Dzień dobry.
ladies to nie jest tak że każde mięso jest zarażone...zalecana jest ostrożność na wszelki wypadek. nie martw się, sa mamy które posiadają koty i jakoś dają radę :-) tylko nie sprzątają po pupilach :-) co by wykluczyć ryzyko...a mięsko w sklepach kupowane raczej jest przebadane, zarazić sie od mięsa moim zdaniem to jak ustrzelić 6 w lotka...gorzej z owocami, lub piaskiem w piaskownicach dla dzieci gdzie czasami dzikie koty toaletę sobie robią...( nie wiem jak u Was wyglądają place zabaw i problem bezpańskich kotów, czy takowy w ogóle istnieje)
Ladies- Zgadzam się z
Felidae i dziewczynami. A Ty nie robiłas jeszcz ebadania na
toxo od początku ciąży?


Przeciez mogłaś to przejść jako dziecko zwłaszcza jak miałaś do czynienia z kotami i teraz masz z głowy. Ja mam futrzaka i nawet sama mu kuwete wymieniam- tylko dokładnie ręce myję. Mięso- lepiej uważać ale mięso powinno być zdrowe teoretycznie dlatego pewnie w większości przypadków jakbyś nawet zjadła tatara to nie powinno Ci z zasady nic być bo teoretycznie (!!!) mięso ma być zdrowe. A że jak wiemy różnie bywa, więc się eliminuje zagrożenia. Tak samo sushi- mogłabyś jeść na kilogramy gdyby nie to że może być listeria od złego przechowywania ryb. A poza tym mięsa nie jadłaś tylko miałąś resztki marynaty po już dwukrotnym umyciu rąk, więc na Twoim miejscu nie stresowałabym się, a badanie jeśli nie robiłaś to zrobiłabym po prostu. Największe zagrożenie toxo to odchody gołębi (bleeeh) i niektórych kotów. A resztę jak myjesz to luzik. Ja tam nie mam osobnych desek, noży itd i wszystko jest git i nawet
cytomnegalii nie przechodziłam (podobna zaraza więc nie wiem jak się uchowałam do tej pory zwłaszcza że zaraża się tym od "daj gryza/daj łyka" w szkole czy przedszkolu, a ja tak żyłam ze znajomymi całe lata). Uszy do góry kochana;-)

Już pewnie po zabiegu ale kciuki trzymam od wczoraj- pisz jak tam!
Ja 2 dni temu tez miałam ciut niepokojącą sytuację- zapomniałąm że majonez kupny miałam w lodówce otwarty już 3 tyg chyba po czym zrobiłam sobie z nim kanapkę, wziełam soczystego gryza, zjadłam...i przypomiałam sobie że nie nalezy tego przechowywać dłużej niż 2 tyg

W smaku był całkiem ok więc zapomniałam że otwarty tak długo

Oczywiście resztę kanapki i majonezu wywaliłam, ale odrobinę się stresowałam przez pierwszą dobę czy się przypadkiem cholerna
salmonella w nim nie zalęgła

Na szczęście nic mi nie nie jest.;-):-)
Poza tym codziennie wsuwam 2 jajka na miękko na śniadanie bo koooocham;-) i tak od małego i tez nic mi nie jest, więc nasze organizmy raczej sobie radzą;-)...a jak bym sushi zjadła...mmmm....ale z tym nie zaryzykuję, podobnie jak z ukochanym camembertem czy brie
Poza tym laptop mi się ząlmał całkiem- zawiasy szlak trafił- i to tak skutecznie, że jest podparty o stos książek bo się rozkład ana płasko...masakra...a tu kasy na nowego ni ma...
Każdej nie odpiszę, nadrobiłam, ale...
Co do prania zasłony od kabiny- wrzuciłąbym do pralki- po co sie męczyć w ciąży
Oliwka i
wszystkie chorowitki jesienne małe i zuże- zdrowia!!!
Mamusie dziś lub jutro
wizytujące- powodzenia na usg, owocnych wizyt i odkrycia kinder niespodzianek!
Gratuluje także wszystkich już odkrytych płciowo tajemnic
Dorotka- tęsknisz za mężusiem? Kiedy wracasz do domu? Jak zakupowe szaleństwo??:-)
Ja jutro do gina, ale wczoraj było lepiej z brzusiem...tylko leżę, siedzę i nic nie robię i z domu nie wychodzę
Miłego i udanego dnia Brzuchatki!