reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kwiecień 2013

reklama
no niestety to prawda, powiem Ci, że my z jednej strony wynieśliśmy się z Wawy właśnie ze względu na "warszawiaków", nie mam nic do nich, szczerze, mam kilku znajomych przyjezdnych, ale nie wielu i przynajmniej z czystym sercem mają tu mieszkania, są zameldowani i płacą podatki tu gdzie mieszkają, żyją pracują, ale szlag mnie trafia jak jadę np., tramwajem i słyszę opinie o Warszafce (ponoć określenie na nas)...chu.ja nie na nas, na nich, na przyjezdnych, ja nie jestem z Warszafki jak się w Warszawie urodziłam, podkreślam w Warszawie, nie uważam, że jestem lepsza przez to, moje drugie dziecko urodzi się w Wyszkowie, ale...podejście co poniektórych i właśnie wymagania stawiane nie wiadomo jakie nie dokładając grosza do miejsca w którym się żyje- śmieszne...najlepiej jak przyjedzie taki wyżej sra niż du.pe ma, wyjadają nas z pracy, bo żaden Warszawiak mieszkając samemu, mając kredyt nie jest w stanie utrzymać się za 1500 zł, za które przyjezdny przyjdzie pracować, ale co się dziwić, wynajmują mieszkania po 3-4 osoby i wychodzi im za wynajem 500 zł m-cznie ze wszystkim...piszą, że Warszawa to wyścig szczurów- tak, dokładnie tak jest, ale w tym wyścigu nie bierze udział żaden z Warszawiaków- to przyjezdni walczą ze sobą, bo przetrwa najlepszy, najtańszy i najbardziej wyrafinowany (przepraszam, jeśli kogoś uraziłam, nie chciałam...wiem, że nie każdy taki jest, ale ja w pracy niestety trafiałam zazwyczaj właśnie na takich wrednych cwaniaków)
 
ja mam dokładnie takie samo zdanie jak Dotkass, to przyjezdni zepsuli reputację warszawiaków. Oczywiście nie wszyscy są tacy sami, ale większość z nich podaje się za warszawiaków, a słoma im z butów wystaje. Co nie zmienia faktu, że i ci "rodowici" też potrafią się popisać chamstwem i prostactwem. Ja też urodziłam się w Warszawie, ale jakoś nie szczycę się tym, bo co to za różnica kto, gdzie się urodził, ważne, żeby potrafił pokazać jakąkolwiek wartość swoją osobą.
 
mam niestety podobne doswiadczenia :-( chociaz juz jakos sie mniej tym emocjonuje... jak sie nie podoba to wy****ac do siebie! tylko narzekac potrafia, a nic z siebie dac nie potrafia.... wdziecznosc za prace, studia, mozliwosci.... NIE! bo po co?! lepiej narzekac jakie w Wawie chamstwo...ano chamsto, nie powiem...z calej Polski sie zjezdzaja ;-)
chociaz znam i tych kultularnych przyjezdnych i w nich nadzieja :-) pokochali Warszawe, szanuja ja i godnie sie zachowuja i takich przyjezdych ja darze sympatia i szacunkiem, reszta won do siebie, jak sie nie podoba!
a swoja droga, jaka ta mlodziez niewychowana jest :szok: rozdepcze cie a nie przepusci... w srodkach komunikacji miejskiej kebaby i inne smakolyki jedza, mnie uczono ze do sklepow i do autobusu nie wchodzi sie z jedzeniem...a jeszcze jaki zdziwony jak ktos uwage zwroci....
no ale gdzie sie mialo biedactwo nauczyc...
 
dotkass- spokojnie, my nie zamierzamy sie przenosić ani do Warszawy ani do warszafki - rzeczywiście tak mówimy :tak:

ja mieszkam 60 km od stolicy (żeby nie było że kogoś obrażam) i nie miałam pojęcia co to jest pańska skórka, chociaż czasem słyszałam to pojęcie
 
ja mam dokładnie takie samo zdanie jak Dotkass, to przyjezdni zepsuli reputację warszawiaków. Oczywiście nie wszyscy są tacy sami, ale większość z nich podaje się za warszawiaków, a słoma im z butów wystaje. Co nie zmienia faktu, że i ci "rodowici" też potrafią się popisać chamstwem i prostactwem. Ja też urodziłam się w Warszawie, ale jakoś nie szczycę się tym, bo co to za różnica kto, gdzie się urodził, ważne, żeby potrafił pokazać jakąkolwiek wartość swoją osobą.

