reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2013

Witam się słonecznie, pomimo sniegu, ale tego tematu już nie będę poruszać.
wstałam jak nigdy wyspana, choc wczoraj wieczorem czułam się fatalnie i generalnie spałam na raty, wstając co godzinę,; teraz o niebo lepiej.
dzięki słońcu czuję przypływ energii. mam tylko nadzieję że nie zejdzie ze mnie jak powietrze z balonu:/






katarinna-miłych odwiedzin w pracy


evciaa- wszytskie chyba jesteśmy "darte" teraz, biedni nasi domownicy


dziewczęta!!! byle do wiosny, hehe jutro kalendarzowa, będzie lepiej!!:-) miłego dzionka wszystkim Wam życzę i mniej kłótni i smutków;-):-)
 
reklama
Witam

Anezram- i jak się czujesz? Przeszły skurcze?

Lilonka- masz rację. Wytrzymaj jeszcze trochę. Pogoda kiepska, a i dzieciaczki jeszcze trochę podtuczysz:-)

Margot87- ja mam tak samo. Wstaję żeby dzień był dłuższy


A ja wczoraj wieczorem tak spuchłam, że kostek nie było widać na nogach i nie mogłam zgiąć palców od nóg. Pierwszy raz tak miałam i stwierdzam, że straszne uczucie. A tylko w sumie naczynia przedtem umyłam.
A brzuch to tak mi się obniżył, że nie usiądę prosto ze złączonymi nogami... Chyba naprawdę coraz bliżej końca
 
AAAAAAAAAAAaaa witam.
nie wyspana....
Akwarium w ustawieniu męża to tragedia przynajmniej dla mnie...:-( filtr przylega do lóżka i jak człowiek zmęczone oczy przymyka i przytula głowe do poduszki to słyszy "buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu" no myślałam, że mnie trafi...do tego pościel synka ( zażyczył sobibe pościel z gwiezdnymi wojnami i takową w prezencie dostał) jest z jakiejś mikro tkaniny czy nie wiadomo z czego...dość cienkie śliskie w dotyku. a jak człowiek ruszy w nocy to istna plejada małych piorunów...strzela lepiej niż fajerwerki w noc sylwestrową. Więc wyniosłam się do małżeńskiego łoża gdzie zasypia nasz pierworodny bo tam ogląda bajkę do snu, a ja nie mam siły go przenosić. Mąż wraca w nocy, więc nie ma sensu go przenosić. Na razie wygląda to tak, że ja spie na łożu młodego, a on w naszym z tatą. Powędrowałam sfrustrowana i zasnęłam błogim snem na 5 godziny. małż wrócił ok 2 ..zasiadł przed kompem żeby sie "zrelaksować'. obudził mnie tą szamotaniną, a że 5 h snu to w miare dużo to już zasnać nie mogłam....podreptałam więc do pokoju mamy i zaległam w burcząco - strzelającym nowym nabytku i ścierałam zęby...wytrzymałam 10 minut...( ponieważ jak piszecie nerwy mamy jakie mamy) to się zerwałam, zdjęłam poszwy z pościeli. poduszki przeniosłam w nogi łóżka, i podreptałam z grymasem na twarzy do męża, żeby łaskawie wygasił światło u ryb bo nie umiem spać jak mi coś prosto w oczy świeci ( bo zapomniałam dodać że jeszcze nasze kochane 100 litrów dawało świetlówkami po oczach). zasnęłam...śpie , wypoczywam ( prawie że) i czuje jak mi nogi drętwieją...bo wezgłowie nowego nabytki jest uniesione i pod kolanami powietrze a stopy wyżej. jesoooooooo ruszyć się nie mogłam bo leżałam na wznak ( o dziwo) jak bozie kocham, miałam już krzycec o pomoc bo poczułam sie jak wieloryb wyrzucony na plażę...nie mogłam ruchu wykonać :szok: no ale jakoś opierając cały ciężar ciała na rekach zdołałam zmienić pozycję...krew zaczęła krążyc jak powinna, a ja poczułam się tak wypoczęta, że postanowiłam nie ryzykować dalszego snu i wstałam....więc

Witam was Kochane. piękna, wypoczęta i radosna jak skowronek. szczęśliwa, że do następnej nocy całe 12 godzin...:eek:

a tak juz na serio, jadę dziś zrobić badania z krwii. no tak mnie swędzi to "podpiersie", że już mam ranki od drapania. Clotrimazol pomaga ale mija godzina, czy dwie juz znowu swędzi i to tak, ze nie da się tego zignorować... jak upuszczę krwi to może mi ze strachu przejdzie...
życzę miłego dnia :-) zero stresów, grzecznych dzieci i pomocnych mężów...
 
