reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kwietniowe mamy 2018

@Asienkaa23 dziewczyny mają rację. Chcemy tylko pomóc ale Ty najwidoczniej tej pomocy nie chcesz. Każda z nas ma jakąś historie za sobą. Ja np zostałam mama w wieku uwaga 17 lat i od początku wychowałam córkę sama bez pomocy ani mojej mamy ani teściowej, wszystkiego uczyłam się sama. Popełniłam masę błędów ale człowiek na błędach się uczy, ale podstawowa wiedzę na temat dzieci taka jak jego rozwój czy dieta powinno się mieć. Tym bardziej teraz w dobie internetu gdzie na każdym kroku są informacje o rozszerzanie diety, przepisy itp. Ja 8 lat temu tej wygody nie miałam, kupowałam książki, radziłam się pediatrów. Przychodzisz tu po pomoc której najwidoczniej nie potrzebujesz. A sama miłość dziecku niestety nie wystarczy, trzeba też zadbać o jego zdrowie i rozwój. Nie chcę żebyś stawiała się w mojej sytuacji ale ja przez 6dni w tygodniu jestem sama, najstarsza córka chodzi do pierwszej klasy, średnia jest bardzo wymagającym dzieckiem, no i maluch też potrzebuję mnóstwo uwagi. Ale daje rade, i mam jeszcze czas dla siebie. Może masz problem ze sobą i poprostu tak jak jest, to jest dla Ciebie odpowiednie? Przemysł to wszystko, nikt Cię tu nie ocenia tylko stwierdza fakty które wynikają z Twoich postów.
 
reklama
Asienka majorka ma racje.. przyszlas tu po pomoc czyli zdajesz sobie sprawe ze jest zle. Pomine fakt ze spoznilas sie jakies 3 miesiace bo juz dawno powinnas rozszerzac diete.
Ja tez odnosze wrazenie ze te wszystkie rady ktore dajemy to jakby wogole do Ciebie nie trafialy. Mialabym to gdzies ale tu chodzi o dziecko ktoremu chcemy pomoc. Mam wrazenie ze Ty oczekujesz ze ktoras napisze "ze ok mozesz mu dawac tylko mleko do 2rż" ale na to nie licz bo kazda z kwietniowych mam tutaj juz dawno rozszerza diete itd.
Wiele z nas jest same z dzieckiem/dziecmi i normalnie funkcjonujemy, wszystko zalatwiamy, sprzatamy, robimy zakupy itd i jeszcze mamy czas zeby kawe wypic.
Ja nie chcialam jechac po Tobie ostro bo chcialam zebys jak najwiecej rad wziela do siebie ale mam wrazenie ze Twoj m to jakies guru dla Ciebie i nic bez niego noe zrobisz. Kobieta w XXI w powinna byc niezalezna. Zdaj sie na siebie a nie czekaj ze m zrobi, kupi itd...
Od czwartego miesiaca probowalam mu choc co dawac ale konczylo sie placzem i krzykiem wiec rezygnowalam na jakis czas. Myslalam ze odczekam i sprobuje znow. Sloiczki kupowalismy rozne, deserki, obiadki ale je wyrzucalam kolejnego dnia bo po otwarciu dlugo nie wytrzymaja a jesc tego nie chcial. Tubki maz kupil przypadkiem na probe i mu posmakowaly wiec kupujemy do dzis. Z chrupkami tez bylo podobnie.
 
Owoce tez dawalam jak tylko zaczal raczki wkladac do buzi. A to plasterek jablka, banan, mandarynke czy inne. Mamlal, krzywil sie, zgniatal a na koniec czestowal podloge. Kaszki przerozne, od truskawkowej po bananowa, brzoskwiniow i malinowa a nawet kleik ryzowy i ble nie ruszyl. Dawalam do mleka to czul i mleka nie ruszyl i trzeba bylo wylac i zrobic normalne. Poloznej sie radzilam i ona tez nie mogla pomoc. Wolal mleko i nadal tak jest. Bede go nadal oswajac ze smakami i moze z czasem cokolwiek polubi.
 
@Asienkaa23, my zaczęliśmy rozszerzać dietę od 5,5 Msc i przez pierwsze 2,5 miesiąca to jedzenie było wlasnie na zasadzie próbowania. Góra dwie łyżeczki i koniec i owszem owoce zjadal ze smakiem, ale to logiczne, myślę że Ty wybierając też byś wolała słodki owoc od zupki czy warzywka. Ale ja konsekwentnie codziennie podawałam obiadek (czy to pojedyncze warzywo czy później już mieszanie) i nawet jeżeli zjadł pół łyżeczki i później wyplul to kolejnego dnia znowu dawałam. Na początku te same warzywka później jak widziałam że nie ma reakcji alergicznej to łączyłam i na zachętę starałam się codzień coś innego podawać by smakował. I dopiero gdy miał 8 miesięcy zaczął jeść, jeść ze smakiem. U was to się dzieje teraz bo na dobrą sprawę dopiero teraz zaczynacie ta dietę rozszerzać. Nie poddawaj się a zobaczysz za jakiś czas efekty. Próbuj że wszystkim i na wszystkie sposoby, ale codziennie ale jak już kilka postów wcześniej bez zmuszania. Daj mu kawałki, niech pomieli, wypluje, rzuci na podłogę. On ma polubić jedzenie, nie ograniczaj się i nie bądź przy tym sfrustrowana bo on to czuję. Nie wiem co mam Ci jeszcze doradzić. Zamiast papek spróbuj mu np gniesc wszystko widelcem mój np nie lubi kawałkow do rączki tylko takie rozgniecione. Musicie sami zobaczyć jaka metoda mu odpowiada
 