widze ze i my sie zgadzamy :-) masz racje Kruczka, wlasnie tak jest
a jak jada na wakacje to mowia ze to wstyd powiedziec ze sie jest z Warszawy.....
nie dbaja o nic, nawet o wlasna kulture osobista, doja ile sie da a potem wracaja po sloiki w rodzinne strony... tylko brac, ale nic nie dac z siebie.... i taka jest wlasnie Warszaffka
 
ale jakoś nie szczycę się tym, bo co to za różnica kto, gdzie się urodził, ważne, żeby potrafił pokazać jakąkolwiek wartość swoją osobą.
dokładnie, bardzo mądrze napisane :tak:

Notka, ja też z jedzeniem do sklepu i komunikacji miejskiej nie wejdę, jak paliłam z papierosem odchodziłam tak gdzie nikomu nie będzie to przeszkadzało, a nie stałam przy wiacie przystanku i kopciłam komuś niemalże w nos...ale wydaje mi się, że to nie kwestia z kąd jesteśmy, a tego co w nas zaszczepią i rodzice :tak: ...dla mnie np., niewyobrażalne jest jak ustępuję miejsca w autobusie kobiecie z dzieckiem (babci), a Ona sadza samo dziecko, nie raz zwróciłam uwagę, że nie ustąpiłam dziecku a Jej po to, by dziecko wzięła na kolana, pokazując dziecku, że ktoś starszy wstaje, by dziecko mogło usiąść sami pokazujemy, że to starszy powinien ustąpić nam a nie na odwrót

majra, ja się wyniosłam 70 km za Warszawę, a jak napisałam nie mam nic przeciwko przyjezdnym, pod warunkiem, że będą szanować innych a nie tylko narzekać
 
ale bulwersem tu rzucamy :-p
a co do słoików to tak cichutko napomknę, że i ja od teściów słoiki przywoże, a co! Jak dają, to biorę :-)hehe
:-d:-d:-d , no bo w sumie c w tym złego, że rodzice dbają o swoje dzieci i chcą im w jakiś sposób pomóc? nic, ja sama często jadąc do Mamy dostaję zupkę, albo bigosik, bo uwielbiam taki Maminy...a do domu jadę z Warszawy na wieś ;-) to jedyna róznica
 
reklama
ja tam do warszawiaków nic nie mam :p byłam w warszawie dwa razy raz prywatnie raz ze szkoły na wycieczce i niestety nie przemawia do mnie to miasto, za wielkie, za ruchliwe ;]
a kraków mój uwielbiam i zawsze wiązałam przyszłość z tym miastem choć pochodze z miejscowości prawie pod śląskiem 50 km od krakowa
i nie obraźcie sie (w sumie to nie wiem czy mozna sie za to obrazić :p:p) ale warszawa wg mnie jest jaka jest bo jest stolicą i każde inne miasto byłoby na językach gdyby stolicą zostało;]
dlatego w głębi duszy ciesze sie ze kraków nią nie jest :p:p

wiecie jakie mam dzis nerwy, najpierw postanowiłam jechac po wyniki badac autobusem, bo samochodem ciężko sie tam dostać szczególnie z moim ryczącym dzieckiem przypiętym do fotelika :D i kurrrr..... autobus niskopodłogowy tak podjechał na przystanek, ze musiałam podnieść wózek zeby wjechac, no i oczywiście posząłm do tego durnego kierowcy i sie na niego wydarłam czy nie umie normalni stanąc zebym nie musiała wózka wnosić albo zaraz mnie chyba zawiezie do szpitala bo jestem w ciąży i nie moge dźwigać 20 kg wózka, to dupek jeszcze oburzony ze mu uwage zwracam i zwala wine na kierowce który osobówką zatrzymał sie na przystanku :| a ja mu na to to mógł poczekać
a potem jeszcze wracamy i wchodze sobie do na podjazd dla wózków i kurna mi z dachu spadł kawałek roztapiającego sie śniegu... nie soryyy to był KAWAŁ i to wpadł prosto na twarz mojemu dziecku :wściekła/y::wściekła/y: to ja wnerw i dzwonie od razu do administratorki, ze co jest grane czy oni dbają w ogóle o bezpieczeństwo podczas roztopów bo ja teraz nie wiem czy dziecku sie coś stało bo ryczy a ja nie widze czy ją bardzo uderzyło czy nie bo dziecko całe mokre i sie płaczem zanosi :angry::angry::angry:
ale spoko przynajmniej baba sie przejeła i powiedziała ze zaraz jedzie do sklepu i będą coś kupować zeby zabezpieczyć te roztopy ;[
 
Do góry