak jakby podrażnil swoją kwasowatoscia pęcherz że umieralam znów z bólu mimo że przed piciem było całkiem lepiej. Odstawilam i po kilku dniach było lepiej. Teraz nie czuje, jest polepszenie ale wiem że ja nadal mam. Nie dość że wychodzi w posiewie moczu to w wymazie z pochwy też wyszła oczywiście bo oddając mocz to nieuniknione. Do tego wtedy miałam w pochwie bakterie enterococcus faecalis czyli też typowo kałowa bakteria ale kurde skąd. Nie zamierzam wpychac w siebie znów antybiotyków musiałabym 7 miechów nie kochać się z partnerem żeby nie wróciło. mówiłam to lekarzowi, on się tym nie przejął mówił że jak jest to jest i że dziecko jest odizolowane od tego. czytałam w necie o poronieniach przez e coli, pęknięciu wód plodowych, przedwczesnym porodzie i małej masie urodzeniowej dziecka. Wcześniej nie miałam tego problemu, wydaje mi się że mój partner jest tak zbudowany że w czasie stosunku ociera gdzieś i przenosi bakterie z okolicy odbytu do pęcherza itp. Tylko tak to tłumacze bo odkąd z nim jestem tylko mam ten problem a z poprzednim partnerem nigdy nie było czegoś takiego latami zero bakterii. Dodam że badalam się też na inne choroby chlamydie, rzezaczke itp i nic mi nie dolega tylko wciąż e coli. Czytałam że można mieć e coli bezobjawowa i warto robić posiew moczu szczególnie w ciąży. U mnie pewnie będzie tak że dostanę antybiotyki na koniec ciąży i zakaz seksu by znowu nie wróciło bo będę musiała być "czysta" do porodu by maluszek nie zaraził się przy porodzie. Na razie jem probiotyki i tyle, nie mam sił już na to z czym walczę dwa lata. Dzięki Bogu teraz czuję się ok, raz czy dwa razy dziennie poczuje w pęcherzu chwilę i jest dobrze. Tylko że te bakterie wciąż tam są... ☹ Macie problem z e coli?
Może nie typowo z e coli, bo właściwie nigdy tego nie badałam, w sumie tylko raz miałam posiew, ale mam dokładnie ten sam problem z moczem co Ty i też nasila się po współżyciu, dosłownie wiosnę w tym roku miałam wyjętą z życia, cały czas uro vaxom, urosept, furagina, później poronienie właściwie spowodowane prawdopodobnie infekcją, po prostu masakra. Dzisiaj oddawałam mocz do badań, bo w poniedziałek wizyta i już na pierwszy rzut oka w próbce widać, że jest nie w porządku, dużo farfocli, bardzo mętny i do tego kolor taki coś między żółtym a pomarańczowym, zobaczymy jakie będą wyniki, ale pewnie znowu będzie zestaw leków.
 
reklama
Dziewczyny! Nie odzywałam się cały tydzień, chciałam się wyciszyć po ostatniej wizycie na której lekarz powiedział mi, że ciąża za mała i że krwiak rozlany wokół jajeczka, podlamalam się, a dziś na wizycie zobaczylam dzidziusia i serduszko! Popłakałam się że szczęścia bo balam się , że już nic z tego nie będzie, a tu taka niespodzianka ;) poproszę o dopisanie do listy ;)
 
Do góry