reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwiecień 2013

hej,

Ja w rozjazdach. Kursuje między domem, a szpitalem.
Franus stabilny jak to lekarze mówią. Nic się od wczoraj nie zmieniło. Zmniejszyli mu jeden lek i stan sie nie pogorszył. Saturacje ma około 90%, a w poniedziałek miał 60-70%. Tętno ma około 150. Też dobrze. Wcześniej miał 170-175. Robili mu wczoraj USG głowy i brzucha i wszystko tam w porządku. Wszystkie inne badania też wychodzą OK. Ma lekko podwyższoną bilirubinę i był wczoraj i dzisiaj naświetlany. CRP też w normie. Jest na mm i sobie dobrze radzi z samodzielnym jedzeniem. Jak to mąż mówi: ma 'tylko' serce chore.
Naczytaliśmy się z mężem w internecie na temat tej wady już bardzo dużo. Dzieciaki jeżeli się rodzą to maja niską wagę urodzeniową. Często jakieś dysfunkcje nerek i innych narządów. Karmione są przez sondę. Nasz szkrab wcale niskiej wagi nie ma. Sam wcina. Mało, bo mało (30-40ml), ale sam. Nie ma żadnych dodatkowych problemów. To samo nam dzisiaj mówiła dr w szpitalu. Skubaniec jest silny jak na taką wadę. Jeszcze nam powiedziała, że ze wszystkich wad serca, które mogą być to ta u Franka jest najgorsza... jednak te najgorsze tez się dzielą jeszcze na jakieś tam stopnie i tutaj wcale nie ma tragedii. Tak na zasadzie: jest źle, ale mogło być gorzej.
Wczoraj byłam u gina, bo mnie podbrzusze boli co jakiś czas. Ze mną wszystko OK. Mam się nie dziwić, że mnie boli, bo rodziłam w niedziele i biegam jak szalona między domem, a szpitalem. Wypytywał o Franka i sam był w szoku, że nie widział nic na USG. On standardowo, jeżeli coś wypatrzy, kieruje do tej kardiolog, która robiła USG Frankowi wtedy w nocy. U Franka wyszło wszystko gdy zaczął sam oddychać. Z resztą co by mi to dało gdybym wiedziała wcześniej. Chodziłabym załamana już 2-3 miesiące wcześniej. W internecie czytałam, że najczęściej wykrywa się takie wady na tych badaniach, które sa obowiązkowe po 35 rż - aminopunkcje czy jak to sie nazywa tam. I to też tylko wtedy gdy wada ta ma podłoże genetyczne.. a wcale tak być nie musi. Nie wiadomo z czego to się bierze. Na USG widać gdy wada jest bardzo ciążka i złożona. Jeżeli u nas tego nie było widać to wcale tragedii nie ma - tak sobie tłumacze.
Wczoraj mogłam Franka wziąć na ręce. Nie mogłam go przytulić tylko tak kołysać na wyprostowanych rękach, ale zawsze to coś. Nawet go karmiłam. Wcześniej nie mogłam. Teraz mogłam nawet pampersa przebrać, bo wcześniej był tak pozawijany kablami, że sie bałam.
Dzisiaj rano podpisywaliśmy zgody na transport do Krakowa. Jutro między 10, a 11 ma tam lecieć. Ja mogę lecieć z nim. Operacja w przyszłym tygodniu. Tutaj nam mówili, że pewnie do środy już będzie zoperowany. Szczegóły dopiero w Krakowie.
Wykupiłam wczoraj tabletki na zatrzymanie laktacji. Mam nadzieje, że zaczęły już działać, bo mam piersi jak kamienie. Nie wiem czy coś odciągnąć czy to tak zostawić. Najgorsze to to, że po tych tabletkach jestem słaba jak mucha.. Kręci mi się w głowie i czuje, że nie mam na nic siły. Oby to przeszło, bo nie jest to fajny stan.
To tak na szybko co u nas. Przepraszam, że wam nie poodpisuje, ale Antek zrobił sie bardzo zazdrosny. Wie, że co chwile jeżdżę do szpitala i jak tylko znikam z pola widzenia to mnie zaczyna szukać ;/

