my poważnie się zastanawialiśmy nad oddaniem, ale takie oto wady (wyłapane przez mojego kochanego małżonka) nas skutecznie przekonały na NIE. może przy drugim dziecku medycyna będzie w stanie coś więcej w tym temacie zdziałać. póki co jest to wyciąganie pieniędzy... 
- krew jest nieużyteczna dla osoby od której pochodzi, ponieważ genetycznie można przenieść pewne choroby. nadaje się dla pozostałych członków rodziny lub osób obcych. prezes instytutu hematologii powiedział, że na świecie nie ma udokumentowanego ani jednego przypadku wyleczenia krwią pępowinową od tej samej osoby!
- bardzo szybko odpępnia się noworodka w celu pobrania krwi, zamiast pozwolić łożysku jak najdłużej tłoczyć tą drogocenną krew do ciała noworodka. zadajmy sobie pytanie, czy dziecku na starcie nie lepiej dać tę krew naturalnie, niż mrozić ją na przyszłość, a i tak z niej nie skorzysta?
- krew pępowinowa według większości źródeł starczy jedynie dla 30-kilogramowego dziecka. dla dorosłej osoby i tak nie starczy
- prawdopodobieństwo jej użycia jest znikome w stosunku do poniesionych kosztów. dzieci i tak mają największe szanse powrotu do zdrowia w przypadku nowotworów, oczywiście jeśli diagnoza jest wczesna. może po prostu lepiej się częściej badać?
- krew pępowinowa na chwilę obecną stosuje się do leczenia max 80 rodzajów chorób z kategorii hematologii i wszelkich białaczek oraz alzheimera. nikt nie zapewnia, że dziecko wyjdzie z ewentualnej choroby, a jedynie zwiększa szanse.
- to komórki macierzyste z innego organizmu / dziecka szybko się namnażają i leczą z białaczki, produkują antygeny i zwalczają raka krwi. komórki macierzyste tej samej osoby prawdopodobnie mają ukrytą wadę genetyczną i nie wyleczą z raka!
- największy sens ma oddanie krwi pępowinowej do banku publicznego, ale pod warunkiem możliwości skorzystania z krwi pępowinowej innego dziecka. coś za coś, a nie że my oddamy taką krew i nie będziemy mogli wykorzystać próbek od kogoś innego.
- krew jest nieużyteczna dla osoby od której pochodzi, ponieważ genetycznie można przenieść pewne choroby. nadaje się dla pozostałych członków rodziny lub osób obcych. prezes instytutu hematologii powiedział, że na świecie nie ma udokumentowanego ani jednego przypadku wyleczenia krwią pępowinową od tej samej osoby!
- bardzo szybko odpępnia się noworodka w celu pobrania krwi, zamiast pozwolić łożysku jak najdłużej tłoczyć tą drogocenną krew do ciała noworodka. zadajmy sobie pytanie, czy dziecku na starcie nie lepiej dać tę krew naturalnie, niż mrozić ją na przyszłość, a i tak z niej nie skorzysta?
- krew pępowinowa według większości źródeł starczy jedynie dla 30-kilogramowego dziecka. dla dorosłej osoby i tak nie starczy
- prawdopodobieństwo jej użycia jest znikome w stosunku do poniesionych kosztów. dzieci i tak mają największe szanse powrotu do zdrowia w przypadku nowotworów, oczywiście jeśli diagnoza jest wczesna. może po prostu lepiej się częściej badać?
- krew pępowinowa na chwilę obecną stosuje się do leczenia max 80 rodzajów chorób z kategorii hematologii i wszelkich białaczek oraz alzheimera. nikt nie zapewnia, że dziecko wyjdzie z ewentualnej choroby, a jedynie zwiększa szanse.
- to komórki macierzyste z innego organizmu / dziecka szybko się namnażają i leczą z białaczki, produkują antygeny i zwalczają raka krwi. komórki macierzyste tej samej osoby prawdopodobnie mają ukrytą wadę genetyczną i nie wyleczą z raka!
- największy sens ma oddanie krwi pępowinowej do banku publicznego, ale pod warunkiem możliwości skorzystania z krwi pępowinowej innego dziecka. coś za coś, a nie że my oddamy taką krew i nie będziemy mogli wykorzystać próbek od kogoś innego.