Ostatnia edycja:
Hej :-) Kurcze coraz więcej mam się rozpakowuje Mnie coś brzuch boli, ni to mięśnie ale nie skurcze sama nie wiem. Jutro malarz wchodzi do salonu. Zaraz idę pooklejać co się da, żeby miał jak najmniej roboty i szybciej skończył. A dzisiaj przyszli panowie do przecinki drzew w ogrodzie. Dziewczyny powiem Wam, że i ja nerwowa jestem. Może to przez to, że mam jeszcze tyle do zrobienia a czasu tak mało - nie wiem. Ja wkurzam się na tatę mojego najbardziej bo robi problemy z niczego a przecież mógłby trochę pomóc ehh. Mąż w delegacji, wraca w piątek i w poniedziałek pewno znów pojedzie do Świąt a ja sama i sama. Daję radę ale kosztem nerwów i na pewno zdrowia też. Wczoraj przyszedł bujaczek. Jak nowy w oryginalnym opakowaniu, z instrukcją - zapłaciłam 130 zł z przesyłką. Więc myślę, że nie przepłaciłam. Pozdrawiam
 
gRRRRR, Dlaczego mój kręgosłup nie rozumie mojego przypływu energii??? i że trzeba to wykorzystać póki jest?:wściekła/y:

Feli- to miałaś noc pełną wrażeń. życzę milszego dnia w zamian:-) mam nadzieję że się dotrzecie na nowo;-)
Majqa- ty tam uważaj na siebie, nie szalej:-)
 
Witam się porannie ogarnięta szokiem, że tyle maluszków jest juz na świecie :szok:
Moj nie zapowiada rychłego przyjścia, chociaż kręgosłup, a właściwie krzyże tak mnie bolą, że nie mogę chodzić, o kroczu nie wspomnę :baffled: Wizytę opisałam w wątku wizytowym, ale żadnych wieści zbliżającego się porodu nie mam. Wstałam o 6-tej, posprzatałam i ugotowałam grochówkę :szok: a teraz zaległam na łóżku imogę popisać, poczytać i posmędzić :-D
Byłam wczoraj w tesco i zakupiłam garnki teflonowe, właściwie garnek, rondelek i dwie patelnie za 50 zł. I jest już wyprzedaż wiosenna, są bluzy i różne spodenki dla dzieci przecenione na 50 %.
Felidae, współczuję nocy, ja właśnie z powodu brzęczyka kazałam wynieść z domu akwarium i mąż zabrał do pracy :-)
majqa, też miewam chwilowo takie bóle, ale skurcze to nie są na pewno, więc czekam i się nie nastawiam. Tak ja Pscólka pisze, wolę byc zaskoczona niż rozczarowana.
 
Hej dziewczyny :)

U mnie tez kiepsko ze snem... do 5 mialam jakies bole, skurcze, dziwne bo biorę fenoterol i chyba tak nie powinno byc.

Nerwy to juz chyba kazdej z nas puszczaja, ja to staram sie powstrzymywac, ale czasem jakbwybuchne to nie ma zmiluj.

ok trzeba zjesc cos :) Milego dnia :)
 
dzień dobry kochane :-)

Fel wybacz kochana ale do łez się uśmiałam czytając Twoją relację z ostatniej nocy :-D:-D wiem wiem - łatwo mi mówić... u nas co prawda też ciasno, ale mimo wszystko mamy wygodny materac w sypialni, a małe łotrzyki swój pokój w którym niech robią co chcą - nie interweniujemy do pierwszej krwi... a rybki... może je do kuchni? trzymaj się kochana...

ja od dziś postanowiłam liczyć te moje sporadyczne skurcze które mi się pojawiają... żeby mieć pogląd czy ich coraz więcej czy nie...

serdecznie współczuję wam kłopotów ze spaniem i dolegliwości... ja odkąd odkryłam że nie mogę spać jak jest za ciepło w pokoju to wychładzam go przed pójsciem spać i jakoś dajemy radę... a wczoraj po raz pierwszy poczułam mój kręgosłup... trzymam kciuki aby dolegliwości Wam minęły...

a dziś po 12 zaczyna się astronomiczna wiosna... choć u mnie za oknem środek zimy...
 
reklama
Doczytałam, produkcja jest szokująca :eek:
i kolejny bobas po tej stronie, super! :-D
Fel, kurcze, ale masz przygodny nocno-mężowe, że tak powiem. Mam nadzieję, że jednak się na spokojnie dogadacie, zapewne nie chodzi tylko o meble, ale i nową sytuację, która jest dla Was trudna. Już sobie wyobrażam mojego M. w oczekiwaniu na 2. dziecko po przeprowadzce do rodziców. No byłaby jazda :confused2:
majqa, oszczędzaj się w miarę możliwości. Ja nie wyobrażam sobie teraz być sama, a Ty masz 3 maluszków. Lepiej odpuścić porządek i wyszukany obiad, a na chwilkę usiąść, zdystansować się.
madan, do kiedy masz brać fenoterol? Bo ja za 3 dni odkładam wszelkie leki.
Anezram, jak tam?
A ja walczę dalej z zatokami, łykam Sinupret zgodnie z Waszymi radami.Rewelacji na razie nie ma, ale łeb tak nie boli.
 
Do góry