Witam
ależ ja wczoraj przeholowałam. Poszłam na spacerek z młodą, niby nic wielkiego, w sumie nie było nas 2 godz... ale powrót to byłą masakra, kręgosłup tak mnie napierdzielał, że myślałąm już czy do Mka nie dzwonić, żeby zerwał sie z pracy i po nas przyjechał. Normalnie przysiadałam na każdej napotkanej ławce. I pewnie bym zadzwoniła, gdybym nie miała takiego odczucia, że jestem blisko domu - bo raźnym krokiem to w 15 min bym zaszła.
Felidae o właśnie - Dzień Kobiet! Ja już mojemu M przypominam, ze ma 2 kobiety w domu i podpytuję, czy już wymyslił gdzie nas zabiera

eevciaa kochana, nie przejmuj się tak zachowaniem Mka, tylko wygarnij mu kawę na ławę i powiedz, że zwyczajnie jest ci przykro i poproś, żeby więcej tak nie robił. Faceci potrzebują w życiu łopatologii i jasnych granic. Jak znam życie, to jemu nawet nie przyszło do głowy, że mógł Ci tym zrobić przykrość

.
Mój M jest niby poważnym facetem, na którym można polegać w każdej sytuacji, ale ze swoimi braćmi dostaje małpiego rozumu. W swoim towarzystwie popychają wręcz żenujące żarty, a do tego włączają do tego swoje żony, jakbyśmy wszyscy byli paczką kumpli na piwie. Nie cierpię tego, ale nauczyłam się ignorować. A jak zaczyna z czymś wybitnie przesadzać, to robię jedną konkretną awanturę (ale w domu) - skutkuje natychmiast, mimo, że M obrażony, naindyczony i wcale nie przyzna mi racji, to po jego zachowaniu widać, że jednak przyznał
pscółka mi tez teściowa robiła wiosenne porządki - mycie okien, sprzątanie itp. Czułam się mega niekomfortowo, bo miałam jakieś wewnętrzne przekonanie (pewnie niesłuszne), że ona mnie ocenia, że zagląda w te kąty i sobie w głowie notuje "acha, ma tutaj brudno - nie radzi sobie itp.".
No ale nasze relacje nie są jakieś rewelacyjne, unikamy konfrontacji, ale od czasu do czasu dochodzi między nami do spięć. Głownie dlatego, że ja zawsze byłam bardzo niezależna, a ona jako matka 3 synów jest przyzwyczajona do dyrygowania i narzucania swojej woli.... co na mnie działa jak płachta na byka.
kasiek ja biorę Tardyferon... hmmm... nie zauważyłam zmian w samopoczuciu, ale łykam go nieregularnie - jak mi się przypomni. I raczej staram sie rano na czczo, bo ponoć najlepiej sie wtedy wchłania.
Pola no to super, że jesteś na miejscu, blisko szpitala. Ja już za niecałe 2 tyg. też wybywam do rodziców, żeby być blisko szpitala. Wałbrzych oprócz tego, że ma ładną porodówkę, to ma najwyższy stopień referencyjności, mają świetny OIOM noworodkowy, ratują wcześniaki z bardzo przedwczesnych porodów. Ja już tam rodziłam Gosie i byłam zachwycona, zwłaszcza, że widziałam co oferuje Wrocław.
Felidae a wiesz co, z tym FB to możesz mieć rację. Ja nie ufam tej witrynie, tzn. korzystam, ale unikam jakichkolwiek aplikacji, gier i innych dodatków. Często zauważam, ze znajomi, którzy piszą wielkimi literami - nie wysyłać mi łańcuszków... sami mi "wysyłają" takie g.... wg mnie nawet nie zdając sobie z tego sprawy (no bo chyba nie zmienili poglądów o 180 stopni).
No i kiedyś czytałam artykuł o jakiejś aplikacji na fb (chyba Kalendarz, albo coś w tym stylu), która po jednorazowym zaakceptowaniu - zaczynała żyć własnym życiem.
Kiedyś takie syfy były nie tyle na portalach społecznościowych, co ogólnie w necie krążył, bo nie było tych wszystkich filtrów, antywirów itp..
Pamiętam jak jako nastolatka zainstalowałam ojcu na kompie wyszukiwarkę porno

No mało na zawał nie zeszłam

Papcio chyba ze 2 dni się z tym męczył, żeby to usunąć. Innym razem jako stronę startową zainstalowało mi grę... i czarna d... bez pomocy kolegi informatyka się nie obeszło