Madan - wy też macie ciężką drogę przed sobą... Dacie radę! Innej opcji nie ma! Zazdroszczę, że jesteście już z małą w domu.
 
reklama
madan, smile, phel- dzielne kobietki trzymajcie sie i zycze pogody ducha i wytrwalosci
smile-powinnas sciagac i moze zamroz- malemu przyda sie jak wroci do domu... laktacja bedzie zanikac stopniowo i szkoda zebys zapalenia piersi czy zastoju dostala...
 
Smile trzymam kciuki żeby poprawiało się Frankowi jak do tej pory. W Prokocimiu napewno się nim wspaniale zajmą i wszystko się dobrze skończy, tym bardziej że silny chłop z niego :) Ty też się trzymaj i bądź silna!
 
Smile, Franuś wcale mało nie je, bo Hania je też około 40 ml, czasami zaszaleje i zje 50, także spokojnie. poza tym saturację ma dobra jak na wadę serca To duzy i silny chłopak, da radę, a najważniejsze aby było pod okiem dobrych specjalistów, a tacy sa w Krakowie (czytałam jakis artykuł kiedys o nich) Bądźcie dobrej myśli i nie płaczcie przy Franiu, bo on to czuje.
Co do tego, że wada ujawniła się po porodzie, to jest tak że łozysko działa na zasadzie respiratora, dopóki jest, to jest tlen i wszystko, tak samo było z Szymonkiem, w brzuchu kopał, a po urodzeniu nie oddychał, wtedy trzymało go łozysko, a na świecie nie dał rady, miał za dużą infekcję. Jestem z Toba smile....

evcia88 wagą z usg sie nie sugerujcie, bo według lekarzy hania miała ważyć 3200 na dwa dni przed porodem, a wazyła 3800 :-)
 
Smile cały czas myślę o Was, na pewno jakoś się ułoży! Ściągnij choć troszkę pokarmu, może będziesz mogła mu podać, my dzięki temu uniknęliśmy rotawirusa, który szalał na oddzale i tylko moja Oliwka, karmiona moim mlekiem nie zachorowała... nestety pokarm zanikł samoistnie... Stres robi swoje..

A moja Mała albo ma kolki, albo uczulenie na mleko... albo i to i to, pół dnia przepłakała i ciągle na rękach, ale jak to ja mówię, akurat ona zasługuje na wszystko :))
 
Smile czas czas jesteśmy z Tobą o Franiem, Twój synek to dzielny chłopiec i pokazuje nam tu wszystkim ile ma sił, buziaki dla Antka bo dla niego to też trudny czas no i sił dla Ciebie.

Bishopka nie da rady się nie przejmować wagą, bo poniedziałkowej wizycie mam w karcie wpisaną wagę 4200, a to był 38 tc +3, i nic się nie zanosi na poród, a młody wczoraj tak strasznie kopał ze nie mogłam siedzieć.
 
Witam się z rana. Dzisiaj wczesna pobudka, bo zaraz mają przyjechać ludzie i okno wymieniać. Miałam piękny sen, śniło mi się, że mi wody odeszły :-) Mąż też już codziennie pyta czy dzisiaj rodzę, chyba wszyscy mają mnie dosyć :zawstydzona/y:

Miłego dnia życzę wszystkim :tak:
 
Kruczka a mi się śniło że odszedł mi mega czop i byłam pewna ze teraz urodzę, tylko że byłam w szpitalu i miałam iść na porodówkę ale miałam dylemat czy umyć włosy czy nie:eek::rofl2:. Zresztą jak wstaję to sobie myslę moze dzisiaj ten dzień, jak się kładę spać to myślę moze skurcze mnie obudzą i tak leci dzień za dniem i nic się nie dzieje.

również miłego dnia życzę
 
reklama
Do góry