@Asienkaa23, my zaczęliśmy rozszerzać dietę od 5,5 Msc i przez pierwsze 2,5 miesiąca to jedzenie było wlasnie na zasadzie próbowania. Góra dwie łyżeczki i koniec i owszem owoce zjadal ze smakiem, ale to logiczne, myślę że Ty wybierając też byś wolała słodki owoc od zupki czy warzywka. Ale ja konsekwentnie codziennie podawałam obiadek (czy to pojedyncze warzywo czy później już mieszanie) i nawet jeżeli zjadł pół łyżeczki i później wyplul to kolejnego dnia znowu dawałam. Na początku te same warzywka później jak widziałam że nie ma reakcji alergicznej to łączyłam i na zachętę starałam się codzień coś innego podawać by smakował. I dopiero gdy miał 8 miesięcy zaczął jeść, jeść ze smakiem. U was to się dzieje teraz bo na dobrą sprawę dopiero teraz zaczynacie ta dietę rozszerzać. Nie poddawaj się a zobaczysz za jakiś czas efekty. Próbuj że wszystkim i na wszystkie sposoby, ale codziennie ale jak już kilka postów wcześniej bez zmuszania. Daj mu kawałki, niech pomieli, wypluje, rzuci na podłogę. On ma polubić jedzenie, nie ograniczaj się i nie bądź przy tym sfrustrowana bo on to czuję. Nie wiem co mam Ci jeszcze doradzić. Zamiast papek spróbuj mu np gniesc wszystko widelcem mój np nie lubi kawałkow do rączki tylko takie rozgniecione. Musicie sami zobaczyć jaka metoda mu odpowiada
To jest wlasnie to ze brak mi czasem juz cierpliwosci i na przymus mu daje albo sie zloszcze, krzycze az w koncu wychodze z pokoju zeby sie uspokoic bo cala z nerwow sie trzese a on placze. Przychodze i go tule odpuszczajac jedzenie tego co przygotowalam. Teraz wiem ze to moj blad ale nie wiem jak sobie z tym radzic. Kiedys bylam mega cierpliwa i spokojna a teraz to zanika.
 
@Asienkaa23 no i widzisz tu tkwi problem. Jemu poprostu jedzenie źle się kojarzy, z Twoim krzykiem złością. Tak nie można. Pomysl że to nie jest najważniejsze że on teraz już ma jeść cały obiad który mu przygotujesz. Ta frustracja jest nie potrzebna. Ja też stałam pół dnia przy grach, kroilam gotowalam, a on jeszcze wywalił łyżeczkę z jedzeniem na mnie. Naszym zadaniem jest żeby dzieci polubiły jedzenie, rozumiesz? To jest bardzo ważne, swoim zachowaniem teraz doprowadzasz do tego że on naprawdę może być niejadkiem przez kolejne kilka lat. Zastanów się nad tym. A najważniejsze to żebyś zrobiła coś dla siebie, niech mąż spróbuję go karmić, a ty wyjdź na zakupy (czy pojedz) idź na spacer, do koleżanki na kawę, czy poprostu połóż się i odpocznij. Bo to przez twoja frustrację krzywdzisz dziecko. I nie znaczy to że jesteś zła matka, ale jesteś też kobieta i też czasem potrzebujesz czasu tylko dla siebie.
 
@Asienkaa23 no i widzisz tu tkwi problem. Jemu poprostu jedzenie źle się kojarzy, z Twoim krzykiem złością. Tak nie można. Pomysl że to nie jest najważniejsze że on teraz już ma jeść cały obiad który mu przygotujesz. Ta frustracja jest nie potrzebna. Ja też stałam pół dnia przy grach, kroilam gotowalam, a on jeszcze wywalił łyżeczkę z jedzeniem na mnie. Naszym zadaniem jest żeby dzieci polubiły jedzenie, rozumiesz? To jest bardzo ważne, swoim zachowaniem teraz doprowadzasz do tego że on naprawdę może być niejadkiem przez kolejne kilka lat. Zastanów się nad tym. A najważniejsze to żebyś zrobiła coś dla siebie, niech mąż spróbuję go karmić, a ty wyjdź na zakupy (czy pojedz) idź na spacer, do koleżanki na kawę, czy poprostu połóż się i odpocznij. Bo to przez twoja frustrację krzywdzisz dziecko. I nie znaczy to że jesteś zła matka, ale jesteś też kobieta i też czasem potrzebujesz czasu tylko dla siebie.
No najwidoczniej masz racje ale ciezko mi jest sie nie denerwowac gdy on grymasi i krzyczy. Kolezanek nie mam, prawka tez.. Odpoczywam jak synek spi. Juz powinien miec drzemke ale nie spi wiec pale w piecu i go pilnuje bo spadl mi z lozka dzis.
 
Synek jakis czas temu zasnal wiec czytalam troche info na necie i nawet widze ze na forum sa problemy ze starszymi niz Julian dziecmi niejadkami. Bede konsekwentna i przygotuje synkowi roznosci codziennie. Nie bede ani sie denerwowac ani krzyczec na niego. Zobaczymy jak zareaguje. Bede was informowac choc nie od razu zapewne. Potrzeba czasu. Dzis ta manna a potem na wieczor dam to wczorajsze z mieskiem.
 
Daj mu sie pobrudzic, pojeść rączkami nawet jak wszystko wyladuje na podłodze.
img1540566552931.jpeg
20181023_142426.jpeg
20181231_202402.jpeg
 
reklama
Do góry