reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2013

Dotkass Ja tego nie rozumiem, jak można komuś powiedzieć na stwierdzenie, że jest w ciąży, że "w jakiejś niewidocznej". Co za kretyn. :no: Współczuję podróży, bo ja się zdenerwowałam tylko to czytając.
 
reklama
Nef, u mnie też widać, ale jak siedziałam to widać nie było, więc tekst "Pana" był nie na miejscu, dlatego powiedziałam mu z uśmiechem (wrednym) na twarzy, że jest śmieszny...mój R już miał ochotę się wtrącić, ale dobrze, że nic nie powiedział, tak czy inaczej cały trwamwaj miał używanie i temat na najbliższe kilka przystanków :-D

tiramissu, uwierz, że we mnie się zagotowało, wyglądałam jak wściekły Papaj a z drugiej strony czułam się jak małe bezbronne dziecko kojot.jpg wołające w duchu o pomoc, poważnie moje hormony najpierw się zagotowały, a później miałam ochotę się rozpłakać z bezsilności
 
Ostatnia edycja:
WSpolczuje autobusowych przezyc....dla mnie to jakies niezrozumiale, ale niestety ludzie starsi w Polsce czesto sa jacys zgorzkniali i zwyczajnie wredni...Wiecie, ze tutaj nie do pomyslenia sa takie sytuacje, mi kazdy ustepuje miejsce w autobusie, a kierowca nawet raz zmienil trase by podwiezc mnie pod sam dom, bo akurat nikogo juz nie bylo!
Tutaj normalnym widokiem jest 70 letnia babcia z tabletem i mp3 na uszach, ktora chodzi regularnie do kosmetyczki i ubiera sie na sportowo. Czasami mam wrazenie, ze starsi ludzie w POlsce siedza tylko w domach i czekaja na koniec swojego zycia, zamiast cieszyc sie tym co maja i normalnie, zyczliwie zyc..
Mam nadzieje, ze nikogo nie urazilam, ale takie mam spostrzezenia od lat..
 
Pchła, bo tak jest niestety...mało jest ludzi, którzy cieszą się swoim życiem, ale co tu się dziwić jak większość ma taką emeryturę, że muszą wybierać pomiędzy rachunkami, jedzeniem albo lekami :-( szara rzeczywistość, co niestety nie usprawiedliwia ich zachowania...jak to jedna Pani w tramwaju powiedziała, "siedzą w domu cały tydzień, jak są zmęczeni to niech siedzą, a nie pchająsię akurat w taki dzień na cmetarz, przecież nic się nie stanie jak pomodlą się w domu za pamięć bliskich, a na cmetarz pojadą w tygodniu, jak będzie pusto w tramwajach, albo zwyczajnie poczekają na następny, skoro widzą, że jest pełny"
 
Pchełka - a skąd pinezka wzięła się w sałacie?

Dotkass - dlatego ja jeszcze nawet nie proszę o ustąpienie, żeby sobie tych nerwów oszczędzić. Pracuję na starym Mokotowie, jak muszę podjechać gdzieś w ciągu dnia tramwajem to średnia wieku 65 i wszyscy oczywiście uprzywilejowani.
 
mamakruszynki - super, że spędziliście tak cudowny czas...

white_orchid - ale ci zazdroszczę tego aqua aerobiku... sama bym poszła ale u nas nie prowadzą, że jeszcze nikt nie wpadł na pomysł rozkręcenia takiego biznesu

margot87 - głowa do góry na pewno wszystko jest ok z dzidzią :-) to twoja 1 ciąża... bo jeśli tak to wszystko przed tobą

Dotkass - witaj :-) super że Ami jest taka opiekuńcza... no i fajnie że akcja "siostrzyczka" już minęła... U nas to samo Mai już wszystko jedno i ciągle mówi, że będzie starszą siostrą, a tak swoją drogą to ciekawe co tam u ciebie będzie ;-) Jeśli chodzi o imię to widzisz,,, my mieliśmy problem Maja powiedziała Amelka i zaakceptowalśmy...dla niej to pewnie ogromna radość i duma że mogła zadecydować o tak ważnej rzeczy!
Ja pikole to faktycznie miałaś akcję też bym się wk... na maxa :wściekła/y:


Pchla_Szachrajka - będzie dobrze powodzenia

Shy - ja właśnie też słyszałam takie opinie o tegorocznej zimie i się zmartwiłam... bo w lutym w góry jedziemy a ja tak kocham śnieg...Co do pecha, to ostatnio jakieś takie dziwne przygody mi się trafiają :laugh2:
Zdróweczka życzę i powodzenia w pracy
 
pscółka, ja to jak pusto to też stoję, jak wracaliśmy to stałam twardo, widząc, że nagle babeczka siada na miejsce dla uprzywilejowanych, nawet nic nie powiedziałam, chociaż mój kręgosłup niestety powoli wygina się w paragraf i ciężko mi stać :-(...najlepsze, że patrzyli na mój brzuch z mężem i nic :eek:...później patrzę wchodzi kobieta z dzieckiem takim 5-6 letnim, zwolniło się miejsce, myślę może zaproponuje bym usiadła, bo widziała, ale udwała, że nie widzi i myk zajęła miejsce, ale nie sama, nie usiadła i nie wzięła synka na kolana tylko synuś usiadł :wściekła/y: już chciałam coś powiedzieć, ale sobie darowałam, bo to i tak nic nie da...jak ktoś do tej pory się nie nauczył, to się nie nauczy, a nie ja powinnam wychwywać, szkoda mi czasu :sorry:
 
Dotkass - no ja się właśnie modlę się, żebym taką matką nie była co sadza dziecko, a sama stoi. no kurcze czego to dziecko się uczy... zero pokory, zero szacunku.
 
U mnie też weekend udany. cały spędzony z M :-) Poza tym zakupiłam buty zimowe i kilka sweterków takich dłuższych do legginsów. Za to dzisiaj taka pogoda że się wszystkiego znowu odechciewa.
Dotkass współczuję przeżyć ale ja bym nie wytrzymała i nagadałabym temu facetowi bo ja to choleryk jestem :tak: haha
 
reklama
a wiecie co w związku z tym, że teraz jestem na zwolnieniu chcę jakoś aktywnie wykorzystać ten czas... póki co dziś tak na prawdę 1 mój dzień, ale zaplanowałam sobie, że codziennie będę odbierać Maję z przedszkola chodząc po nią piechotką hmm pewnie mam ze 2 km, ale to zawsze jakaś mała forma ruchu, oczywiście jak będzie ładnie to wrócimy pieszo spacerkiem a jak nie to będziemy jechać autobusem... muszę coś sobie wymyślić na ten nadchodzący czas... nie chcę spędzać go bezczynnie jak w poprzedniej ciąży!
 
Do góry