Dziewczyny musiałam najpierw dojechać do domu i ogarnąć własne myśli... Generalnie i dobrze i niedobrze. Wizyta porażka, moja noga już tam nie postanie nigdy więcej, nie wiem skąd te dobre opinie na temat tej lekarki w kwestii prowadzenia ciąży.
Dobra wiadomość: Zarodek jest prawidłowo zagnieżdżony i ma 2,5 mm [emoji3059] kamień z serca, jak tylko zobaczyłam mojego kropka zakochałam się na maxa [emoji3590]
Zła wiadomość: mam torbiel na prawym jajniku 3,8 mm [emoji26]
Pierwsze co wychwyciła ciążę, ale przejechała dalej i znalazła na prawym jajniku tą torbiel. Pytam czy to groźne i może zagrażać ciąży, a ona, że trzeba obserwować. Pytam skąd to się wzięło, ona, że tak się czasami dzieje. No nic, zmierzyła zarodek, pyta kiedy ost @, mówię kiedy i kiedy była owulacja. Wyszło, że niby ok, ciąża 5+5. Serca nie ma jeszcze. Zlazłam z tego fotela, usiadłam przy biurku, ona daje mi zdjęcie i mówi, że można się umówić za tydzień lub dwa to zobaczymy czy jest serce. I to wszystko, nawet badań nie zleciła [emoji50] no to mówię jej, że mam listę pytań jeszcze, wiecie na początek typu co mam suplementować i wgl, potem jej mówię, że jestem wegetarianką, ona na to że trzeba będzie mnie obserwować. Pytam o te badania, czy nie muszę jakiś zrobić, a ona tylko czy kiedyś miałam problemy z tarczycą, mówię, że nie, ale wolałabym to sprawdzić to mi wpisała łaskawie tsh. No to drążę dalej i mówię, że może morfologię od razu też, z łaską wpisała. Pytam czy żelaza nie powinnam oznaczyć skoro jestem wegetarianką, a ona, że to sprawdzimy dopiero jak morfologia wyjdzie źle. No i najważniejsze, pytam co z pracą, czy to nie zagraża skoro w chemii pracuję, na to ona mi, że ona nie wie gdzie ja pracuję i mam iść do lekarza medycyny pracy, no i dopiero jak on stwierdzi, że to może mi zagrażać to ona wystawi zaświadczenie... No ręce mi opadły. Mąż na szczęście czekał na korytarzu, poszłam do auta i się pobeczałam. Kurde no brzmi jak opowieść z nfz, a to prawie prywatnie.
No nic, trzeba działać. Mam torbiel- leków nie dała bo jestem w ciąży i trzeba czekac niby. Czy któraś z Was się z tym spotkała żeby ktoś miał torbiel w ciąży? Co dalej? Leżeć? Oszczędzać się?
Czy ktoś zna jakiegoś dobrego lekarza z Poznania godnego polecenia?
Ogólnie też wpisałam się u mnie na nfz (tak, nic gorszego mnie chyba nie czeka) na 9 września, ale to za długo. Musi mi ktoś potwierdzić i powiedzieć co dalej jak najszybciej, dzisiejszej wizycie totalnie nie ufam.